Z perspektywy globalnych inwestorów listopad był bardzo udanym miesiącem, a odpowiednia dywersyfikacja w portfelach funduszy procentowała. Inwestorzy skupieni na polskim rynku nie mają jednak powodów do zadowolenia, ale zarządzający nie odwracają się całkiem od GPW – udział polskich akcji w grudniowych portfelach nieco rośnie.
Jak grudzień, to zwyżki
W ostatnich miesiącach wszelkie obawy o amerykańską gospodarkę niemal całkiem ucichły. Tamtejsze akcje jeszcze bardziej ściągnęły kapitał z innych rynków, a utrzymywanie pozycji w polskim rynku stało się raczej pomysłem dla koneserów. Dość powiedzieć, że listopad dla WIG20 był piątym z rzędu miesiącem spadkowym, podczas gdy S&P 500 tylko w poprzednim miesiącu zyskał 5,7 proc. Za oceanem w końcu też musi nadejść korekta, a wówczas trudno liczyć, że krajowy rynek utrzyma się na nogach. Na razie jednak – zdaniem zarządzających portfelami funduszy – zauważalnych przyczyn, które mogłyby mocno nadszarpnąć wiarę w amerykańskie akcje, jest jak na lekarstwo. Choć jednocześnie przyznają, że wyceny stały się już bardzo wymagające.
„Na rynkach utrzymują się relatywnie pozytywne nastroje i zakładamy, że biorąc pod uwagę czynniki stricte sezonowe oraz dużą skalę zapowiadanych, pozytywnych zmian podatkowych ze strony nowej amerykańskiej administracji, nastroje te w najbliższych tygodniach powinny się utrzymywać” – przyznają eksperci BM Santandera. Oczywiście nie można zapominać o czynnikach ryzyka geopolitycznego, aczkolwiek oczekiwania wskazują na zamrożenie konfliktu za naszą wschodnią granicą w pierwszych miesiącach nowego roku.
Na czas większych napięć czy też rozczarowania sytuacją gospodarczą dobrym pomysłem pozostają obligacje długoterminowe. Ogółem portfele dłużne w listopadzie przyniosły bardzo solidne stopy zwrotu. Ciekawostką zaś jest 35-proc. umocnienie funduszu akcji blockchainowych, który znalazł się przed miesiącem w portfelu F-Trust iWealth i pozostał w nim także na grudzień.