Notowaniom pary szkodzą rosnące rentowności w USA oraz konsekwentnie rozszerzający się spread pomiędzy dochodowością obligacji USA oraz Niemiec. Rosnący dysparytet pomiędzy stopami w USA i strefie euro przez długi czas był w stanie w najlepszym wypadku tylko stabilizować kurs EUR/USD. Wobec sygnałów spowolnienia w gospodarce europejskiej, które oddala w czasie perspektywę wyższych stóp procentowych w Europie, zaczyna on jednak ponownie odgrywać większą rolę.

Biorąc pod uwagę dynamikę ostatniego ruchu spadkowego EUR/USD, w przyszłym tygodniu można jednak oczekiwać odbicia kursu. Przeciwko dalszemu jego dynamicznemu spadkowi przemawia wciąż dobra sytuacja w europejskiej gospodarce oraz perspektywa umiarkowanego odbicia inflacji w II kwartale. Z drugiej strony mało prawdopodobny wydaje się powrót kursu do trendu wzrostowego, który dominował w ubiegłym roku, i potencjał do odbicia powstrzymywać powinna w krótkim okresie okolica 1,23.

Słaby tydzień ma za sobą złoty. Tutaj przyczyną osłabienia jest pogorszenie się nastawienia do rynków wschodzących. Biorąc pod uwagę dobrą sytuację budżetową oraz bilansową Polski, skala osłabienia była jednak przesadzona. W przyszłym tygodniu spodziewamy się więc próby powrotu kursu poniżej 4,20, za czym powinien przemawiać prognozowany przez nas wzrost inflacji w kwietniu. W nieco dłuższej perspektywie wciąż możliwe są jednak okresy przejściowej słabości złotego.