Jeszcze pod koniec lat 70. XX wieku amerykańska armia korzystała w terenie z wysłużonych Willysów MB (pamiętających czasy II wojny światowej) i Fordów M151. Wojskowi wiedzieli, że potrzebują czegoś nowego, lepiej wyposażonego i przystosowanego do wyzwań spotykanych w warunkach bojowych. Ogłoszony konkurs wygrała firma AM General, której projekt najlepiej spełniał oczekiwania wojskowych. W jego tworzeniu pomagali ponoć naukowcy z NASA. I tak HMMWV (z angielskiego high-mobility multipurpose wheeled vehicle, czyli wielozadaniowy pojazd kołowy o wysokiej mobilności) trafił na wyposażenie najlepszej armii świata.
Za kierownicą tej bestii można ruszać w każdy teren.
Prototyp był gotowy w 1980 roku, a już po roku ruszyła produkcja. Armia zamówiła 55 tysięcy egzemplarzy, wysokość kontraktu opiewała na 1,2 miliarda dolarów. Humvee – jak potocznie go nazwano – to dziś legenda na kołach, pojazd będący niezastąpionym środkiem transportu w najtrudniejszych warunkach. Jego atuty to m.in. stały napęd na cztery koła, stalowa rama nośna i niezależne zawieszenie wszystkich kół, cała konstrukcja jest wodoszczelna, więc i głębokie brodzenie nie stanowi problemu. Na temat wytrzymałości tego pojazdu krążą różne legendy. Amerykanie twierdzą, że jego konstrukcja jest nawet dwukrotnie mocniejsza, niż wymagają tego wojskowe standardy.
Pojazd został kompleksowo przebudowany przez profesjonalną firmę z Kalifornii.
Pierwsza cywilna wersja powstała na specjalne zamówienie Arnolda Schwarzeneggera. Trudno o lepszą reklamę, więc już niedługo później, w 1992 roku, ruszyła seryjna produkcja cywilnych wozów pod marką Hummer. Z czasem obok potężnego H1 w ofercie pojawiły się mniejsze modele, będące w zasadzie SUV-ami: H2 i H3.