Inwestorzy na rozdrożu. Kupować drogo czy uciekać?

Polski rynek akcji wygląda w styczniu zdecydowanie lepiej niż w poprzednich miesiącach, a główne światowe indeksy znów biją rekordy. Jeśli zdołają utrzymać trend, to byłby to dodatkowy mocny bodziec dla krajowych benchmarków.

Publikacja: 24.01.2025 06:00

Inwestorzy na rozdrożu. Kupować drogo czy uciekać?

Foto: AdobeStock

Polski rynek ma za sobą mocne wejście w nowy rok. Co ważne, główne indeksy napędzane były spółkami z różnych sektorów. Sygnały płynące w ostatnich dniach z wykresów wyglądają obiecująco, o ile oczywiście wszystkiego nie wywrócą zniżki na głównych rynkach, które znów biją rekordy.

Palec na spuście

Naciąganie struny – tak można by opisać ostatnie dni na rynkach akcji, zwłaszcza amerykańskim. S&P 500 w środku tygodnia o milimetry zdołał poprawić historyczny rekord, ale zaraz potem doszło do częściowej realizacji zysków. – Częścią rozdania było kosmetyczne poprawienie rekordu w perspektywie intraday, ale finalnie indeks nie utrzymał się nawet na nowym rekordzie w perspektywie zakończenia sesji. Efektem jest wzmocnienie oporu w rejonie 6100 pkt – komentował Adam Stańczak z DM BOŚ. Jak mówi, z perspektywy technicznej stale za wcześnie jest przesądzać o wyniku konfrontacji indeksu bazowego z 6100 pkt. – Wybicie będzie oznaczało zbudowanie potencjału zwyżki o szerokość konsolidacji, która ma około 300 pkt. W praktyce rynek jest w grze o wybicie z półki, które zachęci do spoglądania w rejon 6400 pkt, a naprawdę na psychologiczną barierę 6500 pkt. Patrząc na układ na oscylatorach, zasadne wydaje się przyjęcie założenia, iż wybicie może okazać się pułapką hossy, dlatego gracze odpowiadający na ewentualne połamanie 6100 pkt będą operowali z blisko stawianymi zleceniami obronnymi – analizuje ekspert DM BOŚ.

WIG20 wybił się co prawda w środę powyżej szczytów z IV kwartału, ale napędzany był głównie siłą PKO BP. W czwartek największy bank już nie zyskiwał na wartości, zatem i w zachowanie indeksu blue chips wdał się marazm. Dodatkowo z rana nastroje podupadły po słabszych od oczekiwań odczytach sprzedaży detalicznej. Dzień wcześniej rozczarowanie wzbudziły wyniki grudniowej produkcji przemysłowej. To wszystko po całkiem mocnym początku roku nad Wisłą – WIG20 jest blisko 8 proc. nad kreską, zaś WIG zyskuje już 7 proc.

Czytaj więcej

Czy warto postawić na przecenione akcje?

Nowe tchnienie

Pierwsze tygodnie nowego roku są bardzo udane dla banków, mających największy wpływ na zachowanie WIG20, co można tłumaczyć przekonaniem rynku o utrzymaniu stóp procentowych na dłużej, ale i kilku pozostałych spółek, m.in. Dino Polska, CD Projektu czy Grupy Kęty. Zwyżki są zatem dość szerokie, choć dane gospodarcze jak na razie okazują się niższe od oczekiwań. Nastroje na rynkach globalnych pozostają jednak dobre – rekord pobiły niemiecki DAX i amerykański S&P 500. Krajowemu WIG do takiego osiągnięcia brakuje około 5,3 proc. zwyżki. Niewiele, zwłaszcza że już urósł o 7 proc. w tym roku. Sporo oczywiście będzie zależeć od największych spółek, czyli WIG20. Indeks w środku tygodnia zrobił ważny krok na drodze w kierunku północnym, choć w czwartek popyt już nie był tak pewny siebie.

– Od końca grudnia WIG20 silnie zwyżkuje i pomimo narastającego wykupienia na razie brak jest sygnałów zakończenia ruchu – ocenia Przemysław Smoliński, analityk techniczny BM PKO BP.

– W środę indeks największych polskich przedsiębiorstw pokonał opór na poziomie lokalnego maksimum z końca ubiegłego roku, sugerując utrzymanie dotychczasowej tendencji na kolejnych sesjach. Choć na razie jest za wcześnie, by mówić o trwałym powrocie wzrostów w długim horyzoncie, to jednak na pewno już teraz ruch ma średnioterminowy charakter, a nie można wykluczyć jego utrzymania i znacznie dłużej – twierdzi Smoliński. Jak mówi, warto również zauważyć, iż po miesiącach słabszego zachowania warszawskich indeksów w stosunku do indeksów amerykańskich ostatnie tygodnie pokazują siłę rodzimego rynku, co dodatkowo uwiarygadnia dalsze wzrosty.

Do wyraźnej poprawy konfiguracji technicznej WIG20 doszło też w ocenie Piotra Kaźmierkiewicza z BM Pekao, który zwraca uwagę na podobne sygnały.

– Po wybiciu ponad opór horyzontalny w okolicy 2324–2329 pkt na przestrzeni minionych trzech miesięcy można mówić o ukształtowaniu czegoś na wzór formacji odwróconej głowy z ramionami (oRGR). Z poziomów popytowej aktywizacji, które zostały już wyraźnie przełamane, należy wymienić także wstęgę EMA21-100, którą traktujemy obecnie jako kluczowe wsparcie – tłumaczy. Zaznacza, że wskaźniki potwierdzają pozytywne zmiany w obszarze tzw. price action i dysponują wciąż sporym potencjałem aprecjacji. – Ewentualny ruch powrotny do wybitego oporu byłby testem determinacji kupujących, ale generalnie – z uwagi na przerwanie serii coraz niżej położonych szczytów – za scenariusz bazowy można przyjąć zmianę układu na wzrostowy – komentuje analityk.

Czytaj więcej

Styczniowe gwiazdy. Co je czeka?

Przegrzany rynek

W środę amerykański S&P 500 zameldował się na najwyższym poziomie w historii. Wcześniej zrobił to również niemiecki DAX, który kolejny rekord osiągnął także w czwartek. Tymczasem sygnały ostrzegawcze płyną nawet z największych instytucji. James Dimon, wieloletni dyrektor generalny JPMorgan Chase, stwierdził, że wyceny na amerykańskim rynku akcji są zawyżone i patrzy on z większą dozą ostrożności na rynek niż reszta branży. Jak przyznaje, ceny są napompowane i znajdują się obecnie w górnych 10–15 proc. historycznych wycen. Dyrektor JPMorgan sugeruje także, że rynek w USA może być przegrzany. Przypomnijmy, że w ostatnich dwóch latach wzrosty indeksu S&P 500 przekraczały 20 proc. Dimon zwraca uwagę na problem deficytu budżetowego, inflacji oraz ryzyka geopolitycznego.

Czwartkowa sesja w USA zaczęła się dla S&P 500 neutralnie, Nasdaq zniżkował o 0,4 proc., czyli na poziomie, z którego rozpoczął środowy rajd po otwarciu z luką hossy.

S&P 500

S&P 500 wzbił się w środku tygodnia na nowy rekord, aczkolwiek był tam tylko przez krótką chwilę. Początek czwartkowej sesji był zaś dla głównego amerykańskiego indeksu neutralny, co raczej nie spodobało się inwestorom w Europie. Główne europejskie benchmarki jednak rosły w siłę.

NASDAQ

NASDAQ w środę otworzył się z imponującą luką hossy, a następnie zmierzył się z 20 tys. pkt, który to poziom utrzymał do końca dnia. Początek czwartkowej sesji przyniósł jednak 0,44- proc. zejście. Nasdaq pozostaje jednak ponad kanałem spadkowym, który rysował od połowy grudnia do połowy stycznia.

DAX

Niemiecki DAX w czwartek wspinał się na nowy rekord, a jego tegoroczny dorobek przekraczał 7 proc., co daje mu czołowe miejsce w tabeli europejskich parkietów pod względem stopy zwrotu. DAX zaliczył ósmy z kolei dzień zwyżek i pozostaje w silnym trendzie wzrostowym.

CAC 40

Francuski CAC 40 kontynuuje zwyżki po wydostaniu się nad linię trendu spadkowego oraz wybiciu szczytów z października, gdzie rysowało się 61,8-proc. zniesienie fali spadkowej. Teraz CAC 40 otwiera sobie drogę do powrotu do zeszłorocznych szczytów. Kluczowe do kontynuacji wzrostów będzie przełamanie 7900 pkt.

WIG20

WIG20 niemal całą czwartkową sesję spędził w okolicach poziomu neutralnego, a to oznacza, że poziomy, wokół których wyrysował się górny cień nad środową świecą, w krótkim terminie są hamulcem dla kupujących. Z drugiej strony indeks skutecznie oparł się nad 2350 pkt, czyli pierwszym wsparciu, który stanowi połowę długiej, białej świecy ze środy.

WIG

WIG od kilku dni prężnie zyskuje po pokonaniu linii kilkumiesięcznego trendu spadkowego, wyrysowanej od lipcowych szczytów. Indeks szerokiego polskiego rynku przebił się też przez 61,8-proc. zniesienie fali spadkowej i ma całkiem bliską drogę do historycznych szczytów, ustanowionych w poprzednim roku.

Analizy rynkowe
Styczniowe gwiazdy. Co je czeka?
Analizy rynkowe
Czy warto postawić na przecenione akcje?
Analizy rynkowe
Diagnostyka ruszyła z ofertą publiczną. Warto kupić akcje?
Analizy rynkowe
Przetasowania w portfelach OFE. Kto zyskał, a kto stracił?
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Analizy rynkowe
Medyczne spółki na celowniku inwestorów. Rekord w Europie
Analizy rynkowe
Fundusz Mid Europa chce sprzedać pakiet akcji Diagnostyki i wprowadzić spółkę na giełdę