Sektor motoryzacyjny nie radzi sobie w tym roku najlepiej, ale inwestorzy ze szczególną niechęcią podchodzą do firm produkujących samochody elektryczne. W branży potęguje się konkurencja, a szczególnie jest to widoczne na rynku chińskim. Długoterminowe czynniki będą jednak wspierać producentów elektrycznych pojazdów. Wiele wskazuje na to, że do 2030 r. sprzedaż tego typu aut może być dwukrotnie wyższa niż rok temu.
Dwucyfrowe spadki
Początek roku przyniósł spowolnienie dynamiki sprzedaży samochodów elektrycznych na niektórych rynkach. Z danych firmy Kelley Blue Book wynika, że w pierwszych trzech miesiącach tego roku w Stanach Zjednoczonych sprzedano prawie 269 tys. pojazdów elektrycznych. Oznacza to spadek o 7,3 proc. w porównaniu z IV kwartałem 2023 r. Z jednej strony obserwujemy ochłodzenie popytu, z drugiej wzmocnioną konkurencję producentów. Wyraźnie odczuła to Tesla, największy producent „elektryków” na świecie. Przychody spółki Elona Muska spadły w I kwartale o 9 proc. rok do roku, do 21,3 mld dol. Zysk netto sięgnął 1,13 mld dol., czyli znacznie poniżej rynkowych prognoz na poziomie 1,81 mld dol. Zarówno dostawy, jak i produkcja Tesli były niższe niż kwartał wcześniej.
Tesla zmaga się także z intensywną konkurencją chińskich producentów na tamtejszym rynku. Chiny stanowią około 22 proc. przychodów Tesli i w ostatnim kwartale spółka zmniejszyła swój udział na tamtejszym rynku. Nic więc dziwnego, że inwestorzy niechętnie podchodzą do akcji Tesli. Tylko od początku roku notowania spółki spadły o blisko 30 proc. W kwietniu akcje były wyceniane na najniższym poziomie od początku 2023 r.
Tesla nie jest jednak wyjątkiem. Ford, podobnie jak większość producentów samochodów, ogłosił plany przejścia w nadchodzących latach z tradycyjnych pojazdów spalinowych na pojazdy elektryczne. Odnoga produkująca elektryczne samochody Forda sprzedała w I kwartale 10 tys. pojazdów, o 20 proc. mniej niż rok wcześniej. Przychody tego segmentu spadły o 84 proc., do około 100 mln dol., co Ford przypisał głównie obniżkom cen pojazdów elektrycznych w całej branży. Spowodowało to stratę operacyjną w wysokości 1,3 mld dol. Oznacza to, że na sprzedaży każdego pojazdu elektrycznego Ford miał 130 tys. straty operacyjnej. Akcje Forda od początku roku niewiele spadły, jednak i tak kontrastuje to z kilkunastoprocentowym wzrostem indeksu S&P 500.