Jak tłumaczy zarząd Pfleiderera Grajewo, główny wpływ na to ma 30-proc. spadek sprzedaży za granicą. Dotyczy to przede wszystkim rynku rosyjskiego, drugiego pod względem udziału w strukturze przychodów grupy.

– Wobec spadku popytu na wschodzie kontynentu koncentrujemy się na zwiększaniu eksportu na Zachód – mówi dyrektor ds. finansów Adam Karcz. Członek zarządu Grajewa przyznaje jednak, że w II kwartale trudno oczekiwać poprawy wyników spółki. – Jest to tradycyjnie najtrudniejszy okres dla branży. Dopiero w drugiej połowie roku spodziewamy się wzrostu sprzedaży i wyższych marż – dodaje Karcz. W ocenie prezesa spółki Wojciecha Gątkiewicza, sprzedaż Grajewa w ostatnich dwóch kwartałach powinna wzrosnąć o 20 proc. w porównaniu z pierwszą połową roku.

Zarząd ma też nadzieję, że stabilizacja kursów walutowych w kolejnych kwartałach pozytywnie wpłynie na wynik netto. W I kwartale spółka miała 13,1 mln zł skonsolidowanej straty netto przypisanej akcjonariuszom większościowym. Na wyniku zaciążyło 48,6 mln kosztów finansowych, na które złożyły się między innymi rozliczone forwardy oraz niezrealizowane różnice kursowe.

Od początku roku Grajewo stosuje rachunkowość zabezpieczeń, co pozwala na prezentowanie aktualnej wyceny nierozliczonych instrumentów zabezpieczających w kapitałach własnych, a nie rachunku wyników. Na koniec roku wycena forwardów wynosiła minus 17,6 mln zł.