Polska należy do naszych ulubionych rynków wschodzących

Mohsin Memon, z zarządzającym funduszami Schroders o perspektywach dla europejskich rynków wschodzących i wyzwaniach dla inwestorów rozmawia Hubert Kozieł.

Publikacja: 05.12.2017 15:40

Mohsin Memon, zarządzający funduszami Schroders.

Mohsin Memon, zarządzający funduszami Schroders.

Foto: Archiwum

Mamy globalną hossę, której również silnie doświadczają rynki wschodzące. Polski indeks WIG bił w tym roku rekord za rekordem, podobnie jak węgierski BUX i wiele innych indeksów giełdowych z rynków wschodzących. Jak długo może jeszcze potrwać ta dobra koniunktura? Czy może ona zostać zakończona przez banki centralne zacieśniające politykę pieniężną?

Wyceny na wielu rynkach wschodzących są wciąż atrakcyjne, a wzrost gospodarczy, zarówno w gospodarkach rozwiniętych, jak i rozwijających się, oraz ożywienie w światowym handlu powinny wspierać hossę. W ostatnich miesiącach znaczących zwyżek doświadczyły również chińskie giełdy, które wcześniej radziły sobie gorzej na tle innych rynków wschodzących. Warunki na razie wspierają rynek byka na giełdach wschodzących i obecnie bardzo trudno jest przewidzieć, kiedy ta dobra koniunktura się skończy. Rynki wschodzące są wciąż bardzo obiecującym miejscem dla inwestorów.

Które spośród europejskich rynków wschodzących są najbardziej obiecujące?

Lubimy Rosję, lubimy Polskę oraz kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Polska przyciąga nas przede wszystkim ze względu na dobrą sytuację gospodarczą. Wzrost polskiego PKB jest napędzany zarówno przez czynniki krajowe, a szczególnie konsumpcję, jak i przez eksport. Korzystnie wpływa na niego napływ funduszy z UE, a niepewność polityczna wyraźnie się zmniejszyła. Polski rynek jest też największym i najbardziej płynnym rynkiem Europy Środkowo-Wschodniej. Rosja prezentuje się zaś szczególnie interesująco ze względu na atrakcyjne wyceny. Ponadto sytuacja gospodarcza się tam poprawia. Rosja jest jednym z kilku krajów, które dostosowały się do niższych cen ropy, tak że jej budżet bilansuje się przy mniejszej cenie niż kilka lat temu. Kraj ten prezentuje się więc dobrze, jeśli chodzi o politykę fiskalną, a także pieniężną. Bank Rosji dobrze sobie poradził z inflacją oraz z restrukturyzacją banków. Jest też duże pole do obniżek stóp procentowych w Rosji, a gdy stopy będą obniżane, zyska na tym gospodarka i rynek akcji.

Jak postrzegacie rynek turecki? Wygląda na to, że okazał się on w tym roku zadziwiająco odporny na różnego rodzaju wstrząsy polityczne...

Na Turcję nie patrzymy tak optymistycznie – z kilku powodów. Jednym z nich jest trudna sytuacja polityczna w tym kraju, czyli m.in. czystka uderzająca w instytucje oraz partie opozycyjne. Na niekorzyść Turcji działa też sytuacja geopolityczna i napięte relacje tego kraju z USA oraz Unią Europejską. Dużym problemem jest również inflacja, a rząd w zeszłym roku dosyć mocno stymulował gospodarkę. Spodziewamy się, że w 2018 r. turecka gospodarka zwolni, a inflacja przyspieszy. Turcji będzie więc trudno utrzymać dotychczasowe tempo wzrostu gospodarczego. O ile nie jesteśmy optymistami co do tureckiej gospodarki, to naszym zdaniem turecki rynek akcji może znów wykazać się odpornością. Wiele spółek notowanych na giełdzie w Stambule uzyskuje przecież przychody w dolarach i euro, więc gdy lira turecka słabnie, one zwiększają swoje marże, co korzystnie też wpływa na notowania giełdowe. Tureckie akcje mogą być jednak niespecjalnie atrakcyjne dla ludzi inwestujących w wartość, ponieważ cykl kredytowy jest tam już długi, ale wciąż można znaleźć tam spółki z atrakcyjnymi wycenami. Mogą być wśród nich firmy prowadzące działalność na skalę międzynarodową i uzyskujące przychody w dolarach.

Wspomniał pan, że Europa Środkowo-Wschodnia należy do atrakcyjnych rynków. Jak kraje tego regionu prezentują się na tle Polski, która obecnie często jest wskazywana przez inwestorów jako atrakcyjny rynek?

Polski rynek jest jednak najważniejszy w regionie choćby ze względu na jego wielkość i płynność, ale też lubimy zarówno Czechy, jak i Węgry ze względu na ich perspektywy gospodarcze. W naszym funduszu przeważamy czeskie i węgierskie akcje. Lubimy tamtejszy sektor bankowy i widzimy, że te rynki akcji wciąż są atrakcyjne cenowo. W Czechach dostrzegamy podobne trendy ekonomiczne jak w Polsce i na Węgrzech: wzrost gospodarczy jest solidny, płace realne rosną, a stopa bezrobocia spada. Czeski Bank Narodowy zaczyna już podnosić stopy procentowe, co może dobrze wpłynąć na akcje tamtejszych banków. W przypadku czeskiego rynku jesteśmy jednak bardzo selektywni i nie postrzegamy zbyt dobrze perspektyw tamtejszych spółek użyteczności publicznej, które mają duży udział w naszym indeksie.

