– Bardzo silna współzależność koniunktury gospodarczej Polski i Niemiec pozwala myśleć, że skorzystamy na złotym medalu zdobytym przez sąsiadów – przekonuje Wojciech Kowalski, główny ekonomista Efix DM.
Mówiąc wprost: pozytywne impulsy koniunkturalne w RFN pochodzące bezpośrednio z efektu Euro 2016 mogą być bardzo korzystne dla polskiej gospodarki. W końcu wyższa dynamika PKB w Niemczech oznacza szansę na wyższy wzrost gospodarczy nad Wisłą. Odnosi się to zwłaszcza do sfery konsumpcji indywidualnej, będącej składową PKB. Kowalski przypomina, że Niemcy są najważniejszym partnerem gospodarczym Polski.
– Nasze partnerstwo realizuje się poprzez wymianę handlową, a także za pośrednictwem poczynionych inwestycji bezpośrednich, które tę wymianę jednocześnie istotnie petryfikują. Wartość tzw. inwestycji bezpośrednich (tj. realnych/rzeczowych) zrealizowanych w Polsce przez kapitał niemiecki po 1990 r. wyniosła na koniec ubiegłego roku 114 mld euro. Z kolei polskie inwestycje w Niemczech szacowane są jak dotąd łącznie na kwotę ok. 4 mld euro, czyli sumę 30-krotnie mniejszą. Wartość wymiany handlowej pomiędzy RFN a Polską zamknęła się w 2015 r. na poziomie ok. 88,5 mld euro – wylicza ekonomista.
Saldo wymiany handlu zagranicznego jest jednym z podstawowych komponentów wpisujących się w system rachunków narodowych, za pośrednictwem którego ustalana jest wielkość produktu krajowego brutto. Niemniej realny wpływ Niemiec na polską gospodarkę jest dużo, dużo większy.