Skorygowanemu o dywidendy wskaźnikowi Bloomberg Commodity niewiele brakuje do zejścia poniżej dołków z maja i grudnia 2023 r. i znalezienia się najniżej od dwóch lat. Zgodnie z analizą techniczną przełamanie wsparcia może skutkować około 10-proc. przeceną.
Potencjału zwyżkowego nie widać w europejskich cenach gazu, których trwale nie wsparło amerykańskie moratorium na nowe licencje eksportowe (ramka 1). Jak oblicza bank Wood MacKenzie, na wydanie pozwoleń oczekują projekty o mocach eksportowych bliskich 90 mln ton rocznie, a do 2027 r. prawie równie wielkie projekty będą wymagać przedłużenia zgód.
To zła wiadomość dla importerów amerykańskiego LNG – spośród ośmiu największych sześć to kraje europejskie – ale zdecydowanie najgłośniej protestują amerykańscy producenci gazu. Tłumaczy to zachowanie cen gazu ziemnego w USA, które po decyzji władz tąpnęły najniżej od trzech i pół roku. Jeśli spadną poniżej pandemicznego dołka, od którego dzieli je tylko nieco ponad 20 proc., znajdą się najniżej od 1995 r.
Na tym tle dość spokojnie osuwają się ceny błękitnego paliwa w Europie. Zmienność notowań opcji spadła tam do pułapów sprzed kryzysu energetycznego, pokazując pewność inwestorów co do trwałości efektów odbudowy bezpieczeństwa energetycznego, ale i strukturalnego spadku popytu związanego m.in. z dekoniunkturą w niemieckim przemyśle.
Choć pośród napięć geopolitycznych ceny ropy odbijają (ramka 2), to spadek stawek frachtów pokazuje, że geopolityka nie zrównoważy wpływu słabości popytu na surowce (ramka 3). Na powrót do zwyżek jeszcze trochę poczekać musi złoto (ramka 4), ale zdecydowanie trudniejsza jest sytuacja metali przemysłowych (ramka 5).