Mimo awersji zarządów większości giełdowych spółek do publikowania prognoz finansowych z uwagi na nieprzewidywalność otoczenia gospodarczego kierownictwo PBG nie wycofało się ze złożonych deklaracji i przedstawiło w środę szacunki tegorocznych wyników.
Zakładają one, że przychody budowlano-inżynieryjnej grupy wzrosną w 2009 r. do około 2,8 mld zł, czyli będą o 34 proc. wyższe niż w 2008 r. W zbliżonym tempie – szacuje zarząd – wzrośnie w tym roku także zarobek operacyjny wielkopolskiej firmy i sięgnie około 300 mln zł. Nieco o ponad 20 proc., do około 190 mln zł, ma się z kolei powiększyć zysk netto PBG.
[srodtytul]Przychody według nowych zasad[/srodtytul]
Założenia zarządu dotyczące tegorocznej wielkości sprzedaży są zbieżne z oczekiwaniami analityków, choć nie brakowało wśród nich takich, którzy zakładali, że przychody grupy PBG zbliżą się w tym roku do 3 mld zł. Poziom ten zapewne zostałby nawet przekroczony, gdyby nie zmiana sposobu rozpoznawania przez spółkę przychodów z umów realizowanych w konsorcjach. Wpływy z kontraktów, w których wielkopolska firma występowała w roli lidera konsorcjum, dotychczas były wykazywane w całości w jej rachunku wyników. To powszechny sposób rozliczania tego typu zleceń, jednak od tego roku PBG zamierza ujmować w swoim sprawozdaniu jedynie tę część przychodów, którą ma zrealizować własnymi siłami, wyłączając w ten sposób obroty członków konsorcjum.
Przykładowo, Hydrobudowa Polska (zależna od PBG), która stoi na czele konsorcjów budujących stadiony w Poznaniu i Gdańsku, wykaże w sprawozdaniu finansowym tylko tę część przychodów, która odpowiada faktycznie realizowanym przez nią pracom, podczas gdy według „starych” zasad mogłaby ująć 100 proc. wartości kontraktów (łącznie dwie wspomniane umowy opiewają na ponad 826 mln zł netto). [srodtytul]Armeński kontrakt może pozostać na papierze[/srodtytul]