Rynek europejski bardzo skorzysta na wprowadzeniu jasnych regulacji

Unijne rozporządzenie MiCA przyniesie wiele korzyści inwestorom – uważa Vishal Sacheendran, szef działu rynków regionalnych w Binance, największej giełdzie kryptowalutowej świata.

Publikacja: 20.07.2024 10:36

Vishal Sacheendran, szef działu rynków regionalnych w Binance, największej giełdzie kryptowalutowej

Vishal Sacheendran, szef działu rynków regionalnych w Binance, największej giełdzie kryptowalutowej świata.

Foto: mat.pras.

Czym właściwie jest MiCA, czyli unijne rozporządzenie o rynkach kryptoaktywów? Jak ocenia go Binance? Co ono zmieni na rynkach kryptowalutowych Europy i czy będzie dobre dla inwestorów?

Rozporządzenie MiCA daje ramy, które mają regulować wszystkie operacje każdego gracza na rynku kryptowalut. Ma ono na celu ustanowienie jednolitych zasad i regulacji, koncentrując się na czterech głównych aspektach: stablecoinach, usługach związanych z kryptoaktywami, white paperach i, co najważniejsze, integralności rynku. Po uzyskaniu licencji dostawcy usług związanych z kryptoaktywami będą mogli działać w całej UE i świadczyć usługi użytkownikom we wszystkich państwach członkowskich. To zastępuje poprzednie fragmentaryczne podejście, w którym każdy kraj miał swoje różne zestawy zasad, różne wymagania dla każdego dostawcy usług związanych z kryptoaktywami. MiCA wprowadza taki sam zestaw jasnych zasad dla aktywów kryptowalutowych w całej UE, jak w przypadku tradycyjnych usług finansowych. Dlatego uważam, że jest to bardzo korzystne. Przyniesie to korzyści użytkownikom kryptoaktywów, ponieważ zapewnia im jasność i pewność, chroni integralność rynku, ale także pozwala międzynarodowym graczom, takim jak Binance, świadczyć usługi w całej UE z jednego miejsca, według jednolitych zasad. Nadal trzeba mieć zasoby, spełniać wymagania kapitałowe i inne reguły, ale daje to możliwość ekspansji w całej UE, jak w przypadku tradycyjnych usług finansowych.

Międzynarodowy gracz może więc wybrać najlepszą jurysdykcję podatkową w Unii i z niej świadczyć usługi na całym wspólnym rynku?

Nie sądzę, żeby podatki odgrywały tu kluczową rolę, choć oczywiście mają one znaczenie dla wielu firm. Chodzi bardziej o jasność regulacji. To był główny problem. W Europie nie było jasności co do ram regulacyjnych dla kryptoaktywów. Teraz mamy większą jednolitość zasad w całej UE, co jest niezwykle korzystne i przyciąga więcej międzynarodowych graczy do zakładania działalności w Unii.

Przez ostatnie 12 miesięcy bardzo wiele zmieniło się w kwestiach regulacji kryptowalutowych, głównie w Stanach Zjednoczonych. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) znacznie złagodziła swoje podejście, pozwalając na spotowe ETF-y dla bitcoina i etheru. Czy pana zdaniem tego typu fundusze mogą wkrótce dostać pozwolenia na działanie również na rynkach europejskich?

Dlaczego by nie? Kryptowalutowe ETF-y przyciągnęły inwestorów na rynek. Duże podmioty z sektora usług finansowych, które są na rynku ETF-ów, teraz mogą oferować te produkty tradycyjnym użytkownikom usług finansowych, czy to instytucjom, korporacjom, bogatym ludziom czy rodzinnym biurom inwestycyjnym. Tacy inwestorzy zawsze byli aktywni na tradycyjnym rynku ETF-ów. Teraz mają dostęp do kryptowalut poprzez fundusze. Tradycyjne instytucje finansowe teraz pracują nad tym, aby oferować te produkty ETF swoim klientom. Wcześniej, jeśli spotykałem się z moim zarządzającym inwestycjami, to wskazywałem mu, w które aktywa kryptowalutowe zainwestować. Teraz jest to obowiązkiem fiducjarnym mojego zarządzającego inwestycjami, aby mówić mi o tych aktywach. Owszem, te aktywa mogą być nieco bardziej zmienne, nieco bardziej ryzykowne, ale zarządzający muszą mi powiedzieć, że są dostępne. Nie wiem jednak, kiedy w Europie powstaną pierwsze ETF-y oparte na notowaniach kryptowalut na rynku spotowym. To będzie zależało od poszczególnych instytucji finansowych, ale mam nadzieję, że stanie się to wkrótce.

