To spółka PKP Polskie Linie Kolejowe jest białym rycerzem, który wesprze finansowo giełdowego budowniczego infrastruktury torowej i drogowej. Państwowy podmiot odpowiadający za inwestycje w szlaki kolejowe zobowiązał się do objęcia do końca tego roku 250 mln akcji serii E za 200 mln zł, po cenie emisyjnej równej wartości nominalnej, czyli zaledwie 0,8 zł. Pakiet będzie stanowić ponad 74 proc. w podwyższonym kapitale. W reakcji kurs spadał we wtorek rano o nawet prawie 13 proc., do 2,5 zł.
PKP PLK już wykonuje prawa głosu z 15 proc. papierów należących do Agencji Rozwoju Przemysłu.
O podwyższeniu kapitału zadecyduje walne zgromadzenie zwołane na 10 września.
Planowane są dalsze właścicielskie roszady. Z akcjonariatu wycofa się hiszpańska Grupa Comsa, która sprzeda państwu prawie 33-proc. pakiet po kursie 1,7 zł (w sumie ponad 48 mln zł), a także 4,5 mln obligacji zamiennych na akcje po cenie 1,7 zł. W tym celu PKP PLK i ARP mają ogłosić wezwanie do sprzedaży wszystkich papierów Trakcji. Obecnie średni kurs z ostatnich trzech miesięcy to prawie 3 zł, a z sześciu 2,56 zł.
Zarząd Trakcji zwołał wrześniowe walne zgromadzenie w maju, okazuje się że kierunkowa decyzja o wejściu PKP PLK do akcjonariatu zapadła jesienią ub.r. Wpływy z emisji Trakcja ma wykorzystać m.in. na kapitał obrotowy niezbędny do finansowania realizowanych kontraktów i pozyskiwania nowych zleceń.