Jak prezentują się perspektywy dla rynku rumuńskiego? Ten kraj niedawno zadziwił ekonomistów, osiągając w III kwartale wzrost gospodarczy sięgający 8,8 proc.

Rumunia jest dla nas pozycją pozaindeksową, ale lubimy ten kraj od wielu lat. Jak pan wspomniał, wzrost gospodarczy jest tam bardzo silny i jest on wspierany zarówno przez środowisko zewnętrzne, jak i przez czynniki krajowe. Widzimy, że cykl kredytowy jeszcze nie nabrał tam tempa, a banki są bardzo dobrze dokapitalizowane. Mogą więc bardzo skorzystać z dobrej koniunktury gospodarczej, a także wypłacać akcjonariuszom wysokie dywidendy. Możliwe, że są już oznaki przegrzania gospodarki i w przyszłym roku nie będzie ona rosła tak szybko jak w tym, ale w średnim terminie pozytywnie oceniamy rynek rumuński.

Jakie główne zagrożenia dla europejskich rynków wschodzących pan dostrzega?

Duży udział w naszym indeksie ma Rosja, a ona zawsze była rynkiem cechującym się dużą wrażliwością na zdarzenia geopolityczne oraz zmiany cen ropy naftowej. W przypadku krajów Grupy Wyszehradzkiej czynnikiem ryzyka mogą być ich relacje z Unią Europejską, a także wewnętrzne czynniki polityczne. Polska i Węgry mogłyby zniechęcać inwestorów, jeśli uderzałyby w niezależne instytucje. Ryzyko wiąże się również z czynnikami fiskalnymi, choćby z tym, czy Polska zamknie swój deficyt finansów publicznych w granicach 3 proc. PKB. To ryzyko znacząco się jednak zmniejszyło i zagrożenia skupiają się obecnie głównie w sferze politycznej.

A co z zagrożeniami zewnętrznymi? Czy zalicza się do nich polityka amerykańskiej Rezerwy Federalnej, która szykuje się do kolejnych podwyżek stóp procentowych?

Polityka Fedu będzie miała wpływ na wszystkie rynki wschodzące. Nie wszystkie jednak w równym stopniu. O ile jednak np. Turcja jest bardzo wrażliwa na działania Fedu i Europejskiego Banku Centralnego, które mogą prowadzić do osłabienia jej waluty, o tyle Polska czy Węgry już są na nie wrażliwe w dużo mniejszym stopniu. Rynki Polski, Czech i Węgier powinny więc reagować lepiej na zacieśnianie polityki pieniężnej przez Fed niż wiele innych rynków wschodzących.

Takie zacieśnianie polityki pieniężnej przez Fed prowadzące do umocnienia dolara nawet mogłoby trochę pomóc Czechom, które mierzą się z problemem zbyt mocnej waluty...

Czeska waluta jest obecnie dosyć uczciwie wyceniana przez rynek. Korona czeska, forint węgierski i polski złoty są dobrze postrzegane przez inwestorów, gdyż Polska, Czechy i Węgry pozytywnie się prezentują, jeśli chodzi o bilanse obrotów bieżących, wzrost gospodarczy i stan finansów publicznych. Mogą więc w średnim terminie zyskiwać wobec dolara, a nawet, tak jak korona czeska, umacniać się wobec euro.

Wywiad został przeprowadzony w Londynie podczas konferencji Schroders International Media Conference 2017.

CV

Mohsin Memon jest od 2010 r. zarządzającym funduszami Schroders. Zajmuje się akcjami z rynków wschodzących Europy, RPA i Pakistanu. W latach 2007–2010 pracował w firmie audytorskiej KPMG. Jest absolwentem London School of Economics and Political Science (gdzie zdobył dyplom z rachunkowości i finansów) oraz Kings College London (gdzie zdobył dyplom z nauk komputerowych). Posiada certyfikaty CFA i ACA (przyznawany przez Institute of Chartered Accountants in England and Wales). Urodził się w Pakistanie, koło Karaczi.

Dobre wyniki Warszawy

Ostatnie 12 miesięcy okazały się bardzo dobrym czasem dla większości rynków wschodzących. Indeks MSCI Emerging Markets zyskał w tym czasie ponad 30 proc. Wśród giełd wschodzących pozytywnie wyróżniała się Warszawa. WIG20 wzrósł przez 12 miesięcy o 34 proc. To lepszy wynik niż np. uzyskany w tym czasie przez brazylijski indeks Bovespa (+17 proc.), indyjski Sensex (+24 proc.), Hang Seng – główny indeks giełdy w Hongkongu (+28 proc.) węgierski BUX (+29 proc.) czy rosyjski RTS (+10 proc.), ale nieco gorszy niż w przypadku tureckiego BIST 100 (+41 proc.).

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje