Michał Stajniak, XTB: Korekta złota mimo niepewności

– Mówi się, że bitcoin jest cyfrowym złotem i nie można wykluczyć, że w przyszłości zostanie takim złotem cyfrowym – mówi Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz z firmy XTB. Ostatnie spadki cen złota są jedynie korektą, premia za ryzyko winduje ceny kruszcu.

Publikacja: 03.03.2025 18:05

Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz z firmy XTB

Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz z firmy XTB

Foto: parkiet.tv

W ubiegły weekend Donald Trump zerwał rozmowy z prezydentem Ukrainy, w niedzielę był szczyt w Londynie przywódców europejskich i Ukrainy. Europa gorączkowo szuka nowych strategii bezpieczeństwa, w tym wszystkim mamy silną korektę kursu złota, którego notowania tej bezpiecznej przystani z ostatnich trzech lat spadają już drugi tydzień. Wzrosty były niezwykłe, cena w ciągu roku wzrosła z 2,1 tys. dol. za uncję, do 2940 dol. w lutym. Od 24 lutego cena spadła już o 80 dol., choć były głosy, że złoto może dojść do 3,5 tys. w tym roku. Co się dzieje na rynku?

To z pewnością bardzo wysoka prognoza, ale nie można jej wykluczyć, bo na rynku złota dzieje się bardzo dużo. W zeszłym roku mieliśmy 800 dol. wzrostu, to daje roczny wzrost 30 proc., więc tu dużo się jeszcze może zadziać. Natomiast od połowy grudnia nie mieliśmy większej korekty niż 2 proc, więc kiedyś ta musiała ona nastąpić. Oczywiście, dzieje się ona w momencie, kiedy mamy dużą niepewność na rynku, wydarzenia wokół Ukrainy czy w sprawie ceł, dlatego można sobie zadać pytanie, dlaczego bezpieczna przystań, jaką jest złoto, traci na wartości. Odpowiedź jest dosyć jasna, jeżeli spojrzymy na to, co dzieje się przede wszystkim na rynku giełdowym, który notował ostatnio historyczne szczyty, na Wall Street czy w Europie, na niemieckim DAX-ie mieliśmy bardzo wysokie poziomy. Pozycje wśród funduszy były wysoko zlewarowane, więc w momencie kiedy wszystko się cofa, trzeba z tych pozycji wyjść. Gdy trzeba szukać gotówki na rynku, jednym ze sposobów jest sprzedaż złota, to łatwo dostępna gotówka, złoto jest bardzo płynne, więc jeżeli jakiś fundusz ma możliwość, żeby się ze złota wycofać, to pokrywa z niego swoje stratne pozycje z innych rynków. Moim zdaniem to jest tylko i wyłącznie korekta i nic fundamentalnego nie stoi za tym, żeby ta korekta się zdecydowanie powiększyła.

Jak niepewność wpływa na złoto?

Aktualna sytuacja monetarna na rynku złota raczej nie sugerowałaby aż tak wysokich poziomów, mamy inny czynnik, który stoi za wzrostem cen złota, czyli przede wszystkim niepewność – co do geopolityki i innych spraw. Oceniam, że ta premia za ryzyko na rynku złota sięga obecnie przynajmniej 15–20 proc. Inwestorzy szukają zabezpieczenia, różnica pomiędzy popytem i podażą, stopy procentowe nie uzasadniają takiej ceny złota, jedynie premia za ryzyko.

Które z ryzyk obecnie najmocniej działają na złoto?

W tym momencie najważniejsza jest wojna w Ukrainie, postępy Rosji i ogromna niepewność, a także rozgrywka cłami handlowymi. Cła zapowiadają spowolnienie gospodarcze, inwestorzy szukają alternatyw. Mamy też sytuację na Bliskim Wschodzie, niepewność w relacjach USA z Chinami, m.in. kwestia Tajwanu. Dodatkowo spadają dziś wysokie od 2022 roku stopy procentowe, a im niższe stopy, tym lepiej dla złota.

Donald Trump zdaje się wspierać Rosję – zerwał rozmowy z Ukrainą, chciałby wycofać wojska amerykańskie z Europy, chce rozmawiać o przywróceniu Nord Stream 2.

