Przyjęty przez zarząd budżet dla całej grupy kapitałowej zakłada wypracowanie nieco ponad 1 mld zł przychodów i 42,1 mln zł zysku netto. Oznaczałoby to powtórzenie przychodów z roku ubiegłego i wzrost zarobku o około 6 proc.
– Budżet jest bardzo napięty i w obecnym otoczeniu rynkowym mówienie o jego wykonaniu to byłby zbytni optymizm – przyznaje w rozmowie z „Parkietem" Faltynowicz.
Potwierdził tym samym wcześniejsze obawy analityków. – Opublikowana prognoza Elektrobudowy może się okazać nieco zbyt optymistyczna. Przy braku nowych kontraktów istotnie wpływających na obraz 2013 roku trzymamy się blisko naszych dotychczasowych prognoz, zakładając zysk netto w okolicach 35 mln zł – szacuje w najnowszej rekomendacji Piotr Łopaciuk, analityk DM PKO BP.
Obecny portfel zamówień Elektrobudowy sięga około 1,8 mld zł, ale jego realizacja przewidziana jest do 2016 roku. Spółce udało się pozyskać ostatnio duży kontrakt od Tauronu, wart prawie 0,6 mld zł netto. Zlecenie dotyczy budowy bloku energetycznego o mocy 50 MW w Tychach. – Kontrakt ten będzie wpływał na nasze wyniki dopiero od przyszłego roku – zaznacza Faltynowicz. Dodaje, że spółka uczestniczy jeszcze w wielu postępowaniach przetargowych i ma duże szanse jeszcze na co najmniej jeden duży kontrakt w kraju. Natomiast nie spodziewa się do końca tego roku dużych zagranicznych zleceń. Obecnie Elektrobudowa pracuje za granicą m.in. w Finlandii przy budowie elektrowni Olkiluoto.
Motorem napędzającym obroty spółki mają być ponadto zlecenia związane z budową i modernizacją napowietrznych linii przesyłowych wysokich napięć. – Ten rynek ma bardzo dobre perspektywy, bo krajowy operator systemu przesyłowego ma bogaty program inwestycyjny. Ten segment naszej działalności, a także budowa średnich i małych jednostek wytwórczych energii, będą dla nas kluczowe w najbliższych latach – podkreśla prezes.