Lech Kaczoń, prezes IGRZ, zakładał, że wydatki na reklamę zewnętrzną w I kwartale będą zbliżone do tych z analogicznego okresu 2010 r. (121,8 mln zł). Kaczoń oceniał wcześniej, że wydatki na to medium urosną o 5–7 proc. Z kolei William Eccleshare, prezes Clear Channel International, był ostrożniejszy i szacował w styczniu w rozmowie z nami, że kryzys w branży się skończył, a cały 2011 r. zakończy ona 3–4-proc. wzrostem.
Kaczoń podtrzymał wczoraj swoje szacunki dla całego 2011 roku, choć wskazał, że obecna sytuacja na rynku reklamowym nie sprzyja prognozowaniu. – Wielkość sprzedaży w roku 2011 powinna wzrosnąć o około 6 proc. – zaryzykował. Oczekuje, że przez kolejne kwartały branża nadrobi ubytek.
Według IGRZ słabo ma się reklama tranzytowa (na autobusach i tramwajach), odpowiadająca za 2,2 proc. rynku outdooru. Wydano na nią w I kwartale 2,2 mln zł, o 25 proc. mniej niż rok wcześniej. Według Izby, to znak „nieuchronnego zaniku reklamy tranzytowej w Polsce”.
Z tym, że to forma zamierająca, nie zgadza się Krzysztof?Przybyłowski, prezes CAM Media (tranzyt odpowiadał w 2010 r. za 10–15 proc. przychodów grupy). – Wprawdzie na razie reklama tranzytowa jest ograniczana przez miasta, ale wystarczy spojrzeć na takie metropolie jak Sydney czy Singapur. Tam tranzyt istnieje i ma się dobrze – mówił Przybyłowski. Nie ujawnił, czy wpływy CAM Media z tego tytułu spadły czy wzrosły. – Nie mamy jeszcze wyników za I kwartał. Warto pamiętać, że odpowiada on za około 10 proc. rocznych wpływów, a I kwartał 2010 r. był dobry – dodał.
Podtrzymał długoterminowy plan grupy, zakładający potrojenie przychodów do 2012 r. w porównaniu z 2009 r. oraz powrót do rentowności netto z 2008 r.