Korki od szampana wystrzeliły, kiedy sędzia Scott Jackson zakończył przedostatni mecz sezonu. Podopieczni Phila Parkinsona na oczach 10 tysięcy kibiców wygrali 3:1 z FC Boreham Wood i zapewnili sobie pierwsze miejsce w tabeli National League. Awansu wyczekiwali od 15 lat. Radością wybuchł stadion, świętowali także właściciele – szczerze i spontanicznie, bo choć kręcą we Wrexham serial opowiadający o życiu klubu oraz 60-tysięcznego miasta, to tego dnia byli nie tylko reżyserami spektaklu, ale także jego uczestnikami.
Reynolds po meczu wpadł do sali konferencyjnej, przerwał wywiad i zażądał koszulki od bramkarza Bena Fostera, bo chciał mieć pamiątkę z tego wieczoru. Wcześniej, jeszcze na boisku, wyściskał byłego reprezentanta Anglii i upewnił się, że 40-latek zostanie w klubie na kolejny sezon. „Wszystko, co mam, pachnie szampanem, piwem oraz trawą. Jestem wciąż rozdarty między śmiechem i szlochem. To miasto i ten sport to jedne z najbardziej romantycznych rzeczy na ziemi. Dziękuję” – napisał później aktor na Twitterze.
Czytaj więcej
Portugalczyk Fernando Santos będzie najlepiej opłacanym selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski, ale i tak daleko mu do światowej czołówki trenerów z najwyższymi zarobkami.
To był faktycznie sezon jak z filmu. Wyścig o pierwsze miejsce okazał się bitwą na wyniszczenie, walkę o awans stoczyły kluby legendy. Założony w 1864 roku Werxham zdobył w 45 meczach 110 punktów i strzelił 115 goli, ale drużynę Notts County – jej historia jest nawet o dwa lata dłuższa – wyprzedził tylko o 4 punkty. Starszy jest na świecie jedynie Sheffield FC. Klub, który niektórzy nazywają The Ancients (Starożytni), powstał w 1857 roku i występuje dziś w siódmej lidze.
Narracja z Hollywood
Werxhamowi nowe życie dali gwiazdorzy filmu. Kiedy McElhenney („Zdrada”, „Cudowni chłopcy”, „Adwokat”) i Reynolds („Deadpool”, „Narzeczony mimo woli”, „Wieczny student”) przymierzali się do inwestycji, ten drugi wyjaśniał dziennikarzom: – Mówimy o trzecim najstarszym klubie na świecie i nie widzimy powodu, dla którego nie może on stać się globalną marką. Pragniemy, żeby był potęgą. Będziemy pojawiać się na trybunach tak często, jak to możliwe. Chcemy wypić piwo z kibicami. Jeszcze będziecie mieli nas dość.