Drastycznie wzrosły ceny pozycji niemonitorowanych przez PSB: stali, drewna, materiałów ropopochodnych. Ceny to jedno – pojawiają się też problemy z dostępnością niektórych materiałów. Wszystko to powoduje presję na koszty wykonawstwa i ma przełożenie na ceny mieszkań.

– W ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia z istotnymi zwyżkami kosztów budowy, rzędu 10–12 proc. rok do roku – szacuje Zbigniew Juroszek, prezes Atalu. – Główną przyczyną są znaczące podwyżki cen niektórych surowców i materiałów, wynikające również z ich dostępności. Nie sprawdziły się oczekiwania, że to sytuacja sezonowa, przejściowa. Raczej wygląda na to, że ceny surowców zostaną na wyższych poziomach na dłużej. Dane płynące z europejskich gospodarek, w tym polskiej, wskazują na ożywienie, co również może wpłynąć na to zjawisko – dodaje. Menedżer podkreśla, że dużemu graczowi, jakim jest Atal, na wymagającym rynku działalność ułatwiają bardzo dobre relacje z dostawcami i status preferowanego kontrahenta. Juroszek zaznacza, że w najbliższym czasie należy się także liczyć z wyższymi cenami usług podwykonawców.

GG Parkiet

Zbigniew Okoński, prezes notowanej na Catalyst Grupy Robyg, uważa, że wzrost cen materiałów już został uwzględniony w podwyżkach cen mieszkań obserwowanych od początku tego roku. – Ewentualny dalszy wzrost kosztów materiałów budowlanych może być amortyzowany marżami, ale w mojej ocenie nie wpłynie na działalność deweloperów w Polsce. Nie zakładamy problemów z dostępnością materiałów. Ważniejszą kwestią jest szybkość wydawania pozwoleń na budowę przy tak sporym popycie, jaki obecnie notujemy – podkreśla prezes Okoński.

Waldemar Wasiluk, wiceprezes Victorii Domu z Catalyst, wskazuje, że sytuacja z dostępnością i cenami materiałów budowlanych ma charakter globalny. – Dostępność stali gwałtownie spadła, ceny w tym roku urosły o ponad 100 proc. Materiały izolacyjne oparte na produktach ropopochodnych urosły wraz z cenami ropy. Przekłada się to na kroczący wzrost cen budowy mieszkań, ale również na potencjalne przestoje na budowach i opóźnienia w oddawaniu projektów. Jednak sytuacja taka jak dzisiaj potrwa na pewno przez kolejnych sześć miesięcy – prognozuje Wasiluk. ar