Jeszcze kilka lat temu regulatorzy byli nastawieni bardzo niechętnie wobec kryptowalut. Ich nastawienie wobec tej klasy aktywów jednak złagodniało. Co sprawiło, że zmienili oni podejście?

Myślę, że mamy do czynienia z połączeniem kilku czynników. Po pierwsze, czasy się zmieniają. To, co było wczoraj, nie jest tym, co jest dzisiaj. Widać, że następuje postęp. Z czasem ludzie bardziej rozumieją kryptoaktywa i technologię blockchain, widzą korzyści w jej zastosowaniu w tradycyjnym systemie finansowym. Drugim powodem jest to, że obywatele każdego kraju zaczynają bardziej angażować się w kryptoaktywa. Ich akceptacja w niektórych krajach jest całkiem spora. Jeśli obywatele danego kraju zaczynają inwestować na dużą skalę w kryptowaluty i widzą w nich klasę aktywów, to z reguły regulatorzy zaczynają tworzyć ramy ochronne, tak aby mogli bezpiecznie inwestować. I teraz właśnie zaczynają być tworzone ramy regulacyjne, które mają chronić obywateli. Trzecim powodem jest to, że każdy kraj na świecie zaczyna rozumieć, że technologia blockchain przynosi korzyści nie tylko w finansach, ale również w innych obszarach. Dochodzi do przyspieszenia w rozwoju technologii blockchain i rynków kryptowalutowych, ponieważ widoczne są tam korzyści.

Czy można więc już mówić, że bitcoin oraz inne główne kryptowaluty stały się już częścią mainstreamu finansowego?

Nie sądzę, że kryptoaktywa są już całkowicie mainstreamowe. Myślę, że nadal jest dużo miejsca na ich adopcję. Mam nadzieję, że w końcu dojdziemy do momentu, w którym staną się one mainstreamem. I tak jednak ten rynek jest o wiele większy niż był, powiedzmy, pięć czy sześć lat temu. Widać, że zyskuje on akceptację. Jeśli spojrzysz na kapitalizację rynkową bitcoina, na jego kurs, w ciągu ostatnich siedmiu, ośmiu lat, to oczywiście możesz zobaczyć duże ich wahania. Jest to bardzo zmienny produkt, ale jednocześnie można zauważyć, że przez ostatnie siedem, osiem lat doświadczał on stałego wzrostu. Coraz więcej ludzi się w to angażuje, coraz więcej ludzi go kupuje i staje się on klasą aktywów w portfelach wielu inwestorów.

Widzimy, że wiele tradycyjnych inwestycji również bywa zmiennych, więc bitcoin nie jest wyjątkiem. Jednak kilka lat temu niektórzy regulatorzy twierdzili, że bitcoin to głównie oszustwo, że trzeba na niego uważać…

W każdym momencie historii, kiedy pojawia się coś niejasnego, coś, czego ludzie nie rozumieją, dochodzi do podobnych reakcji. Kiedy pojawiły się aplikacje technologiczne do usług płatniczych i robodoradcy, to też początkowo niemal wszyscy patrzyli na to sceptycznie. Czasami sceptycyzm jest uzasadniony, ponieważ w historii ludzkości było wiele produktów, które nie wyszły tak jak powinny. Kiedy jednak ludzie zaczynają zapoznawać się z nową technologią i odkrywają jej innowacyjność, wówczas regulatorzy też to rozumieją, tworzą ramy regulacyjne dla nowej technologii, a rządy ją akceptują. Są już na świecie rządy, które są bardzo przychylne bitcoinowi. Salwador uczynił go nawet jedną ze swoich walut narodowych. Gdy Nayib Bukele, prezydent Salwadoru, ogłosił, że chce uczynić bitcoina narodową walutą, wiele osób się z tego śmiało. To było, gdy bitcoin kosztował około 15 tys. USD. Teraz nikt się z tego nie śmieje.

