Za nami już trzy sesje z rzędu, w trakcie których inwestorzy handlujący w Warszawie masowo pozbywali się akcji, ulegając globalnej panice. Indeks WIG20 po wyznaczeniu w drugiej połowie marca szczytu trwającej już niemal 30 miesięcy hossy wyraźnie obniżył loty, cofając się o prawie 14 proc. Nieco lepiej wypada szeroki rynek, który od szczytu wszech czasów na poziomie blisko 100 tys. pkt stracił ok. 12,5 proc. Krajowe indeksy w ciągu zaledwie trzech sesji straciły połowę całego tegorocznego dorobku hossy.
Strach opanował giełdy
Jest zbyt wcześnie, by obwieszczać bessę, ale burzliwy przebieg korekty może budzić niepokój wielu inwestorów i rodzić skojarzenia z krachami z 2008 czy 2020 r. W poniedziałek, mimo panicznej wyprzedaży na początku sesji, sytuacja na rynku nieco się uspokoiła i tempo spadków wyhamowało, co daje nadzieję na odreagowanie w krótkim terminie. W poniedziałek do akcji wkroczyły władze warszawskiej giełdy, zawieszając na godzinę notowania na wszystkich rynkach, mając na względzie bezpieczeństwo obrotu. Miało to miejsce tuż przed rozpoczęciem notowań za oceanem, co może oznaczać, że ruch ten najprawdopodobniej był podyktowany obawami o zwiększony wzrost zmienności notowań po starcie sesji w USA. To pokazuje, jak duża jest zależność krajowego parkietu od sytuacji na pozostałych rynkach, czego świadkami byliśmy podczas ostatnich sesji. W ostatnich dniach warszawska giełda znalazła się pod silną presją czynników globalnych. Wyraźne pogorszenie nastrojów wśród inwestorów na światowych rynkach przełożyło się na wyprzedaż ryzykownych aktywów, na czym mocno ucierpiały polskie akcje i złoty. Był to wynik rosnących obaw inwestorów związanych z eskalacją wojny handlowej wywołanej zeszłotygodniowymi decyzjami Trumpa o nałożeniu wysokich ceł na importowane towary, co dodatkowo wywołało działania odwetowe innych państw, m.in. Chin. To, w ocenie inwestorów, znacząco zwiększyło ryzyko recesji w USA.
– Odpowiedź Chin, zwiastująca nałożenie na USA ceł odwetowych 34 proc., umocniła scenariusz potencjalnego pogorszenia się relacji w handlu międzynarodowym, podwyższając tym samym materializację ryzyka recesji w USA – zauważa Mateusz Czyżkowski, analityk XTB.
Czytaj więcej
O zachowaniu krajowego rynku akcji wreszcie można powiedzieć coś pozytywnego, choć sprzedający nadal nie odpuszczają.