Widoczna od początku roku mniejsza aktywność funduszy venture capital, a także brak dostępu do taniego kapitału, który w poprzednich latach rozkręcił rynek młodych technologicznych spółek bije w innowatorów. Aby przetrwać i kontynuować rozwój projektów, start-upy zaczynają pożyczać pieniądze – podają eksperci Sifted. Z ich prognoz wynika, że 2022 r. będzie pod tym względem rekordowy. W Europie spółki tego typu zadłużą się na 20,5 mld euro, a to prawie trzy razy więcej niż w 2020 r. Jak podaje z kolei branżowy serwis Pitchbook, tylko w ciągu pół roku ilość pożyczanych przez start-upy pieniędzy w USA wzrosła o 7,5 proc., podczas gdy finansowanie funduszy VC w tym czasie stopniało o 8 proc. Analitycy twierdzą, że zapowiadają się trudne czasy dla wielu innowacyjnych firm i dalsze spadki wycen. Te z kolei mają sprawić, że w przyszłym roku pojawią się okazje inwestycyjne. Eksperci Decibel Partners szacują, że fundusze VC na świecie mają wciąż do dyspozycji aż 290 mld USD. Przewidują, że aktywność inwestycyjna funduszy wysokiego ryzyka w 2023 r. pobije więc rekordowy pod tym względem 2021 r.
Młode biznesy w długach?
Inwestorzy odkładają książeczki czekowe, a zamiast tego oferują start-upom pożyczki. Przykładem jest fundusz Mercury, który koncentruje się na wspieraniu spółek na wczesnym etapie rozwoju. Zamierza w ramach tzw. venture debt zaoferować jeszcze w br. na rynku 200 mln USD. W kolejnych dwóch latach liczy, że pożyczy firmom technologicznym 1 mld USD.
Venture debt to rodzaj finansowania, który dotychczas był wykorzystywany w branży, ale raczej niszowo. Fundusz Blackstone przewiduje jednak, że zadłużenie wysokiego ryzyka nabierze w ciągu najbliższych kilku lat znacznie większego znaczenia. Jak donosi Bloomberg, w ciągu najbliższych lat Blackstone spodziewa się pożyczyć 2 mld USD spółkom w fazie rozwoju. Zmieniający się krajobraz finansowania start-upów to wyzwanie. Młode biznesy mogą bowiem wpaść w długi. – Musimy być świadomi, że niektórzy założyciele start-upów zaciągają zbyt duże długi – ostrzega w rozmowie z agencją Mark Buffington, partner zarządzający Panoramic Ventures.
Może nie być jednak alternatywy. Strumień z pieniędzmi z funduszy inwestujących w projekty innowatorów wyraźnie wysycha. Pitchbook podaje, że w I połowie br. w Europie skurczył się on do 57 mld USD, czyli o 4 proc. rok do roku. Analitycy spodziewają się, że łaknące kapitału spółki staną się w przyszłym roku łakomym kąskiem. Wieszczą rekordową falę zainteresowania VC.
Optymizm nad Wisłą
Globalne trendy w Polsce nie są jeszcze mocno odczuwalne. Daniel Świątkowski, prezes Hexe Capital, przyznaje, że w USA od wiosny widać spowolnienie inwestycji VC. – Fundusze inwestują z większą rozwagą i raczej w biznesy, które mają szansę na monetyzację swoich pomysłów w krótszej perspektywie, tj. dwóch–trzech lat. Większy problem z pozyskaniem kapitału mogą mieć spółki pracujące nad zupełnie nowymi rozwiązaniami, bo analiza ich potencjału i przyszłej zyskowności jest trudniejsza – tłumaczy.