Po poniedziałkowym tąpnięciu niemal wszystkich rynków akcji we wtorek popyt próbował przejąć inicjatywę. Z perspektywy krajowego rynku główne indeksy zdołały domknąć luki bessy, powstałe na otwarciu tygodnia. WIG20 w pierwszej części dnia rósł nawet o 2,3 proc., mając wsparcie wszystkich zgromadzonych w nim spółek. W dniu poprzedzającym wyczekiwane wystąpienie amerykańskiego prezydenta w sprawie ceł trudno było oczekiwać od popytu czegoś więcej, natomiast wtorkowe zwyżki, choć imponujące, nie zmieniają istotnie sytuacji czy to WIG-u, czy WIG20. W obu przypadkach nad doniosłymi białymi korpusami dziennymi świec wyrysowały się cienie wskazujące na wycofanie popytu z newralgicznych poziomów. Na ten moment w przypadku WIG20 opór na 2750 pkt pozostaje kluczowy do przełamania, jeśli inwestorzy myślą o kontynuacji trendu wzrostowego indeksu dużych spółek. Najważniejsza dla GPW grupa firm, czyli banki, kończyła dzień mocniejsza o około 2 proc., ale i tu subindeks zdołał tylko domknąć poranną poniedziałkową lukę, a następnie nieco się cofnął.

Czytaj więcej

Wtorek na GPW: Wyniki Orlenu, dywidenda XTB, shorty odpuszczają Żabce

Sporo oczywiście będzie zależało od czynników niezależnych od nas, czyli od reakcji na wspomniane decyzje w sprawie taryf. Amerykański rynek również starał się poprawić we wtorek notowania i początek sesji był dość obiecujący.

Warto też odnotować zachowanie rynków obligacji. Na większości z nich doszło we wtorek do spadków oprocentowania (wzrostów cen), co raczej wskazuje na ostrożność inwestorów. Dochodowość krajowych papierów dziesięcioletnich osuwała się do poziomów najniższych od połowy grudnia zeszłego roku. Rentowność amerykańskich obligacji zniżkowała z kolei w rejon tegorocznych dołków. Smak kolejnego rekordu poczuli inwestujący w złoto, aczkolwiek dotarcie ceny uncji do 3149 dolarów sprowokowało realizację zysków. Na rynku walut wtorek upływał w sennej atmosferze. Kurs głównej pary utrzymywał się na poziomie 1,08. Krajowi inwestorzy za dolara po południu płacili 3,87 zł, a za euro 4,18 zł, podobnie do kursów z poniedziałkowego zamknięcia.