Od dołka z końca września ubiegłego roku cena uncji złota poszybowała w górę o około 18 proc. do ponad 1,9 tys. dol. W znacznej mierze do takiej sytuacji przyczynił się słabnący dolar. Jeszcze w październiku płacono za amerykańską walutę niespełna 5 zł, teraz kurs zjechał do 4,35 zł.

– Jedną z kluczowych kwestii odreagowania ceny złota w ostatnich tygodniach było widoczne w IV kwartale osłabienie dolara na głównych parach. Nie bez znaczenia były też rosnące nadzieje na złagodzenie skali jastrzębiej retoryki amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Inwestorzy widzą, że cykl wzrostu stóp procentowych za oceanem coraz większymi krokami zbliża się ku końcowi, a na takie perspektywy rynek złota chętnie reaguje – komentuje dla „Parkietu” Tomasz Gessner, analityk Taveksu, dystrybutora m.in. złota.

Co ciekawe, rok wojny oraz wysokiej inflacji nie sprzyjał notowaniom królewskiego kruszcu, a wydawałoby się, że warunki rynkowej niepewności powinny mu służyć. – Notowaniom złota nie tyle co sprzyja wysoka inflacja, ile perspektywa jej wzrostu, jak również zbliżającego się do końca cyklu podwyżek stóp procentowych. Gdy inwestorzy ze spływających danych makroekonomicznych wnioskują, że te mogą się przełożyć w perspektywie kolejnych miesięcy na złagodzenie polityki monetarnej w USA, dolar dostaje zadyszki, a kapitał ponownie kieruje się w stronę metali szlachetnych. Uczestnicy rynku, wychodząc kilka kroków do przodu biorą pod uwagę, że jedną z konsekwencji złagodzenia retoryki przez amerykańską Rezerwę Federalną może być nowa fala inflacji za dobrych kilka kwartałów – dodaje Gessner.

Wydaje się, że następne miesiące powinny być dobre dla złota. – Umocnienie złota na rynkach mogłoby nastąpić w sytuacji dalszego osłabiania dolara wraz ze spadkiem inflacji. W USA rynki oczekują, że Fed zacznie obniżać stopy procentowe w drugiej połowie 2023 r. W innych krajach rynki spodziewają się, że stopy procentowe będą spadać wolniej, niż w USA, ale mają nadzieję, że do 2024 r. większość głównych banków centralnych zacznie luzować politykę. Spodziewana jest też poprawa wzrostu gospodarczego w Chinach, co zwiększy popyt na złoto wśród azjatyckich konsumentów – mówi Jarosław Żołędowski, prezes Mennicy Skarbowej.