Od początku roku inwestorzy wycofali już z funduszy mieszanych 815,5 mln zł (podczas całego ubiegłego roku było to 5,8 mld zł) – wynika z danych Analiz Online. – Klienci wycofują środki z funduszy mieszanych, ponieważ nie spełniły ich oczekiwań – przyznaje bez ogródek Jacek Treumann, członek zarządu Legg Mason TFI.
Obiecanki cacanki
– Powodów może być kilka, między innymi taki, że z chwilą zaoferowania funduszu mieszanego (szczególnie zrównoważonego) inwestorom przedstawiano wyłącznie zalety produktu „dwa w jednym", bez wskazania realnych zagrożeń płynących z dość istotnego w tym rozwiązaniu udziału akcji. Choć w czasie spadków cen akcji na giełdzie te fundusze osiągają zauważalnie lepsze wyniki niż „czyste" fundusze akcji, to dla wielu klientów nawet te niewielkie straty są często nie do zaakceptowania. Drugim powodem jest rozdźwięk między tym, co mówi ulotka reklamowa i sprzedawca („gdy będzie dobra sytuacja na GPW, to zarządzający będzie posiadał więcej akcji, kiedy tylko sytuacja się pogorszy – udział akcji istotnie spadnie, a środki zostaną ulokowane w obligacjach"), a tym, co faktycznie robi zarządzający (trzymanie w miarę zbalansowanej struktury aktywów bliskiej stopie odniesienia i sporadyczne wykorzystywanie zakresu alokacji) – wymienia Treumann. Zastrzega przy tym, że jego sceptyczna ocena odnosi się przede wszystkim do funduszy zrównoważonych.
– Fundusze stabilnego wzrostu nadal niosą istotną wartość dodaną dla klientów o dość konserwatywnym nastawieniu do ryzyka i potencjału zysków. Największą ich zaletą jest osiąganie w miarę przewidywalnych i powtarzalnych wyników w okresach dwu- czy trzyletnich. Stanowią one dobrą alternatywę dla produktów czysto dłużnych pod warunkiem, że przyjmie się taki właśnie horyzont inwestycyjny. Dużym plusem jest również to, że podczas ewentualnych załamań giełdowych tracą po kilka, a nie tak jak fundusze zrównoważone po kilkadziesiąt procent, co ma ogromne znaczenie przy ewentualnym odrabianiu strat. Żeby odrobić stratę 5 proc., wystarczy nam zysk na poziomie 5,3 proc., jednak w wypadku straty 25 proc. przyszły zysk musi wynieść aż 33 proc.
Dla każdego funduszu znajdzie się inwestor
Fundusze mieszane nie są więc zupełnie pozbawione sensu, szczególnie w wypadku pewnego typu inwestorów – o umiarkowanej skłonności do ryzyka i długiej perspektywie inwestycyjnej. Nazwy niektórych funduszy stabilnego wzrostu – Senior czy III Filar – sugerują wręcz grono potencjalnych odbiorców.
Z takim postawieniem sprawy nie do końca zgadza się jednak Mieczysław Halk, dyrektor departamentu zarządzania aktywami DM IDMSA. – Fundusze mieszane są dla każdego, kto preferuje wyższe ryzyko niż portfela obligacji i niższe niż portfela akcji. Fundusze mieszane zarabiają mniej od funduszy akcji, jednak w trakcie bessy mniej tracą; fundusze mieszane tracą więcej od funduszy obligacji, ale więcej od nich zarabiają.