W ostatnim czasie Celon Pharma zdecydowała o zawieszeniu prac nad testami na koronawirusa i skupieniu się na leku. Dlaczego?
Rynek testów składa się z dwóch elementów: z zestawów, czyli kitów, gdzie trzeba wykorzystać materiał biologiczny oraz z procedury ich przeprowadzania. Kiedy pół roku temu zdecydowaliśmy się wejść w testy rT-PCR, chcieliśmy tworzyć zestawy, jak również oferować usługę ich analizy. Obecnie setki firm, głównie dalekowschodnich, produkuje zestawy do testów, a ich cena rynkowa wynosi około 80 zł i wciąż spada. Mamy do czynienia zarówno z dużą erozją cenową, jak i konkurencją na rynku.
Dodatkowo urządzenia rT-PCR laboratoryjne są mało wydajne. W Polsce jest ich ponad 100, mają możliwość przeprowadzenia do kilkuset testów dziennie. Są też wielkie kombajny, które mogą przebadać kilka tysięcy próbek dziennie, ale jest ich obecnie w całym kraju kilka. Mamy zatem dwa czynniki: bardzo konkurencyjny rynek samych testów oraz mocno podzielony i zdecentralizowany rynek ich wykonywania. W związku z tym zdecydowaliśmy się na ten moment opuścić rynek wytwarzania zestawów do testów.
Na rzecz leku.
Scenariuszem bazowym jest to, że z pandemią będziemy żyli przez dłuższy czas, a wirus stanie się już stałym gościem w naszym życiu i będziemy się z nim mierzyć jeszcze wiele lat. Dla takiej spółki jak nasza pojawił się zatem nowy duży rynek, o którym dzisiaj niewiele wiemy. Nawet jeśli powstanie szczepionka o wysokiej efektywności, na poziomie 50 proc., to pozwoli na uniknięcie totalnej zapaści w sektorze ochrony zdrowia, ale i tak będzie duża grupa osób, które będą wymagały leczenia.