Publikacja oraz transpozycja dyrektywy CSRD w Polsce nałożyły na określone przedsiębiorstwa dodatkowe wymogi sprawozdawcze w obszarach ESG. Do sporządzenia raportów za 2024 r. zobowiązane są duże jednostki zainteresowania publicznego. W kolejnych latach obowiązek ten ma dotyczyć dużych przedsiębiorstw oraz małych i średnich spółek notowanych na giełdzie. W ostatnich tygodniach ogłoszono jednak zmiany, które ulepszają sytuację. W lutym Komisja Europejska zaproponowała pakiet Omnibus, zakładający uproszczenia w obszarach raportowania zrównoważonego rozwoju, należytej staranności oraz taksonomii. Z kolei 3 kwietnia Parlament Europejski zagłosował za przyjęciem propozycji „stop-the-clock”. Projekt dyrektywy przewiduje m.in. odroczenie daty rozpoczęcia stosowania wymogów dotyczących sprawozdawczości zrównoważonego rozwoju dla tzw. drugiej i trzeciej fali jednostek.
Legislacyjna mgła
Propozycja „stop-the-clock”, aby wejść w życie, wymaga teraz formalnego zatwierdzenia przez Radę Unii Europejskiej i publikacji.
– Główne przyczyny wprowadzenia pakietu Omnibus to między innymi kwestie, które zostały zidentyfikowane jako krytyczne w celu zwiększenie efektywności i roli gospodarczej UE w globalnej ekonomii – komentuje Łukasz Michorowski, partner Deloitte.
Inicjatywa KE sprawiła, że część firm wstrzymała prace związane z raportowaniem niefinansowym. W szczególności dotyczy to tych, którzy postrzegają je wyłącznie jako wymóg regulacyjny. Niepewność jest bardzo duża.
– Wiele podmiotów funkcjonujących w ramach międzynarodowych grup kapitałowych, które planowały skorzystać ze zwolnienia, czują dużą niepewność związaną z faktem, że nie wiadomo, jak do ewentualnych zmian w ramach pakietu Omnibus podejdzie nie tylko polski ustawodawca, ale również ustawodawca kraju, w którym siedzibę ma grupa kapitałowa – podkreśla Joanna Biguszewska, partner w Rödl & Partner.