Szkopuł w tym, że nadal nie wiadomo, kto sfinansuje inwestycję, której wartość rozrosła się ze 140 mln euro (554 mln zł) do 400 mln euro (1,56 mld zł). Co więcej, Centrozap rozwiązał zawartą w czerwcu ubiegłego roku umowę z kanadyjskim Beltex Global, który obok zakładu polskiej firmy w Komi miał postawić fabrykę płyt OSB i CLT (klejonych warstwowo) za 332 mln euro (według bieżącego kursu 1,31 mld zł) – a jednocześnie w dużym stopniu wesprzeć finansowo przedsięwzięcie Centrozapu (według nieoficjalnych informacji na poziomie 40–60 mln euro).
Adam?Wysocki, wiceprezes Centrozapu odpowiedzialny za inwestycje, nie chce się wypowiadać w sprawie powodów rozwiązania umowy z Belteksem. – Z punktu widzenia akcjonariuszy nie ma to żadnego znaczenia. Najistotniejsze jest to, że projekt jest realizowany, i to nawet w rozszerzonej formule – przekonuje.
Centrozap w zamian za półwieczną dzierżawę 850 tys. mkw. lasów w Komi miał wybudować zakład przerobu drewna w latach 2008–2011. Do dziś nie ma nawet fundamentów, a wydatki sięgnęły niewiele ponad 20 mln euro. Szyki pomieszał światowy kryzys finansowy. Jesienią zeszłego roku przedstawiciele władz Rosji, jak i samej republiki Komi, krytycznie wypowiadali się o opóźnieniach w inwestycji.
Czy nie ma więc ryzyka, że Centrozap straci dzierżawę i projekt? – Uzyskaliśmy aprobatę na podzielenie go na etapy i rozłożenie w czasie, dotatkowo został rozszerzony o produkcję wyrobów bardzo poszukiwanych na rynku rosyjskim, mam na myśli stosowane w budownictwie płyty OSB czy CLT – mówi Wysocki. Podkreśla, że kontrakt z SNC-Lavalin obowiązuje do końca 2015 r.
Kto jednak zapewni finansowanie przedsięwzięcia w Komi, skoro ze znalezieniem inwestorów był problem, a potrzeba było o dwie trzecie mniej pieniędzy niż w obecnej konfiguracji? Jak to określiła spółka, będą to fundusze „celowe-narodowe”. – Dopóki trwają rozmowy, nie będziemy rozwijać tego wątku – ucina Wysocki.