Kossak droższy od Mickiewicza

Na targach sztuki występuje ponad 100 galerii z kraju.

Publikacja: 25.11.2023 17:01

Luksusowe wydanie „Sztafety” Wańkowicza z 1939 roku kosztuje 400 zł

Luksusowe wydanie „Sztafety” Wańkowicza z 1939 roku kosztuje 400 zł

Foto: Lamus Antykwariaty Warszawskie

Oryginalne świąteczne prezenty znajdziemy na aukcji warszawskiego antykwariatu Lamus. Aukcja odbędzie się 2–3 grudnia (www.lamus.pl).

W 1939 roku wydano „Sztafetę” Melchiora Wańkowicza. To książka o sukcesach gospodarczych międzywojennej Polski. Książka chętnie kupowana jest na symboliczny prezent.

Okładka, opracowanie graficzne, fotomontaże to dzieło Mieczysława Bermana (1903–1975). Berman uznawany jest za klasyka sztuki awangardowej. Oprawę (pełna skóra) wykonano w duchu art déco. Cena wywoławcza wynosi 400 zł.

Książki budują wizerunek właściciela

Książki budują wizerunek właściciela

Lamus Antykwariaty Warszawskie

Monumentalne dzieło „Polska, jej dzieje i kultura” kupowane jest przede wszystkim dla prestiżu, ma cenę wywoławczą 3,2 tys. zł. Pisałem już przy różnych okazjach, że notariusze ustawiają tę efektowną książkę na półce w kancelarii. Ma świadczyć o solidności firmy, o jej przywiązaniu do najlepszych tradycji.

Pięknie wygląda luksusowa oprawa zaprojektowana przez wybitnego introligatora Franciszka Joachima Radziszewskiego. To czerwony półskórek z bogatymi tłoczeniami i złoceniami.

Książka nadaje się również do czytania. Przedstawia dzieje polskiej kultury od czasów najdawniejszych do lat dwudziestych XX wieku. Luksusowa edycja ukazała się w latach 1928–1932 nakładem oficyny Trzaski, Everta i Michalskiego. Do pracy nad dziełem zaangażowano najwybitniejszych historyków.

Dawne książki są w Polsce względnie tanie. Zwłaszcza na tle rynku obrazów lub numizmatów. Na jednej z aukcji Lamus rekordowo za 32 tys. zł sprzedał pierwsze wydanie „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. Czy to dużo, czy mało jak za książkę o tak wielkiej wartości symbolicznej? Nie ma żadnej dyskusji na ten temat! Nakład pierwszego wydania wynosił sporo, bo aż 3 tys. egzemplarzy. Ile do dziś zachowało się na wolnym rynku? Nie ma żadnych analiz, szacunków.

Licytowany będzie piękny obraz Jana Tara- sina.

Licytowany będzie piękny obraz Jana Tara- sina.

Desa Unicum

Moda powróci?

Faktem jest, że najczęściej zdecydowanie więcej kosztuje taśmowo malowany obraz np. Teodora Axentowicza czy Jerzego Kossaka. W bogatych polskich domach nie powstał snobizm posiadania pierwodruku „Pana Tadeusza”. Jak wywołać modę na kupowanie zabytkowych książek? Nasi politycy nie są wzorem, nie fotografują się na tle bogatych księgozbiorów.

Antykwariat Lamus jako jeden z ostatnich drukuje katalogi z ofertą aukcji. To pouczająca lektura, ważna edukacja.

Z kolei 30 listopada DESA Unicum licytować będzie dzieła powojennych klasyków awangardy (www.desa.pl). Wiele obrazów ma wybitną wartość kolekcjonerską. To na przykład dzieła Jana Tarasina i Tadeusza Dominika. Tak wyjątkowej klasy obrazy zawsze można odsprzedać.

Czytaj więcej

Wielka aukcja zabytkowych książek. Mogą tylko podrożeć

Licytowany będzie np. obraz Tadeusza Brzozowskiego „Pątnice”. Ma wycenę szacunkową 500–800 tys. zł. W październiku 2020 roku obraz ten Polswiss Art sprzedał za 330 tys. zł przy wycenie 300–400 tys. zł.

