W ostatnim czasie na rynku surowców dzieje się sporo. Najlepiej wychodzą na tym strategie oparte na rynku metali szlachetnych.
Wiele sprzyja złotu
Fundusze metali szlachetnych miały bardzo udany poprzedni rok. Jak zwykle w takich momentach zwyżki cen złota przełożyły się na znacznie lepsze notowania akcji spółek wydobywczych. To sprawiło, że najlepszy wynik na krajowym rynku funduszy uzyskał PKO Akcji Rynku Złota, mający w portfelu właśnie papiery firm wydobywczych. Do końca lutego radził sobie przeciętnie. W kolejnych tygodniach doszło do przeceny zarówno akcji, jak i złota. Wraz z poprawą nastrojów i płynności na rynkach zyskały oba surowce. Wynik funduszu surowców PKO TFI od początku roku zbliżył się do 24 proc. Fundusze surowców różnią się między sobą, jeśli chodzi o realizowaną strategię. Na drugim miejscu jest obecnie Superfund Goldfuture z wynikiem 17,5 proc. Po około 13 proc. zarobiły Quercus Gold i Investor Gold Otwarty. Stawkę zamyka Superfund GoldFund z 8,2-proc. stopą zwrotu. Przypomnijmy, że w tym roku ruszyły dwa nowe fundusze: Generali Złota i Esaliens Gold.
– Superfund GoldFund inwestuje przede wszystkim w kontrakty terminowe na złoto. Z kolei Superfund Goldfuture posiada ekspozycję na złoto poprzez kontrakty terminowe, a do tego również na inne aktywa (akcje, obligacje, surowce oraz waluty), które uodparniają fundusz na spadki, gdy dochodzi do zniżek złota – tłumaczy Paweł Grubiak, prezes Superfundu TFI. Jak twierdzi, obecne warunki na rynkach będą sprzyjać dalszym zwyżkom złota. – Po pierwsze mamy okres niskich stóp procentowych i w najbliższym czasie niewiele się tu zmieni. Do tego spodziewamy się wzrostu inflacji, nie wspominając o ryzykach związanych z pandemią oraz sytuacją geopolityczną (rosnący antagonizm na linii USA–Chiny) – wymienia Grubiak. – To idealne warunki do wzrostów cen kruszcu. Prognozy niektórych amerykańskich banków mówią nawet o 3000 USD za uncję – komentuje. Według prezesa Superfundu TFI na rynkach akcji sytuacja wygląda mniej optymistycznie. – Obecne wyceny akcji w USA, biorąc pod uwagę pogarszanie się wyników spółek, są wysokie. Akcje w Polsce wyceniane są znacznie niżej, natomiast ewentualne spadki na rynkach rozwiniętych przełożyłyby się na zniżki również na warszawskim parkiecie – twierdzi. – Pandemia w dalszym ciągu się rozwija i trudno dziś oczekiwać szybkiego i skutecznego rozwiązania tego problemu, a jej destrukcyjny wpływ na gospodarkę będzie ujawniał się w kolejnych miesiącach – podkreśla Grubiak. Przekonuje, że akcje i złoto w dłuższym terminie poruszają się w przeciwnych kierunkach.
Zyskać może miedź
W ofercie krajowych TFI są również fundusze inwestujące w szeroki rynek surowców. Tutaj wyniki są słabe, co jest związane z silną przeceną m.in. ropy naftowej. Straty zdołał odrobić PKO Surowców Globalny, a pozostałe notują spadki od 12 do 27 proc.