Obecnie około 45 proc. przychodów z recyklingu elektroniki i katalizatorów uzyskuje Elemental Holding. Co więcej, udział ten systematycznie rośnie. Spółka już dziś jest jednym z wiodących podmiotów w tym segmencie rynku w Europie i mocno stawia na dalszy rozwój poprzez inwestycje, akwizycje oraz na wzrost organiczny. – Zamierzamy pozostać aktywnym konsolidatorem na rynku europejskim, dokupując jeszcze dwa, trzy podmioty. Tym razem będą to firmy z tzw. dojrzałych rynków, aby spółka od przyszłego roku była już zdecydowanym liderem w Europie w dwóch kluczowych dla nas liniach biznesowych, czyli recyklingu obwodów drukowanych i katalizatorów samochodowych – mówi Paweł Jarski, prezes Elemental Holding. Dodaje, że po tym etapie grupa rozważy wyjście ze swoją działalnością i przeniesienie posiadanego modelu biznesowego do USA.
Spółka zapewnia, że w ostatnich latach przejmowała firmy na korzystnych warunkach. W końcówce ubiegłego roku sfinalizowała trzy akwizycje. Kupiła firmy recyklingowe w Wielkiej Brytanii, Finlandii i Polsce. W tym roku przejęła z kolei UAB EMP Recycling, lidera na rynku krajów bałtyckich, świadczącego pełne portfolio usług obejmujących m.in. recykling zużytych katalizatorów samochodowych i złomu metali nieżelaznych. Obecnie Elemental Holding kończy realizację inwestycji wartej 36 mln zł w Bydgoszczy, a dotyczącej uruchomienia tzw. linii samplingowej do układów drukowanych. – Wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem. Dodatnia kontrybucja bydgoskiej inwestycji w wynikach finansowych grupy powinna się pojawić już w III i IV kwartale 2017 r. – uważa Jarski.
Plan inwestycyjny Elemental Holding jest rozłożony na trzy lata i realizowany w dwóch etapach. Pierwszy etap, zaplanowany na półtora roku, będzie kosztował około 10 mln euro. Zakłada zakup czterech lub pięciu linii do przetwarzania zużytych katalizatorów samochodowych oraz realizację wspominanego projektu w Bydgoszczy. Koszt drugiego etapu, obejmującego budowę dwóch pieców do obróbki termicznej katalizatorów i płytek, który ma się zakończyć w 2018 r., wyniesie około 20 mln euro. – Mimo dość rozbudowanego programu inwestycyjnego obecnie nie prowadzimy inwestycji, z którymi wiązałoby się pozyskanie środków unijnych. Na rynku dostępne są programy skierowane do małych i średnich przedsiębiorstw, którym my dawno nie jesteśmy – twierdzi Jarski.