Finał gry giełdowej w otoczeniu mocnych wzrostów na rynkach akcji

Pierwsza, bardzo udana część środowej sesji niemal zadecydowała o układzie finałowej tabeli Parkiet Challenge, choć do końca rozgrywki nie zabrakło zmienności. Lider przez niemal całe popołudnie utrzymywał jednak bezpieczną przewagę.

Publikacja: 05.12.2024 06:00

Finałową sesję otworzyli przedstawiciele Gazety Giełdy i Inwestorów „Parkiet”: Przemysław Tychmanowi

Finałową sesję otworzyli przedstawiciele Gazety Giełdy i Inwestorów „Parkiet”: Przemysław Tychmanowicz (z lewej) oraz redaktor naczelny Cezary Szymanek.

Foto: Fotorzepa/Cezary Piwowarski

Środowa sesja na ogół sprzyjała optymistom, ale zyski trzeba było też w odpowiednim momencie zrealizować. Tegoroczna czołówka Parkiet Challenge wykorzystała rynkową zmienność niemal do maksimum, wyciskając rynek jak cytryny.

Walka do samego końca

W środę w Sali Notowań Giełdy Papierów Wartościowych odbył się finał gry giełdowej Parkiet Challenge. Przypomnijmy – po czterech tygodniach rywalizacji, w której uczestniczyło ponad 1,3 tys. osób, czołówka inwestorów spotkała się, by za pomocą kontraktów terminowych dostępnych na GPW walczyć o nagrody główne. Emocji nie brakowało od startu handlu, a nerwy godzinami trzeba było trzymać na wodzy. Pierwsza część środowej sesji upłynęła pod znakiem wzrostów. WIG20 rósł nawet o 1,7 proc. Przewaga byków była wyraźna, aczkolwiek warto pamiętać, że krajowy rynek jest po kilku słabszych miesiącach i wciąż nie zmienił wyraźnie swojego położenia. Nawet przy 1,7-proc. zwyżce WIG20 nadal pozostawał poniżej linii trendu spadkowego. Polski rynek wreszcie wyróżniał się jednak siłą na tle innych europejskich parkietów, zajmując czołową lokatę. Sporym podparciem na duchu dla inwestorów były wyraźne zwyżki kontraktów na amerykańskie akcje. Środa była dniem publikacji szeregu danych, w tym raportu ADP z USA, który wskazał nieco słabsze od oczekiwań odczyty z tamtejszego rynku pracy. W pierwszej reakcji na odczyt dolar umocnił się do euro, natomiast kontrakty na główne amerykańskie indeksy utrzymywały się przy dziennych maksimach.

Co do środowej sesji nad Wisłą, to w gronie największych przedsiębiorstw brylowały banki, ale też Allegro czy CD Projekt. To właśnie pozycja długa na producencie gier dała na długie godziny prowadzenie Justynie Banasiak, która chwilami notowała około 18-proc. stopę zwrotu. Inni uczestnicy nie dali się jednak uśpić. Do odrabiania dystansu do liderki szybko ruszył Filip Jasiak, czyli zwycięzca pierwszego etapu Parkiet Challenge, który około południa wskoczył na utraconą pozycję lidera. Przez kolejne długie minuty ta dwójka wymieniała się pierwszą pozycją, ale w drugiej części sesji przewaga Jasiaka nad pozostałymi uczestnikami rosła: ten postawił głównie na zwyżki WIG20. Jak się szybko okazało, był to strzał w dziesiątkę, a środowa sesja ewidentnie należała do krajowych dużych spółek.

Czytaj więcej

Nowy polski mistrz inwestycji wyłoniony

Po osiągnięciu kilkunastoprocentowych stóp zwrotu czołówka uczestników zrealizowała większość zysków i spokojnie wyczekiwała końca sesji. Była to całkiem dobra decyzja, bo w godzinach popołudniowych WIG20 nieco oddalił się od dziennych szczytów. Otwarcie sesji w Stanach Zjednoczonych także nie wpłynęło mocniej na nastroje nad Wisłą, choć zarówno S&P 500 jak i Nasdaq już od pierwszych minut rosły, wzbijając się oczywiście na nowe historyczne szczyty. Mimo wyraźnych zwyżek kontraktów w godzinach porannych główne amerykańskie indeksy nie miały już sił kontynuować zwyżek w tak dużym tempie, a to nieco podkopało pewność siebie inwestorów nad Wisłą.

Justyna Maksymiuk postawiła na spadki WIG20, a to zaprocentowało wskoczeniem na drugie miejsce. Walka o tę pozycję trwała więc do samego końca gry.

Lider potwierdza formę

W ostatniej godzinie sesji WIG20 skupiał się już na dowiezieniu solidnego wyniku do końca dnia przy utrzymujących się dobrych nastrojach na globalnych rynkach. Zwyżki opanowały zarówno giełdy europejskie, jak i amerykańską. Wygląda na to, że krajowy rynek wreszcie odzyskuje form.

Ostatecznie finałową sesję Parkiet Challenge na pierwszym miejscu zakończył Filip Jasiak, który pomnożył początkowe 20 tys. zł do 27,7 tys. zł, a w samym finale osiągnął 16-proc. zysk, głównie dzięki zwyżkom indeksu dużych spółek. Na drugiej pozycji finiszowała Justyna Banasiak, kończąc grę z 26,6 tys. na koncie. To echo porannych transakcji na rynku CD Projektu. Banasiak w finałowej rozgrywce osiągnęła 12,4-proc. stopę zwrotu. Na trzecim miejscu uplasowała się Justyna Maksymiuk z pulą 26,1 tys. zł i ponad 10-proc. zyskiem w finale.

Przypomnijmy – główną nagrodą dla zwycięzcy tegorocznego Parkiet Challenge było 20 tys. zł. Zwycięzca otrzymał też na tydzień samochód Hyundai Santa Fe. Za zajęcie drugiego miejsca w wielkim finale uczestnik otrzymał 10 tys. zł oraz samochód Hyundai Tucson na weekendowy wypad. Auto na weekend dostał także uczestnik, który zajął trzecie miejsce. Za trzecie miejsce na podium nagroda pieniężna sięgnęła 5 tys. zł. W tym roku nagrody pieniężne przewidziane były też dla pozostałych uczestników finału – od 3 tys. do 1 tys. zł. W trakcie czterech tygodni pierwszego etapu rozdawaliśmy także nagrody dla najlepszych uczestników w rankingach tygodniowych.

Gra giełdowa
Optymizm, zimna krew i nieco szczęścia kluczem do zwycięstwa
Gra giełdowa
Nowy polski mistrz inwestycji wyłoniony
Gra giełdowa
Finał Parkiet Challenge 2024! Najlepszy inwestor wyłoniony [relacja]
Gra giełdowa
Pozostał już tylko wielki finał. Kto okaże się najlepszy w Parkiet Challenge?
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay
Gra giełdowa
Jak sobie radzić z wyższą zmiennością na rynkach?
Gra giełdowa
Znamy finalistów Parkiet Challenge. Kto powalczy o 20 tys. zł?