WIG20 rósł w piątek po południu o ponad 8 proc. i odrobił część strat po panicznej wyprzedaży z czwartku. Wyszedł na poziom powyżej 1950 pkt. WIG-Ukraine zyskiwał wówczas 7,9 proc. Akcje Kernela rosły o 21 proc., LPP nawet o 13 proc., a PKO BP o 11 proc. Odbicie widać było również na innych globalnych rynkach. Zaczęło się ono już w czwartek wieczorem, w trakcie sesji w USA. Nasdaq Composite zamknął się wówczas 3,3 proc. na plusie. W piątek tracił jednak na początku sesji 0,5 proc. Niemiecki indeks DAX i francuski CAC40 zwyżkowały wówczas o ponad 3 proc. Do najsilniejszego odbicia doszło na giełdzie moskiewskiej. Indeks RTS rósł po południu o 27 proc. Nie zdołał jednak w pełni odrobić strat z czwartku. Czy rynki przestały się już obawiać skutków wojny na Ukrainie, czy też mamy do czynienia jedynie z „odbiciem zdechłego kota"?
Kupowanie na dołku
– Historia sugeruje, że rynki powinny się podnieść po czymś takim – twierdzi Beata Manthey, strateg Citigroup. Stosowany przez jej bank model ostrzegający przed globalnym rynkiem „niedźwiedzia" pokazuje obecnie siedem „czerwonych flag" na 18 możliwych, czyli mniej niż przed bessami z 2000 i 2008 r. Na europejskim rynku akcji tych „czerwonych flag" jest obecnie tylko pięć. Citigroup widzi więc na giełdzie okazję do kupowania przecenionych akcji, a jako atrakcyjne wskazuje m.in. papiery europejskich banków.
Czytaj więcej
Pomimo tarczy antyinflacyjnej, wzrost cen konsumpcyjnych w Polsce w najbliższych miesiącach może przekroczyć 10 proc. rocznie. To jednak nie musi oznaczać ostrych podwyżek stóp procentowych.
Innego zdania, co do rynku europejskiego, są analitycy Goldman Sachs. Obcięli oni prognozę na koniec roku dla paneuropejskiego indeksu Stoxx Europe 600 z 530 pkt do 490 pkt. (W piątek wrócił on na poziom powyżej 450 pkt, a na początku roku był w okolicach 490 pkt). Tłumaczą cięcie prognoz dla tego indeksu spodziewanym negatywnym wpływem wyższych cen energii na gospodarki europejskie i na wyniki spółek. Podnieśli za to prognozę na koniec roku dla brytyjskiego indeksu FTSE 100 – z 7,9 tys. pkt do 8,1 tys. pkt. W piątek był on powyżej 7,4 tys. pkt.