Banki-wierzyciele przejmą Odlewnie?

Spółka namawia banki, którym jest winna ponad 100 mln zł z tytułu opcji, na jak największą konwersję długu, po znacznej redukcji, na nowe akcje

Publikacja: 14.03.2009 00:21

W ostatnich trzech latach Odlewnie zmodernizowały zakład kosztem kilkudziesięciu milionów złotych.

W ostatnich trzech latach Odlewnie zmodernizowały zakład kosztem kilkudziesięciu milionów złotych.

Foto: ROL, Andrzej Cynka A.C. Andrzej Cynka

Zarząd starachowickiej firmy stara się przekonać pięć banków-wierzycieli do nowej koncepcji rozliczenia długu z tytułu toksycznych opcji, sięgającego 104 mln zł.

Do porozumienia ma dojść na drodze postępowania układowego, rozpoczętego w połowie marca. Wierzyciele muszą zatwierdzić jego warunki w głosowaniu. Zdaniem Leszka Walczyka, wiceprezesa Odlewni Polskich ds. finansowych, zawarcie układu nastąpi na przełomie września i października.

[srodtytul]Akcje zamiast gotówki[/srodtytul]

– Uczciwie byłoby ponieść odpowiedzialność po połowie, czyli banki powinny się zgodzić na umorzenie 50 proc. długu. Liczymy jednak, że będzie to zauważalnie ponad połowa – uważa Walczyk. Podkreśla, że zarząd chciałby zredukowany dług w ponad połowie spłacić akcjami nowej emisji, a resztę gotówką w ratach.

Banki nie zgodziły się na pierwotne warunki, jakie władze spółki złożyły w sądzie razem z wnioskiem o upadłość układową: dług miał zostać zredukowany do 16 mln zł i spłacony w gotówce w ciągu pięciu lat, po rocznej karencji.

Walczyk twierdzi, że część banków jest zainteresowana nową propozycją, część poprosiła o dodatkowe informacje o spółce. – W ciągu dwóch tygodni chcemy porozumieć się z jednym z największych wierzycieli – informuje Walczyk. Nie zdradza jednak, ile pieniędzy Odlewnie winne są poszczególnym bankom. W kolejności są to: Bank Handlowy w Warszawie, Fortis Bank Polska, BGŻ, ING BSK oraz Bank Millennium.

W piątek nie uzyskaliśmy od nich odpowiedzi, czy byłyby zainteresowane konwersją długu Odlewni na akcje. Fortis i ING BSK zasłoniły się tajemnicą bankową.

[srodtytul]Poszukiwanie inwestora[/srodtytul]

Przy założeniu 50-proc. redukcji długu Odlewnie musiałyby zwrócić około 52 mln zł. Gdyby połowa tej kwoty została skonwertowana na papiery, banki uzyskałyby kontrolę nad 40,5 proc. podwyższonego kapitału. Udział menedżerskiej spółki OP Invest zmniejszyłby się natomiast z 43,6 do 26 proc.

Minimalna cena, po której banki obejmowałyby akcje, to wartość nominalna, czyli 3 zł. W piątek kurs Odlewni wzrósł o 11,3 proc., do 59 gr. – Sądzę, że banki byłyby średnioterminowymi inwestorami. Wzrost kursu w przyszłości pozwoliłby im „odrobić” umorzoną część długu. Oczywiście wspólnie zastanowilibyśmy się nad scenariuszem wyjścia banków z Odlewni. Najrozsądniejszy to znalezienie inwestora strategicznego – mówi Walczyk.

[srodtytul]Odbudowa pozycji[/srodtytul]

Jak firma radzi sobie w kryzysie? – Styczeń i luty były zyskowne. Drugi kwartał będzie trudny, ale nie przewidujemy strat – mówi wiceszef Odlewni. Ceny energii wzrosły od stycznia o 25 proc., za to wyśrubowane jeszcze w III kwartale 2008 r. ceny złomu i surówki odlewniczej już spadły. – Pomaga nam również kurs euro. 90 proc. sprzedaży rozliczamy w walucie. W tej chwili nie stosujemy żadnych zabezpieczeń – wyjaśnia Walczyk. Ponadto zarząd negocjuje ze związkowcami zgodę na czasowe obniżenie wynagrodzeń.

Wiceprezes Walczyk szacuje, że Odlewnie mają o 30 proc. mniej zamówień niż w 2008 r. W Niemczech, najważniejszym rynku, giełdowa spółka straciła połowę kontraktów na usługi, jakie jej pracownicy wykonywali w tamtejszych zakładach. W sumie usługi zapewniały jedną czwartą przychodów Odlewni. – Kontrahenci przestraszyli się, że nie będziemy wypłacać pensji pracownikom ani regulować składek na ubezpieczenie – tłumaczy.

Przekonuje, że choć część zleceń przejmą konkurenci z Czech czy Węgier, do końca przyszłego roku Odlewnie odzyskają połowę utraconych kontraktów. Według naszych informacji, by odzyskać zaufanie kontrahentów, spółka za około 100 tys. zł chce kupić firmę, z którą teraz współpracuje w świadczeniu usług dla niemieckich odlewni. Musi się na to zgodzić nadzorca sądowy.

Wiceprezes Walczyk dodaje, że jeśli zarząd w ogóle zdecyduje się na publikację prognoz finansowych, zrobi to dopiero po wynikach za II kwartał.

[srodtytul]Joint venture do szuflady[/srodtytul]

Z powodu kryzysu nie dojdzie do utworzenia spółki joint venture z partnerem z Bawarii. Fabryka wysokomarżowych komponentów za około 10 mln zł miała ruszyć w tym kwartale. – Zakład miał powstać na bazie znajdującej się na naszym terenie spółki Star-Cast, której udziały mieliśmy kupić, ale upadła ona z powodu opcji i likwiduje ją syndyk – informuje Walczyk.

Od maja do września Odlewnie kupiły na giełdzie 199 tys. (1,6 proc.) akcji własnych na potrzeby programu menedżerskiego. Około 30 kluczowych osób może objąć te papiery po cenie równej wartości nominalnej. – Zakup akcji przez kadrę byłby w tej sytuacji dobrym sygnałem dla akcjonariuszy, ale mogę mówić tylko za siebie. Rozważam objęcie przysługujących mi walorów – mówi Walczyk.

Budownictwo
Polski Holding Nieruchomości z lepszymi zyskami z najmu i mieszkaniówki. Skąd strata netto?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Budownictwo
Unibep po konferencji: znamy cele budowlano-deweloperskiej grupy na ten rok
Budownictwo
Deweloperzy podsumowują sprzedaż mieszkań w I kwartale 2025 roku
Budownictwo
Grupa Unibep z mocną poprawą wyników po reorganizacji
Budownictwo
Dom Development ustanowił nowy program emisji obligacji o łącznej wartości do 400 mln zł
Budownictwo
Bardzo mocna przecena obligacji Ghelamco. Co się dzieje?