Zwyżki pojawiły się również w koszykach spółek o średniej oraz małej kapitalizacji i mWIG40 zyskał 1,42 procent przy wzroście sWIG80 o 1,21 procent. Z perspektywy końca sesji widać, iż o dobrej postawie GPW znów przesądziła korelacja z otoczeniem, które rosło dziś po poniedziałkowym odbiciu na Wall Street. W efekcie, nie ma grama przypadku w fakcie, iż zwyżka WIG20 była tylko kosmetycznie różna od wzrostu niemieckiego DAX-a o 1,70 procent.
W istocie, wtorek był dniem przedłużenia silnej korelacji z otoczeniem obserwowanej w końcówce zakończonego miesiąca. Pierwsza sesja kwietnia podtrzymała też większą zmienność, której efektem był wczorajszy spadek WIG20 o 2,13 procent. Uwzględniając fakt, iż rynki wchodzą właśnie w fazę bezpośredniej konfrontacji z kolejną fazą wojny celnej należy zakładać przedłużenie obserwowanej zmienności na kolejne dni, co powinno owocować też nową dawką szumu technicznego. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż GPW musi operować teraz w kontekście rosnącego ryzyka korekty na rynkach europejskich.
W praktyce, w bliskim terminie trudno od rynku polskiego oczekiwać szukania prostej kontynuacji tegorocznych zwyżek. Szukanie swojej własnej ścieżki utrudni też zaniepokojenie graczy kondycją amerykańskiej gospodarki i czekanie na publikowany w piątek comiesięczny raport z rynku pracy w USA. W nieco szerszej perspektywie, przez którą należy rozumieć kilka tygodni, ważną częścią układu sił będzie sezon publikacji wyników kwartalnych w USA i Europie, który pozwoli spojrzeć na pierwsze efekty chaosu, jaki przyniosła prezydentura Donalda Trumpa.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