W archiwum portalu Artinfo.pl znajdziemy mnóstwo obrazów, które dziś są oferowane na aukcjach, a zostały kupione zaledwie przed kilku laty. To wymarzony materiał do analiz na temat inwestycyjnej wartości malarstwa – ile dziś zarabiają sprzedawcy? Dlaczego nie ma takich analiz? Taką analizę wybranych obrazów może wykonać student w ramach pracy magisterskiej. Brak takich analiz świadczy o niedojrzałości naszego rynku sztuki.

25–26 listopada odbywają się Warszawskie Targi Sztuki organizowane przez Rempex (www.warszawskietargisztuki.pl). To okazja do poznania oferty ponad 100 galerii z różnych stron kraju. Jak zawsze warto odwiedzić stołeczną Grafiterię, która proponuje bogaty zestaw kultowych plakatów w cenach od 300 zł do 22 tys. zł (www.grafiteriapl).

Rekordową cenę 22 tys. zł ma plakat z 1959 roku do filmu „Pociąg”

Rekordową cenę 22 tys. zł ma plakat z 1959 roku do filmu „Pociąg”

Grafiteria

Plakat na prezent

Najdroższy jest plakat „Pociąg” z 1959 roku projektu Wojciecha Zamecznika. To jest superrzadkość. Są wybitne plakaty gwiazd sztuki, np. Wojciecha Fangora, Romana Opałki, Wojciecha Cieślewicza, Tadeusza Trepkowskiego, Waldemara Świerzego. Można kupić plakaty do głośnych filmów, np. do „Dziecka Rosemary” i do „Seksmisji”.

Domy aukcyjne zaniechały organizowania aukcji plakatów, bo było to nieopłacalne. Grafiteria to jedna z niewielu galerii, gdzie stale oferowany jest bogaty wybór muzealnej wartości plakatów. Plakaty mogą być atrakcyjną dekoracją wnętrz prywatnych lub biurowych.

A na przykład Pragaleria wystawia m.in. ceramiczne dzieła Malwiny Konopackiej (www.pragaleria.pl). Można kupić poszukiwane obrazy Nataszy Mirak (ur. 1976). Malarka dwa lata temu zagościła na aukcjach. Jak wynika z archiwum portalu Artinfo.pl, w tym roku odnalazła swój własny wyraz, styl malowania. Maluje stylizowane postaci kobiet na tle pejzażu lub we wnętrzach. Te obrazy natychmiast znalazły odbiorców.

Mirak wystawia na aukcjach, gdzie licytacja rozpoczyna się od 1 tys. zł. Jej obrazy łatwo osiągają ceny rzędu 20–30 tys. zł. To znakomity wynik. Czy to malarstwo nadal będzie drożeć? Faktem jest, że w krótkim czasie Mirak przegoniła klasyków powojennej sztuki, których obrazy nierzadko osiągają niższe ceny. To np. Antoni Fałat czy Henryk Waniek. Pragaleria na targach proponuje dwa dzieła malarki, mają ceny 22 tys. i 24 tys. zł. Inne galerie przygotowały również atrakcje w różnych przedziałach cen.

Drożeją obrazy Nataszy Mirak

Drożeją obrazy Nataszy Mirak

Desa Unicum

Nieobecni mają rację?

Goście targów sztuki co roku zwracają uwagę, że nie biorą w nich udziału ważne na naszym rynku galerie, np. Starmach Gallery, Fundacja Galerii Foksal czy inne prestiżowe firmy. Dotyczy to także największych domów aukcyjnych.

Nieobecni tłumaczą, że parokrotnie brali udział w targach i niczego nie sprzedali, jedynie ponieśli koszty. Antykwariusze bezskutecznie apelowali, żeby targi odbywały się wiosną, np. w maju. Dlaczego przez te 20 lat nikt zorganizował konkurencyjnych targów?

Dominuje opinia, że targi to przede wszystkim rodzaj promocji, okazja do bezpośrednich kontaktów pomiędzy marszandami. Dla konsumentów sztuki jest to na pewno forma edukacji artystycznej.

Przykładem tego choćby ubiegłoroczna wystawa zorganizowana przez stołeczną Galerię Art Rytel. Pokazano „Kolekcję Rytel”. To muzealnej klasy dzieła np. Wojciecha Fangora, Romana Opałki, Aliny Szapocznikow czy Magdaleny Abakanowicz. Kolekcja mogłaby zdobić stałe galerie największych muzeów narodowych.

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza