Jak wynika z przygotowanego przez was raportu w tym roku dywidendę wypłaci prawie 40 proc. spółek notowanych na GPW. Czy możemy już mówić, że nasz rynek jest rajem dywidendowym dla inwestorów?
Rajem jeszcze nie jest, jednak warszawska giełda pod tym względem przez ostatnie kilkanaście lat odrobiła spory dystans, jaki dzielił ją w stosunku do giełd zachodnich. Pamiętajmy, że jeszcze kilkanaście lat temu na naszym rynku zaledwie 20 proc. spółek dzieliło się zyskiem, a teraz jest to już prawie 40 proc. W porównaniu z Londynem, Paryżem czy też Frankfurtem wciąż jeszcze jest to stosunkowo mało, gdyż tam około 60 proc. firm płaci dywidendę, jednak myślę, że i tak trzeba się cieszyć się z tego co mamy.
Czy dywidenda to dobre rozwiązanie dla drobnych inwestorów czy może jest ona korzystna jedynie z perspektywy długoterminowych inwestorów instytucjonalnych?
Inwestorzy instytucjonalni już dawno upodobali sobie spółki dywidendowe. Na pewno ta grupa inwestorów jest w stanie ocenić ryzyka i korzyści związane z posiadaniem akcji takich firm w portfelu. Jeśli zaś chodzi o inwestorów indywidualnych zalecałbym jednak ostrożność. Nie zachęcałbym do tego, aby wszyscy ci, którzy mają pieniądze na lokatach nagle przerzucili się na akcje spółek dywidendowych. Trzeba bowiem pamiętać, że liczy się nie tylko sama dywidenda ale także kurs poszczególnych akcji. Zwróćmy uwagę, że w ubiegłym roku WIG spółek dywidendowych stracił 17 proc.