Wnioski o wakacje kredytowe w 2024 r. można składać już w niemal wszystkich bankach. Mogą one dotyczyć zwieszenie czterech rat kredytu mieszkaniowego w tym roku, począwszy od czerwca (chodzi o dwie raty za okres czerwiec-sierpień i dwie raty za okres wrzesień-grudzień).
Wciąż tu pojawiają się pytania, czy w ogóle opłaca się sięgać po wakacje kredytowe, a jeśli już, to dla kogo jest to najbardziej korzystne.
Jakie korzyści z wakacji kredytowych
Pierwsze pytanie dotyczyć może wątpliwości kredytobiorców m.in. w związku z narracją Związku Banków Polskich, że wakacje kredytowe to chwilowa ulga, bo raty kredytu ulegają tylko zawieszeniu i przesunięciu na koniec harmonogramu spłat. Czyli nie są darowane, wprost odwrotnie — trzeba je będzie zapłacić, realnych korzyści więc tu nie ma.
- Zupełnie się z tym nie zgadzam – ripostuje Bartosz Turek, analityk HRE Investments. – Ze względu na inflację oraz rosnące wynagrodzenia, można założyć, że siła nabywcza naszych pieniędzy za 5, 10 czy 20 lat będzie niższa niż obecnie. A to znaczy, że przykładowo 3 tys. zł raty kredytu będzie ważyło znacznie mniej w naszym domowym budżecie niż obecnie – wyjaśnia Turek. I dodaje, że jego zdaniem, nieskorzystanie z wakacji kredytowych byłoby finansowym błędem.
Spadek realnej wartości raty w czasie
- Wakacje kredytowe opłacają się wszystkim głównie ze względu na zmianę wartości pieniądze w czasie – zaznacza też Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. – Rzeczywiście, dziś zawieszona rata nie przepada, koniec końców trzeba będzie ją zapłacić, ale jeśli będzie to przykładowo za 20 lat, to jej realna wartość będzie mniejsza – zaznacza.