Rok 2018 był dla banków, choć kursy akcji na to nie wskazują, bardzo dobry. Akcja kredytowa rosła szybciej, niż się spodziewano, marża odsetkowa się poprawiła, a koszty ryzyka były pod kontrolą. Choć obraz nie jest bez skazy, bo spadał wynik z opłat i prowizji, a koszty działania rosły. Mimo to zysk netto w całym roku może wzrosnąć o 10 proc., do 15 mld zł. Pomagała pędząca gospodarka, której tempo wzrostu w 2019 r. nieco się obniży, ale mimo to ankietowani przez nas bankowcy są optymistami.
Mocny odsetkowy i słaby prowizyjny
Wśród zarządów banków dominuje pogląd, że akcja kredytowa w 2019 r. będzie rosła w podobnym tempie jak w 2018 r. ze względu na wciąż stosunkowo wysoki wzrost gospodarczy, niskie stopy procentowe, rosnące dochody Polaków oraz planowane inwestycje publiczne i firm. – Być może będzie ono nieznacznie mniejsze, bo jest uzależnione od rozwoju sytuacji gospodarczej, w tym szczególnie aktywności inwestycyjnej firm. Widać kilka tendencji na rynku, zaostrzono nieco kryteria udzielania kredytów. Powodem jest rosnące ryzyko w wybranych sektorach w przypadku kredytów korporacyjnych i ryzyko pogorszenia ogólnej kondycji sytuacji gospodarczej. Dalszego zaostrzenia udzielania kredytów można się także spodziewać w obszarze kredytów mieszkaniowych. Towarzyszyć temu będzie wysoki popyt na tego typu wsparcie. W przypadku kredytów konsumpcyjnych wiele nie powinno się zmienić, wysoki popyt się utrzyma i można spodziewać się silnej konkurencji banków walczących o nowych klientów – mówi Maciej Kropidłowski, wiceprezes Citi Handlowego.
W 2018 r. to właśnie akcja kredytowa była głównym motorem poprawy wyniku odsetkowego, najważniejszego elementu przychodów banków, bo marża odsetkowa zwiększała się już tylko bardzo nieznacznie po tym, jak rosła w poprzednich dwóch latach głównie dzięki obniżaniu kosztów finansowania (umożliwiła to nadpłynność sektora i rosnący udział depozytów bieżących). – Ze względu na utrzymujący się od dłuższego czasu stabilny poziom stóp procentowych, wymagające otoczenie regulacyjno-podatkowe i silną konkurencję na rynku, przestrzeń do dalszego wzrostu marży odsetkowej po jej skutecznej poprawie w ostatnich dwóch latach jest już mocno ograniczona. Nieznaczna poprawa wydaje się jeszcze możliwa, ale tylko w przypadku banków o mniejszym udziale kredytów o wyższych marżach, czyli pożyczkach detalicznych, lub dla małych i średnich firm – mówi Tomasz Kubiak, wiceprezes Banku Pekao. Banki te mogą zwiększać udział tych bardziej rentownych kredytów, ale Kubiak zwraca uwagę na wysoki już stopień nasycenia lokalnego rynku kredytami konsumpcyjnymi, więc tempo wzrostu przychodów odsetkowych w 2019 r. będzie więc najprawdopodobniej niższe niż w 2018 r.
– Po stronie kosztów ewentualna poprawa przez dalszy wzrost udziału depozytów bieżących kosztem terminowych może przekładać się raczej na utrzymywanie kosztów odsetkowych pod kontrolą, niż obniżanie. Szereg banków realizowało już w 2018 r. z pozytywnymi wynikami strategię optymalizacji struktury kredytów i depozytów, zapowiadając kontynuację tej strategii w 2019 r. – dodaje dyrektor finansowy Pekao.
Fernando Bicho, wiceprezes Banku Millennium, wskazuje, że wprawdzie wzrost marży po stronie depozytów nie będzie pewnie już możliwy, jednak jest jeszcze przestrzeń do poprawy marży kredytowej. – Dokona się to między innymi dzięki zastępowaniu starych kredytów nowymi, o wyższej marży, np. w obszarze kredytów hipotecznych, a także dzięki zmianie struktury całych portfeli kredytowych na korzyść kredytów wysokomarżowych, np. konsumenckich. Wzrost marży odsetkowej, wspierany dalszym, szybkim wzrostem należności i zobowiązań banków, powinien umożliwić utrzymanie wysokiego wzrostu wyniku odsetkowego także w 2019 r. – dodaje Bicho. W całym 2018 r. wynik ten mógł urosnąć o ok. 8 proc., wzrost w przyszłym roku zdaniem analityków może być nieco niższy.