Unijni liderzy znów zatrzymają się w pół drogi

Na szczycie w czwartek i piątek liderzy państw UE będą omawiali głębokie reformy strefy euro, które wejdą w życie najwcześniej za kilka lat. Przyjmą za to pakiet pobudzający wzrost gospodarczy, ale też rozcieńczony.

Aktualizacja: 19.02.2017 05:04 Publikacja: 27.06.2012 14:00

Unijni liderzy znów zatrzymają się w pół drogi

Foto: GG Parkiet

Pod koniec tygodnia liderzy państw UE przyjmą pakt na rzecz zatrudnienia i wzrostu – podał portal EurActiv, powołując się na wstępną wersję postanowień szczytu w Brukseli. Porozumienie uzupełnić ma uzgodniony w marcu pakt fiskalny, który narzuci krajom Unii większą dyscyplinę fiskalną. Opiera się ono na założeniu, że w warunkach recesji nawet drakońskie oszczędności nie zakończą kryzysu fiskalnego w eurolandzie.

Liderzy omówią też daleko idące zmiany w funkcjonowaniu unii walutowej, np. powołanie agencji fiskalnej emitującej euroobligacje na potrzeby wszystkich państw członkowskich oraz utworzenie unii bankowej. Takie rekomendacje znalazły się w przygotowanym na szczyt raporcie na temat dalszej integracji Europy, podpisanym przez przewodniczących najważniejszych unijnych instytucji. Są one jednak przewidziane do stopniowego wdrażania w ciągu kilku lat. Pakt na rzecz zatrudnienia i wzrostu ma wejść w życie wcześniej, jeszcze w tym roku. Ale wczoraj na rynkach nie było widać wiary w to, że unijny szczyt przyniesie przełom w walce z kryzysem.

Hurtowe cięcie ratingów

Choć paneuropejski indeks Stoxx 600 wczoraj na przemian to zniżkował, to zwyżkował, manifestacją braku zaufania inwestorów do pomysłów unijnych liderów był przebieg aukcji obligacji Hiszpanii i Włoch. Rząd w Madrycie, który w poniedziałek formalnie poprosił Brukselę o pomoc dla hiszpańskich banków, nie miał problemów ze znalezieniem chętnych na trzy- i sześciomiesięczne papiery o łącznej wartości 3,1 mld euro. W obu przypadkach popyt?przekroczył podaż ponad 2,5-krotnie. Ale pod koniec maja na aukcjach analogicznych papierów te wskaźniki były zdecydowanie wyższe. Na domiar złego inwestorzy domagali się wczoraj wysokiej premii za ryzyko. Średnia rentowność trzymiesięcznych bonów sięgnęła 2,4 proc. w porównaniu z 0,8 proc. zaledwie miesiąc temu, a sześciomiesięcznych 3,2?proc. w porównaniu z 1,7 proc. w maju.

Na wczorajszą aukcję cień rzuciła poniedziałkowa decyzja agencji Moody's, która obniżyła oceny wiarygodności kredytowej 28 hiszpańskich banków, w tym Santandera, właściciela BZ?WBK (z A3 do Baa2). Ratingi 16 banków zostały obniżone o trzy lub cztery stopnie, w wielu przypadkach do poziomu śmieciowego. Agencja wyjaśniła, że spodziewa się dalszego wzrostu strat hiszpańskich banków na kredytach hipotecznych i budowlanych w czasie, gdy nie mogą one liczyć na pomoc zadłużonego rządu.

Rosnącą presję ze strony inwestorów odczuł wczoraj także rząd w Rzymie, który pozyskał?ze sprzedaży różnych obligacji 3,9 mld euro. Średnia rentowność zerokuponowych dwulatek sięgnęła 4,7 proc., w porównaniu z 4 proc. pod koniec maja. Nie rokuje to dobrze zaplanowanym na dziś i jutro znacznie większym aukcjom.

Hamulcowa kanclerz

Głównym powodem, dla którego czwartkowo-piątkowy szczyt nie budzi wielu nadziei, jest nieprzejednane stanowisko Berlina. W poniedziałek kanclerz Angela Merkel dała do zrozumienia, że zadłużone kraje strefy euro powinny kontynuować reformy, a nie liczyć na to, że odpowiedzialność za ich zobowiązania przejmą Niemcy. Jest ona także przeciwna walce z kryzysem poprzez stymulowanie wzrostu gospodarczego. Dlatego pakt na rzecz zatrudnienia i wzrostu będzie zapewne znacznie skromniejszy, niż życzył sobie jego pomysłodawca Francois Hollande. Francuski prezydent, wraz z przywódcami Włoch i Hiszpanii, miał jeszcze przekonywać Merkel do swojego pomysłu na spotkaniu tych czterech polityków zaplanowanym na wczorajszy wieczór. Ale to niejedyny punkt sporny. Jedynym z kilku elementów składowych unii bankowej, który Berlin akceptuje, jest przyznanie EBC nadzoru nad transgranicznymi bankami.

– Kryzys w strefie euro jest w pewnym sensie niezwykle łatwy do rozwiązania, bo nie ma natury ekonomicznej, tylko polityczną – powiedział agencji Reutera Jim O'Neill, prezes Goldman Sachs Asset Management. – Gdyby Angela Merkel i jej koledzy byli solidarni z resztą strefy euro, kryzys zostałby?zażegnany w ten weekend – dodał.

