Marek Rogalski, DM BOŚ: Trzeba się liczyć ze słabszym złotym

Kolejne tygodnie mogą być nerwowe na rynku złotego. Przeszkadzać mu mogą zarówno czynniki lokalne, jak i siła dolara amerykańskiego – mówi Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.

Publikacja: 22.08.2023 18:38

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Marek Rogalski, analityk walutowy w DM BOŚ. Fot.

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Marek Rogalski, analityk walutowy w DM BOŚ. Fot. mat. prasowe

Dolar w ostatnich tygodniach znów złapał wiatr w żagle. Przed nami natomiast Jackson Hole. Sympozjum to w przeszłości potrafiło sporo namieszać na rynku. Teraz może być podobnie?

Za nami pięć wzrostowych tygodni dolara. Teraz zobaczymy, na ile Jackson Hole będzie w stanie coś zmienić, a do czynienia mamy z naprawdę ciekawą sytuacją. Jak popatrzymy sobie na rynek długu, nie tylko zresztą amerykański, to widać wzrost rentowności obligacji. W przypadku amerykańskich dziesięcioletnich papierów naruszony został poziom 4,3 proc., czyli niewidziany od 16 lat. Rentowności są wysokie, ponieważ inwestorzy dochodzą do wniosku, że polityka banków centralnych się zmieniła. Wysokie stopy procentowe zostaną z nami na dłużej, a mamy także do czynienia ze wzrostem zadłużenia, co też jest pozostałością po pandemii. To wszystko składa się na to, że rentowności będą wysokie. Dla szefa Rezerwy Federalnej jest to ciekawy przypadek. Rynek przed Jackson Hole chętnie widziałby gołębie sygnały i przyznanie mu racji, jeśli chodzi o kształtowanie polityki pieniężnej. Ostatnio pojawiły się nieco bardziej stonowane wypowiedzi przedstawicieli Fedu wskazujące na możliwość obniżek stóp w przyszłym roku. Kluczowe jest to, czy Jerome Powell w piątek wpisze się w tę narrację. Jeśli tak, oznaczałoby to osłabienie dolara. Już jednak od piątkowego popołudnia widać ruch osłabiający dolara. Wygląda więc na to, że rynek chce to rozegrać jeszcze przed piątkiem. Wydaje mi się jednak, że przynajmniej na razie to nie jest odwrócenie trendu na dolarze. Może się on umocnić w pierwszej połowie września. Inwestorów zaczyna bowiem niepokoić nieco mocniejsze, niż się wydawało, spowolnienie gospodarki globalnej. Chodzi głównie o Chiny, które zaczynają być kulą u nogi, również z perspektywy Europy.

To może skomplikować życie też dla EBC? Nie tak dawno mówiono otwarcie o kolejnych podwyżkach stóp procentowych w strefie euro, ale przy słabszych danych plan ten być może trzeba będzie modyfikować.

EBC generalnie spóźnił się z podwyżkami stóp, więc jego działania są przesunięte w czasie. Obecnie rynek oczekuje, że faktycznie tych podwyżek za bardzo nie będzie, chociaż oficjalnego potwierdzenia końca cyklu jeszcze nie ma. Patrząc natomiast na dane makro, widać, że gospodarka europejska słabnie. W Niemczech już się zaczęła albo zaraz się zacznie recesja. To oczywiście ma znaczenie. Dokładając do tego tematy chińskie i zakładając to, że EBC faktycznie nie zdecyduje się już na podwyżki stóp, euro nie musi być już takie silne, jak do tej pory. Para EUR/USD wygląda więc bardzo ciekawie. W perspektywie półrocznej wydaje się, że główna para walutowa będzie obecnie niżej niż obecnie, chociaż sam dolar niekoniecznie musi być silny.

To które waluty mogą błyszczeć? W tym gronie może być funt? Bank Anglii zdaje się nie myśleć o końcu podwyżek stóp procentowych.

Funt jest o tyle ciekawy, gdyż w tym przypadku rynek wycenia jeszcze trzy podwyżki stóp procentowych po 25 pkt baz., do poziomu 6 proc. Patrząc na inne waluty i inne banki centralne, to faktycznie w tym momencie jest to jedno z najbardziej jastrzębich podejść. Funt pozostanie więc mocny, dopóki nie pojawią się sygnały, że cykl się kończy albo czeka nas już tylko jednak podwyżka. Tego na razie nie ma. Dane z Wielkiej Brytanii o wynagrodzeniach, inflacji dają przestrzeń do zacieśnienia polityki. Funt jest więc faktycznie walutą, która wygląda dzisiaj bardzo ciekawie.

Czarnym koniem może być natomiast jen? On wciąż czeka na jakieś odreagowanie, ale ono wciąż nie przychodzi. Szybciej czy później wydaje się, że jakiś ruch umacniający tamtejszą walutę musi jednak nadejść.

W przypadku jena faktycznie czekamy na umocnienie już od dobrych kilku miesięcy. Był okres, w którym wydawało się, że Bank Japonii wychodzi z ultraluźnej polityki pieniężnej, pojawił się wątek ewentualnej podwyżki stóp. Nic z tego nie wyszło. Nowy prezes Banku Japonii też na razie kontynuuje poprzednią linię, nie ma mowy o podwyżce stóp, a raczej jest mowa o spodziewanej spadającej inflacji. Ostatnio uelastyczniono zasady programu kontroli krzywej rentowności, ale jen nadal pozostaje słaby. Umocnienie jena to bardzo trudny przypadek. Japończycy mają dylemat, czy i jak wyjść z ultraluźnej polityki. To nie jest takie proste, więc to czekanie na odbicie jena może się przedłużyć.

W ostatnich dniach słabiej natomiast zachowywał się złoty. Na ile jest to jeszcze kwestia czynników zewnętrznych, a na ile wewnętrznych?

Ostatnie dwa tygodnie pokazały, że faktycznie układ sił zaczął się zmieniać. Poza czynnikami globalnymi, takimi jak mocniejszy dolar, możemy wymienić też czynniki lokalne. Pierwszy z nich to potencjalna obniżka stóp procentowych już we wrześniu, chociaż moim zdaniem będzie to przedwczesne. Kolejna kwestia to wybory, których wynik jest niewiadomą, co też nie pomaga rynkowi. Dochodzi też kwestia wydarzeń w Ukrainie czy też na granicy polsko-białoruskiej. Spodziewam się więc, że wrzesień i październik mogą być nerwowe na rynku złotego.

Forex
Analitycy Goldmana Sachsa nieustannie wierzą w złoto
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Forex
Japońska waluta znów słabnie w oczach. Do jakich poziomów może dojść USD/JPY?
Forex
Dolarowy rajd zatrzymany. To tylko chwilowy przystanek?
Forex
Sytuacja złotego wciąż jest daleka od ideału
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Forex
Główna para walutowa wciąż w układzie spadkowym. Czy jest szansa na ruch w górę?
Forex
Coraz mniejsza wiara w złotego. Najlepsze ma on już za sobą?