Wczorajsze odbicie w górę na warszawskiej giełdzie jest już przeszłością. Dzisiaj inwestorzy na naszym rynku znów muszą mierzyć się z presją podaży, a ta od początku dnia jest dość wyraźna. Po kilku minutach handlu WIG20 spadał o prawie 2 proc. Ponad 1 proc. traciły z kolei mWIG40 oraz sWIG80. Ta huśtawka nastrojów najdobitniej pokazuje, że obecnie na rynkach panuje wielki chaos i niczego tak naprawdę nie można być pewnym. Równie dobrze dzisiejsze spadki mogą więc się pogłębić i znów będziemy mieli do czynienia z paniką, ale można sobie także wyobrazić scenariusz w którym odrabiamy straty i wychodzimy na plus. Od wyraźnych spadków dzień zaczął się także na innych europejskich rynkach.
Czytaj więcej
Większość indeksów giełdowych odrabiała straty, choć Trump zapowiedział, że nałoży dodatkowe 50-proc. cła na produkty z Chin.
Cła straszą giełdy, ropę i obligacje
O tym, jak duża zmienność i nieprzewidywalność panuje na rynkach przekonali się wczoraj inwestorzy w Stanach Zjednoczonych. Handel zaczął się tam od mocnych wzrostów, a zakończył wyraźnymi spadkami. S&P 500 stracił 1,5 proc., a Nasdaq spadł o niemal 2,2 proc. - Po pierwszej godzinie handlu S&P 500 rósł już nawet o 4 proc, ale potwierdzenie przez Biały Dom, że o północy wejdzie w życie stawka celna w wysokości 104 proc. na towary chińskie spowodowało metodyczną, utrzymującą się niemal do końca dnia wyprzedaż. Finalny bilans sesji to spadek głównego indeksu o 1,57 proc., a Nasdaq o 2,15 proc.. Nie są to może wartości, które robią nominalnie wrażenie po końcówce ubiegłego tygodnia, ale skala negatywnego zwrotu była największa od 1978 r., co pokazuje z jak niezwykłym rynkiem mamy ostatnio do czynienia – wskazuje Kamil Cisowski, analityk DI Xelion. Krwista czerwień po raz kolejny zawitał też na rynki azjatyckie. Blisko 4 proc. spadł Nikkei225. O niemal 6 proc. spadł główny indeks giełdy w Tajwanie.
Nie dość, że na giełdach mamy przecenę, to jeszcze wyraźnie rosną rentowności amerykańskich obligacji. W przypadku 10 – letnich papierów osiągnęły już nawet poziom 4,5 proc., podczas gdy jeszcze niedawno były poniżej 4 proc. Nie widać za to końca przeceny ropy naftowej. O poranku przeceniana była ona o prawie 3 proc. Odmiana WTI zjechała poniżej poziomu 58 USD za baryłkę osiągając najniższą wartość od 2021 r.
Co mogą przynieść kolejne godziny handlu na światowych rynkach? Obecnie odpowiedź może być tylko jedna: wszystko.