To zupełnie pomylony pomysł, biorąc pod uwagę same interesy Stanów Zjednoczonych, które chcą jednocześnie eksportować gaz LNG do Europy, a ten gaz nie byłby potrzebny, gdyby przywrócić działanie Nord Stream 2. To są tylko i wyłącznie rozgrywki, jak w przypadku ceł. Miejmy nadzieję, że z tych wszystkich słów niewiele zrealizuje.

Ze wszystkich banków centralnych to NBP kupił najwięcej złota w 2024 roku, bo aż 90 ton. Czy to przyniesie Polsce jakąkolwiek korzyść?

Profesor Glapiński ustawił taką strategię, by mocniej zdywersyfikować rezerwy banku, podobnie robią inne banki centralne, by zmniejszyć zależność od amerykańskiego dolara. Złoto jest mocno zależne od sytuacji dolara, ale jeżeli ten straciłby swoją pozycję na rynku, to złoto pozostaje cały czas ważną rezerwą. NBP chce osiągnąć poziom 20 proc. rezerw w złocie, więc tych zakupów trochę jeszcze będzie. NBP nie kupuje tego dla zysku, ale żeby pokazać na arenie międzynarodowej, że jest bankiem wiarygodnym, że Polska jest wiarygodnym kontrahentem. Jeżeli będą jakieś problemy, złoto można sprzedać i spłacać zadłużenia.

Złoto jest częściowo powiązane z bitcoinem, a tym z kolei interesuje się Biały Dom. Trump zapowiedział, że kończy wojnę z kryptowalutami, sam zresztą wypuścił dwie przed swoją inauguracją, które zaliczyły szybko kompletną katastrofę. Na czym polega ta zależność?

W przeszłości wzrosty na złocie oznaczały spadki na bitcoinie i odwrotnie. Ostatnio jednak bitcoin stał się mocnym składnikiem aktywów, podobnym do innych aktywów finansowych. Rośnie udział inwestorów dużych funduszy w bitcoinach na przykład przez fundusze ETF. One zanotowało ostatnio mocny odpływ funduszy, stąd między innymi też spadki na bitcoinie, który zaczyna poruszać się tak jak koszyk różnych instrumentów finansowych. Często mówi się, że bitcoin jest cyfrowym złotem, i nie można wykluczyć, że w przyszłości takim zostanie. Zobaczymy, czy dojdzie do jakichś regulacji, w których na przykład będzie można go trzymać w bilansach bezpiecznych aktywów. Jeżeli USA zrealizowałyby swój pomysł na utworzenie rezerwy bitcoina na poziomie 1 mln tokenów, co oznaczałoby podaż na poziomie 5 proc. bitcoina, to trzymanie takiej rezerwy oznaczałoby, że jest to bezpieczny składnik aktywów, i wiele instytucji finansowych chciałoby wtedy go trzymać. Ale jak na razie w administracji nie słychać żadnych nowych pomysłów. Od kilku dobrych tygodni mamy bitcoina w trendzie bocznym, nie licząc tej ostatniej wyprzedaży poniżej 80 tys. dol., ale tę kryptowaluta odrobiła.

To jest tak zmienny rynek, że trudno powiedzieć, gdzie jest dołek, tak?

Sam się zastanawiałem, czy to już nie pora przy 80 tys., stwierdziłem, że poczekam do 70 tys., ale nie doczekałem się, bo bitcoin już odbił w weekend do 95 tys., to jest tak ekstremalnie zmienny rynek, że trudno powiedzieć, kiedy jest okazja do zakupu, kiedy nie. Jeśli Stany jednak zrealizowałyby rezerwę w tej kryptowalucie, to wtedy bitcoin może bardzo mocno wzrosnąć.

Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Teraz bardziej GPW niż Wall Street
Inwestycje
Niedźwiedzie coraz bardziej dochodzą do głosu. Również na GPW
Inwestycje
Z nieba do piekła. Całkowita zmiana nastrojów na giełdach
Inwestycje
Francuski CAC 40 zbiera siły do ataku na nowe, historyczne szczyty?
Inwestycje
Jerzy Nikorowski, BM BNP Paribas: Przyjęcie euro uodporni nas na geopolitykę
Inwestycje
Strach zaczyna zaglądać w oczy, a to sygnał dla obligacji