Krajowy rynek akcji wciąż razi słabością. Dlaczego?
W szerokim ujęciu można tutaj wskazać m.in. na strukturę indeksu WIG20, duży udział w nim wykazują spółki z większościowym udziałem Skarbu Państwa, co nie jest pożądanym stanem. O kondycji rynku decyduje również to, że Polska zaliczana jest do rynków wschodzących, do tego dokładamy jeszcze spore ryzyko polityczne. Statystyka debiutów i wycofań z rynku także nie pozostawia złudzeń.
Czy spodziewany w tym miesiącu debiut Żabki może dać powiew świeżego wiatru na GPW?
Uczestnicy rynku wyczekują katalizatorów, które pobudzą polski rynek akcji. Takim wydarzeniem może być debiut Żabki. Ostatnią dużą ofertą publiczną na naszym rynku był debiut Murapolu (grudzień 2023 r.), od tego czasu żadna znacząca spółka nie weszła na rynek. IPO Żabki ma szanse stać się czwartą największą ofertą publiczną w historii GPW, a to już dobra podstawa, żeby mówić o potencjalnym istotnym wpływie na całą GPW. Wydaje się, że sukces emisji jest praktycznie pewny, a sama spółka docelowo trafi do indeksu WIG20. To może także zachęcić inne firmy do wejścia na rynek w niedługim czasie. Ze względu na swoją wielkość emisja poza krajowymi inwestorami przyciągnie także tych zagranicznych. Zainteresowani akcjami będą również inwestorzy detaliczni. Uważam, że będzie to kolejna duża, płynna spółka na warszawskim parkiecie.
Oczywiście sam debiut pojedynczego przedsiębiorstwa nie zmienia sytuacji polskiej giełdy o 180 stopni, dalej mierzy się ona ze strukturalnymi i rynkowymi problemami, ale w połączeniu z obserwowanym polepszeniem nastawienia do rynków wschodzących możemy z nieco większym optymizmem patrzeć na kolejne miesiące.