- Wszyscy się w tej chwili skupiają na tym mieszkalnictwie i słusznie, bo to jest jeden z najbardziej istotnych problemów. Ja także muszę przyznać, że w pierwszy dzień, mój wczorajszy w resorcie, rozpocząłem od rozmów na temat mieszkalnictwa, dlatego że potwierdziły się doniesienia medialne o tym, że pieniądze na ten "Bezpieczny kredyt 2 procent" praktycznie rzecz biorąc się skończyły - mówił minister, który do rządu Donalda Tuska trafił z rekomendacji PSL - Trzeciej Drogi.
- Wyjdziemy z propozycją kontynuacji tego programu, a jak ten program będzie kontynuowany na początku przyszłego roku, to siądziemy do takiego bardziej kompleksowego programu, który będzie oddziaływał nie tylko na rynek popytu, ale także na rynek podaży - dodał Krzysztof Hetman.
Szef resortu odpowiedzialnego za mieszkania zaznaczył, że chciałbym program „bezpieczny kredyt 2 procent” „trochę zmodyfikować, tak aby był otwarty dla większej liczby naszych rodaków”. - Może uda się go potanić, nie powodując kosztów dla budżetu państwa - ocenił.
- Ta rozmowa, czekam na analizę, bo wczoraj odbyłem merytoryczną rozmowę, na dzisiaj mam dostać informację analityczną, kiedy mi to wszystko zostanie policzone. I czeka mnie jeszcze rozmowa z panem ministrem (finansów Andrzejem) Domańskim - mówił Hetman, zaznaczając, że „forma pomocy w wzięciu kredytu będzie kontynuowana”. Jego zdaniem oprocentowanie w rządowym kredycie może zostać nawet obniżone.
Bezpieczny kredyt 2 procent
Bezpieczny kredyt 2 proc. jest dostępny od lipca 2023 roku, jako element publicznego wsparcia młodych Polaków w zakupie pierwszego mieszkania w życiu. Popyt na niego okazał się znacząco większy, niż się spodziewano. Rząd szacował, że w 2023 r. zostanie udzielonych ok. 10 tys. kredytów, o wartości ok. 3,2 mld zł, co kosztowałby budżet państwa ok. 178 mln zł dopłat do tych kredytów. Na dopłaty z budżetu wprowadzono łączny na 2023 i 2024 r. limit w wysokości 941 mln zł.