[email protected]

POLSKIE AKCJE ZADZIWIAJĄCO MOCNE

Oczekiwania na szczyt UE nie sprzyjają powrotowi optymizmu na giełdy zachodniej Europy. Niemiecki indeks DAX przez większość wtorkowej sesji praktycznie stał w miejscu, nie mogąc się zdecydować na większe odbicie od poziomu najniższego od połowy czerwca. Ponownie taniało euro względem dolara. Z wielkim mozołem od półtorarocznego minimum próbują odbić się notowania ropy naftowej.

Paradoksalnie jednak ten ponury obraz sytuacji na Zachodzie wcale nie przeszkadza w rozkręcaniu się koniunktury na polskim rynku akcji, szczególnie jeśli chodzi o akcje dużych spółek. WIG20 zyskał wczoraj 2 proc., sięgając poziomu 2255 pkt. Tym samym odrobił za jednym zamachem większość strat z korekty spadkowej z ostatnich dni. Pojawia się szansa na atak na czerwcowy szczyt (2271 pkt). Moc akcji dużych spółek na GPW coraz bardziej zadziwia. – Przy silnie spadających rynkach zagranicznych, jeśli nasz rynek się trzyma mocno, to w około 70 proc. przypadków wieszczy to, że fala spadkowa się kończy i będzie wzrost. Ktoś, kto na całym świecie operuje dużymi pieniędzmi, i na płynnych rynkach jeszcze nie kupuje, bo będzie to mógł dość szybko zrobić, to u nas już zaczyna akumulację – tłumaczył w trakcie debaty „Parkietu" Robert Nejman, zarządzający MCI Gandalf. Niestety, w ślad za zwyżką kursów nie chcą zbytnio iść obroty, które ledwie przekroczyły 600 mln zł.

Cypr też otrzyma pomoc

Już ponad jedna czwarta z 17 państw strefy euro musi korzystać z międzynarodowej pomocy finansowej. O wsparcie z unijnych funduszy stabilizacyjnych EFSF i ESM wystąpił bowiem Cypr. Dołączył tym samym do Hiszpanii, która kilka godzin wcześniej formalnie poprosiła Brukselę o nawet 100?mld euro wsparcia dla banków, oraz Grecji, Irlandii i Portugalii.

Podobnie jak Madryt, Nikozja – która z początkiem lipca obejmie prezydencję w Radzie UE – potrzebuje pieniędzy głównie na ratowanie sektora bankowego. Według doniesień agencji Reutera wyspa może potrzebować do 10?mld euro, co odpowiadałoby 60 proc. jej PKB.

Na tle pakietów pomocy, jakie otrzymały Grecja i inne zadłużone kraje eurolandu, to niewielka kwota. Ale Cypr potrzebuje jej pilnie. Do

końca czerwca musi pozyskać 1,8 mld euro, aby dokapitalizować swój największy bank CPB. Według agencji ratingowej Fitch cały cypryjski sektor finansowy – uważany za  przerośnięty – potrze- buje jednak dodatkowo co najmniej 4 mld euro. Jego problemem jest przede wszystkim zbyt duże zaangażowanie w Grecji.

W ubiegłym roku Nikozja pożyczyła 2,5 mld euro z Moskwy. Teraz także szukała pomocy tam oraz w Pekinie, aby uniknąć surowych wymogów, jakie wiążą się z unijnymi pakietami pomocy.

Opinie

Michał Marczak, szef zespołu analiz DI?BRE?Banku

Oczekiwania, że szczyt przyniesie konkretne rozwiązania, są bardzo duże. Każda informacja o dodatkowym wsparciu dla krajów zagrożonych bankructwem będzie pozytywnie wpływać na nasz rynek akcji. Może to być pomoc w postaci kolejnych miliardów euro lub euroobligacji, choć kanclerz Niemiec wciąż sprzeciwia się tej drugiej opcji. Należy jednak pamiętać, że każda doraźna pomoc będzie poprawiać nastroje na GPW tylko krótkoterminowo. Dla trwalszej poprawy sytuacji potrzebne są zmiany strukturalne w strefie euro. Zalążkiem takich zmian byłoby uzgodnienie pakietu fiskalnego, dodatkowa kontrola sektora bankowego czy rozwiązania podnoszące konkurencyjność europejskiej gospodarki.

Kiran Kowshik, strateg walutowy, BNP Paribas, Londyn

Oczekiwania przed unijnym szczytem są wciąż dość wysokie, ale zostały stonowane po piątkowym spotkaniu EcoFinu (ministrów finansów UE – red.). Dyskusja będzie skupiona na konkretnych krokach w kierunku unii bankowej, na integracji fiskalnej i możliwościach utworzenia funduszu oddłużeniowego, emitującego euroobligacje. Kluczowe będzie stanowisko Niemiec, szczególnie w tej ostatniej sprawie. Berlin sprzeciwia się także pomysłom, aby unijne fundusze ratunkowe mogły skupować obligacje skarbowe. Uzgodniony wydaje się jedynie pakiet na rzecz wzrostu gospodarczego. Rynki mogą mocniej zareagować na pozytywny wynik szczytu niż na negatywny.

Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski