Zwycięstwo skrajnej prawicy w pierwszej turze francuskich wyborów parlamentarnych nie zachwiało rynkami. Główny indeks paryskiej giełdy rozpoczął poniedziałkowe notowania od wyraźnego wzrostu przekraczającego 2 proc.
Podczas gdy indeksy na Wall Street dalej pięły się w górę i biły rekordy, w Europie mieliśmy tydzień pod znakiem wyraźnej przeceny i pogłębienia korekty. Czy nadejdzie w końcu poprawa nastrojów?
Temat wyborów do Parlamentu Europejskiego był w poniedziałek na ustach wszystkich analityków, zarządzających funduszami i innych rynkowych obserwatorów. Ogółem europejscy inwestorzy obudzili się w kiepskich nastrojach, ale największa przecena dotknęła akcje francuskie.
Gospodarka Francji może w tym roku znów rozwijać się szybciej od niemieckiej. Nie będzie to jednak jakieś specjalne osiągnięcie. Koniunktura jest wyraźnie słabsza.
Francuski indeks CAC 40 radził sobie dosyć dobrze w ostatnich miesiącach, ale kryzys bankowy oraz protesty przeciwko podwyżce wieku emerytalnego wyhamowały ostatnio jego zwyżki.