#WykresDnia: Japoński rekord inflacji

Inflacja w Japonii osiągnęła najwyższy poziom od 40 lat, ponieważ BoJ wciąż prowadzi łagodną politykę pieniężną.

Publikacja: 18.11.2022 09:48

#WykresDnia: Japoński rekord inflacji

Foto: Akio Kon/Bloomberg

Bazowa inflacja konsumpcyjna w Japonii przyspieszyła w październiku do najwyższego poziomu od 40 lat, napędzana przez słabość waluty i presję na koszty z importu, którą bank centralny lekceważy, trzymając się polityki bardzo niskich stóp procentowych.

Krajowy bazowy wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) wzrósł o 3,6 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, przekraczając oczekiwany przez ekonomistów wzrost o 3,5 proc. i wzrost o 3,0 proc. odnotowany we wrześniu. Był to największy skok od lutego 1982 r., kiedy kryzys na Bliskim Wschodzie wywołany wojną irańsko-iracką zakłócił dostawy ropy naftowej i spowodował skok cen energii.

Wzrost indeksu, który wyklucza zmienne ceny świeżej żywności, ale obejmuje produkty ropopochodne potwierdził, że inflacja utrzymuje się powyżej celu 2 proc. Banku Japonii (BOJ) siódmy miesiąc z rzędu.

Jednak ekonomiści nie spodziewają się, że BoJ dołączy do globalnego trendu podnoszenia stóp procentowych, ponieważ postrzega tegoroczne przyspieszenie inflacji jako epizod napędzania kosztów, który zniknie, gdy koszty importu przestaną rosnąć.

Ograniczenia podaży zagranicznej spowodowały wzrost cen importowanej żywności, towarów przemysłowych i części produkcyjnych, a także spadek jena, który w dolarach stracił w tym roku ponad 20 proc.

– Nie zmieniłem swojego poglądu, że wzrost wkrótce zacznie zwalniać – powiedział Takeshi Minami, główny ekonomista Norinchukin Research Institute, odnotowując spadki światowych cen zbóż. – Spodziewam się, że inflacja osiągnie szczyt pod koniec roku, a wzrost cen zacznie spadać w nowym roku – stwierdził.

Gubernator BJ Haruhiko Kuroda powtórzył w czwartek zobowiązanie do utrzymania bodźców monetarnych w celu osiągnięcia wzrostu płac oraz trwałej i stabilnej inflacji. Bank centralny utrzymuje długoterminowe stopy procentowe wokół zera, a krótkoterminowe na poziomie minus 0,1 proc.

Gospodarka pozostaje niestabilna, ponieważ wychodzi z kryzysu związanego z COVID-19. Również stopa inflacji w Japonii pozostaje umiarkowana jak na standardy innych krajów rozwiniętych. Kuroda argumentował, że globalne koszty surowców odpowiadają za połowę wzrostu cen w Japonii.

Październikowe dane pokazały wzrost cen surowców, a słabość jena doprowadziła do wzrostu kosztów energii o 15,2 proc., podczas gdy żywność z wyłączeniem produktów łatwo psujących się wzrosła o 5,9 proc., co jest najszybszym wzrostem od marca 1981 r.

Wśród artykułów spożywczych 88 proc. było droższych niż rok wcześniej, na czele z napojami alkoholowymi, takimi jak piwo i sake. Ceny artykułów użytku domowego wzrosły o 11,8 proc., co było największym wzrostem od marca 1975 r., spowodowanym kosztami transportu, surowców i energii oraz słabą walutą.

Dane sugerują, że japońskie firmy mogą otrząsnąć się z deflacyjnego sposobu myślenia, podnosząc ceny coraz szerszej gamy produktów. Spośród 522 pozycji wchodzących w skład bazowego wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych 406 było w październiku droższych niż rok wcześniej. We wrześniu było ich 385.

BoJ prognozuje, że średnie ceny w roku podatkowym do marca 2023 r. będą o 3 proc. wyższe niż w latach 2021-22, ale wzrost w latach 2023-24 będzie tylko o połowę mniejszy, ponieważ towary i inne czynniki generujące koszty ustąpią.

Na potwierdzenie, że podwykonawcy zmagają się z presją cen hurtowych, indeks cen towarów korporacyjnych wzrósł o 9,1 proc. w ciągu roku do października.

Na dodatek gospodarka Japonii nieoczekiwanie skurczyła się po raz pierwszy od roku w trzecim kwartale, podsycając dalszą niepewność co do perspektyw, ponieważ ryzyko globalnej recesji, słaby jen i wyższe koszty importu odbiły się na konsumpcji gospodarstw domowych i przedsiębiorstwach.

Trzecia co do wielkości gospodarka świata z trudem rozwijała się pomimo niedawnego zniesienia ograniczeń związanych z COVID i stanęła w obliczu rosnącej presji ze strony rozpalonej do czerwoności globalnej inflacji, ogromnych podwyżek stóp procentowych na całym świecie i wojny w Ukrainie.

Produkt krajowy brutto spadł w okresie lipiec-wrzesień o 1,2 proc. w ujęciu rocznym, jak pokazały oficjalne dane, w porównaniu z medianą szacunków ekonomistów dotyczących wzrostu o 1,1 proc. i skorygowanego wzrostu o 4,6 proc. w drugim kwartale. Przełożyło się to na kwartalny spadek o 0,3 proc. wobec prognozowanego wzrostu o 0,3 proc.

Japonia zmaga się również z wyzwaniem, jakim jest spadek kursu jena do 32-letnich minimów w stosunku do dolara, co spotęgowało napięcia związane z kosztami utrzymania poprzez dalszy wzrost cen wszystkiego, od paliwa po artykuły spożywcze.

Akcje w regionie Azji i Pacyfiku zareagowały różnorako na dane z Japonii. Nikkei 225 spadł o 0,11 proc. do poziomu 27 899,77, podczas gdy Topix zakończył sesję na poziomie 1 967,03. Koreański Kospi był nieznacznie wyższy i zamknął się na poziomie 2444,48. S&P/ASX 200 w Australii zyskał 0,23 proc., kończąc sesję na poziomie 7151,8. Indeks Hang Seng wymazał wcześniejsze zyski do 0,5 proc., a indeks Hang Seng Tech wzrósł o 0,2 proc., ponieważ Chiny wydały szereg licencji na gry. W Chinach kontynentalnych Shanghai Composite spadł o 0,22 proc., a Shenzhen Component o 0,35 proc.

Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Trump straszy, rynki się nie boją
Analizy rynkowe
Inwestorzy na rozdrożu. Kupować drogo czy uciekać?
Analizy rynkowe
Styczniowe gwiazdy. Co je czeka?
Analizy rynkowe
Czy warto postawić na przecenione akcje?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Analizy rynkowe
Diagnostyka ruszyła z ofertą publiczną. Warto kupić akcje?
Analizy rynkowe
Przetasowania w portfelach OFE. Kto zyskał, a kto stracił?