Aby zrównoważyć negatywne konsekwencje likwidacji OFE, zapoczątkowanej jeszcze przez poprzedni rząd, Mateusz Morawiecki – od piątku już premier, a nie wicepremier – w ramach Programu Budowy Kapitału postanowił wprowadzić nowe pracownicze plany kapitałowe (PPK), które – podobnie jak istniejące już pracownicze plany emerytalne (PPE) – będą musieli zapewnić przyszłym emerytom pracodawcy.
Przedłużająca się dyskusja nad wdrożeniem PPK – ustawy regulujące ich działalność nie zostały jeszcze opublikowane, choć teoretycznie od 2019 r. duże firmy będą już musiały je wprowadzić – sprawiła, że przedsiębiorstwa zaczęły się masowo interesować PPE. Pracodawca, który założył PPE z minimalną składką rzędu 3,5 proc., będzie bowiem zwolniony z tworzenia PPK. TFI przyznają – między innymi na łamach „Parkietu" – że tylu zapytań ofertowych o uruchomienie PPE nie miały jeszcze nigdy.
Ale dyskusja nad zmianami w systemie emerytalnym i o rosnącym deficycie ZUS podziałała jak kubeł zimnej wody nie tylko na przedsiębiorców, ale również na inwestorów indywidualnych. Dynamika wzrostu rynku IKE i IKZE, choć wciąż bardzo małego, w tym roku wyraźnie przyspieszyła, a instytucje, które do tej pory nie oferowały kont emerytalnych – np. Aegon czy AXA TFI – zaczęły je sprzedawać.
Jakby tego było mało, w tle cały czas tli się pytanie o przyszłość OFE, których aktywa – zgodnie z Programem Budowy Kapitału – miałyby w 75 proc. zostać przekazane Polakom na prywatne konta IKZE. Obawy przyszłych emerytów, a także inwestorów giełdowych, o realizację tego planu budzi fakt, że projekt ustawy o PPK, choć nieopublikowany, został już wpisany do wykazu prac legislacyjnych, a o projekcie ustaw ostatecznie likwidujących OFE nie było jeszcze mowy.
Przy tak zarysowanym tle nie można się dziwić, że zmianom w systemie emerytalnym poświęcimy panel dyskusyjny podczas Kongresu Gospodarczego „Parkietu" w czwartek 14 grudnia na GPW.