Mamy również poważne dyskusje na temat cyfrowych walut banków centralnych (CBDC). Czy myśli pan, że mogą one wypchnąć tradycyjne kryptowaluty z rynku?

Nie sądzę. Myślę, że oba rodzaje aktywów mają swoją rolę do odegrania w systemie finansowym. Każda z nich zaspokaja specyficzne potrzeby. Nie spodziewam się więc, by jedna mogła zastąpić drugą. Mogą współistnieć.

Niektórzy twierdzą, że CBDC to tylko cyfrowa wersja pieniądza fiducjarnego, więc ma bardzo różne podstawy niż bitcoin i nie ma szans go zastąpić…

Tak, zgadza się, takie argumenty padają. Słyszałem wiele argumentów zwolenników CBDC, a także ich przeciwników, a także argumenty zwolenników i przeciwników kryptowalut. Uważam jednak, że można sięgnąć po to, co jest najlepsze „z obu światów”, i wykorzystać to dla dobra systemu usług finansowych.

Jak bardzo rynek kryptowalut może urosnąć w nachodzących latach?

Gdybym to wiedział, to już bym nie pracował (śmiech). Jak będzie rozwijał się rynek? Patrząc na Binance jako całość, osiągnęliśmy 200 milionów zarejestrowanych użytkowników globalnie. Zajęło nam pięć lat, żeby osiągnąć 100 milionów, a kolejne 100 milionów osiągnęliśmy w dwa lata. Widać na tej podstawie wzrost zainteresowania przestrzenią aktywów cyfrowych. Widać, jak szybko to zainteresowanie rośnie. Patrząc na globalny indeks adopcji kryptowalut, widać rosnące wskaźniki dla każdego kraju, każdej jurysdykcji. Ludzie się w to angażują, interesują się tym. Kryptowaluty nie są już tylko inwestycjami, ale stają się częścią codziennego życia ludzi – od codziennych transakcji, przez edukację, po napływy instytucjonalne. Widzimy również więcej edukacji dotyczącej kryptowalut. Różne uniwersytety oferują programy związane z blockchainem, a my pomagamy za pośrednictwem Binance Academy. Wspieramy w tworzeniu programów blockchainowych nie tylko różne uczelnie, ale również instytucje rządowe i organy ścigania. Patrząc na to wszystko, widać, że kryptowaluty dopiero zaczynają proces swojego rozwoju. Ten rynek będzie nadal rósł, a wraz z ulepszeniami technologii blockchain, skalowalnością i interoperacyjnością między różnymi platformami, dojdzie do wzrostu efektywności i użyteczności kryptowalut. Myślę, że jesteśmy jeszcze na bardzo wczesnym etapie tego procesu.

CV

Vishal Sacheendran z Binance jest związany od lutego 2022 r. i obecnie pełni funkcję szefa rynków regionalnych, nadzorując: region MEASA (Bliski Wschód, Afrykę i Azję Południową), Europę (w tym Europę Środkowo-Wschodnią), region APAC (Azję i Pacyfik) oraz Amerykę Łacińską. Kieruje relacjami z przedstawicielami władz, inicjatywami licencyjnymi w zakresie regulacji oraz działaniami związanymi z ekspansją firmy w poszczególnych regionach. Przed dołączeniem do Binance spędził blisko siedem lat w urzędzie regulacyjnym Financial Services Regulatory Authority (FSRA) Abu Dhabi Global Market (ADGM) jako capital markets authorisation senior manager. Wcześniej należał do zespołu Global Client Management w Bank of New York Mellon.

Parkiet PLUS
Zyski spółek z S&P 500 rosną, ale nie tak szybko jak ten indeks
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Parkiet PLUS
Tajemniczy inwestor, czyli jak spółki z GPW traktują drobnych graczy
Parkiet PLUS
Napływ imigrantów pozwolił na odwrócenie reformy podnoszącej wiek emerytalny
Parkiet PLUS
Ile dotychczas zyskali frankowicze
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu