Siedem rynków wschodzących jest najbardziej zagrożonych kryzysem walutowym – wynika z modelu opracowanego przez analityków Nomury. To Argentyna, Turcja, RPA, Sri Lanka, Pakistan, Egipt i Ukraina.
Dwie trzecie trafień
Wybór nie powinien zaskakiwać, gdyż waluty całej siódemki są już pod silną presją. Peso argentyńskie straciło od początku roku około 50 proc. wobec dolara, a lira turecka około 40 proc. Rupia Sri Lanki ustanowiła w poniedziałek rekord słabości do dolara. Po niechlubne rekordy sięgały ostatnio też rupia pakistańska i funt egipski. Rand stracił w tym roku 18 proc. wobec amerykańskiej waluty i stał się najsłabszy od 2016 r. Ukraińska hrywna przez ostatnie trzy miesiące straciła 7,5 proc. do dolara, choć w I półroczu solidnie rosła.
Większym zaskoczeniem może być zestaw rynków wschodzących, które według analityków Nomury są w najmniejszym stopniu zagrożone kryzysem walutowym. Są to: Brazylia, Peru, Indonezja, Filipiny, Tajlandia, Bułgaria, Kazachstan i Rosja.
– To bardzo ważny wynik. Gdy inwestorzy skupiają się coraz bardziej na ryzyku na rynkach wschodzących, ważne jest, by nie traktować ich jako jednorodnej grupy. Nasz model pokazuje długą listę krajów o bardzo niskim ryzyku kryzysu na pełną skalę – mówi Robert Subbaraman, szef działu analiz ekonomicznych rynków wschodzących w Nomurze.
Analitycy Nomury opracowali tę listę na podstawie modelu wczesnego ostrzegania znanego jako Damocles. Uwzględnia on wiele czynników, takich jak zadłużenie gospodarek, wielkość rezerw walutowych czy wysokość stóp procentowych. Według danych agencji Bloomberg od 1996 r. trafnie zidentyfikował on 54 kryzysy walutowe na rynkach wschodzących. 12 z nich dostrzegł ze sporym wyprzedzeniem. Czy jednak tym razem jego wskazania są trafne?