Praca maklera to moja pasja, chociaż momenty zwątpienia też się zdarzają

Bez względu na charakter obsługiwanych podmiotów rola maklera znacząco w najbliższych latach się nie zmieni – mówi Marcin Borciuch z BM PKO BP, najlepszy makler instytucjonalny na naszym rynku.

Publikacja: 17.01.2025 06:00

Praca maklera to moja pasja, chociaż momenty zwątpienia też się zdarzają

Foto: materiały prasowe

Jaki z perspektywy maklera instytucjonalnego był 2024 r.?

W poprzedni rok weszliśmy z wielkimi nadziejami. Niestety po raz kolejny rzeczywistość przyniosła wiele wyzwań, z którymi nie tylko maklerzy instytucjonalni, ale także cały rynek musiał się zmierzyć. W efekcie co najmniej kilka z tych pozytywnych scenariuszy, które wcześniej kreśliliśmy, musimy przesunąć na rok obecny. Osobiście liczyłem na trwałe wybicie 2500 pkt na WIG20. I chociaż były momenty, w których wydawało się, że faktycznie są ku temu przesłanki, to ostatecznie niestety kolejny raz nam się nie udało. O rozczarowaniu można mówić w szczególności w kontekście drugiej połowy roku w której uszło z nas powietrze, co było bardzo frustrujące, szczególnie w obliczu historycznych rekordów na niektórych zagranicznych parkietach. Na szczęście pojawiło się również kilka dużych transakcji, w tym Żabka, które przyniosły maklerom dużo pracy. Bez wątpienia warszawska giełda potrzebuje takich wydarzeń.

Czego spodziewa się pan w 2025 r.? Te nadzieje na poprawę notowań naszych indeksów w końcu mają szansę się zmaterializować?

Od wielu lat łapię się na myśli, że miniony rok uważam za spokojniejszy od aktualnego. W tym roku spodziewam się jeszcze większej zmienności, bo czynników, które mogą ją wywołać, tylko przybywa. Pozostaję jednak optymistą, szczególnie w tym nieco dłuższym terminie. Liczę na to, że druga połowa roku przyniesie inwestorom na warszawskiej giełdzie wiele argumentów, aby ruszyć na zakupy. Mam również nadzieję na kolejne duże transakcje. Z perspektywy naszego rynku są one szczególne ważne i mają wielowymiarowy wpływ. Przede wszystkim przyciągają kapitał zagraniczny, a nie da się ukryć, że bez niego nie jesteśmy w stanie rosnąć w długim terminie.

Czy będąc tyle lat w branży, nie czuje pan zawodowego wypalenia albo powtarzalności tego, co się robi?

Oczywiście tego typu pytania są czymś naturalnym, kiedy wiele lat pracuje się w jednej branży, a także w jednej firmie. Z drugiej strony wszyscy ci, którzy działają na rynku kapitałowym, wiedzą, że nie pozwala się on nudzić, a w pracy maklera każdy dzień przynosi coś nowego. Mam wyjątkowe szczęście wykonywać pracę, która jest moją pasją, chociaż nie będę ukrywał, że momenty zwątpienia się zdarzały, co zresztą jest czymś zupełnie naturalnym. Ważne jest więc to, aby mieć coś, co pozwala chociaż na chwilę oderwać się od codzienności zawodowej. W moim przypadku w chwilach zwątpienia czy też znużenia taką opcją są wyjazdy surfingowe z rodziną. Dzięki nim jestem w stanie naładować baterie i ze świeżym spojrzeniem i zapałem wrócić później do codziennych obowiązków.

W branży funduszy postępuje konsolidacja. Pojawiają się też nowe podmioty, chociażby o charakterze family office. To ma albo będzie miało wpływ na pracę maklerów?

Faktycznie te zmiany zachodzą, obserwujemy je już od kilku lat, jednak wydaje mi się, że nie będą one miały aż tak wielkiego znaczenia, jak mogłoby się wydawać. Bez względu na charakter obsługiwanych podmiotów, czy to będą duże, czy też średnie i małe podmioty, rola maklera instytucjonalnego znacząco w najbliższych latach się nie zmieni.

Czy widać w branży perspektywę pojawienia się nowych osób, czy dalej będziecie obracać się w tym samym gronie?

Nie tylko trudno jest pozyskać nowe osoby do pracy. Ostatnie lata pokazują dodatkowo, że i to stałe grono maklerów instytucjonalnych staje się coraz węższe, co nie ukrywam, nie jest pozytywnym zjawiskiem. Czekam więc z niecierpliwością na odwrócenie tego długoletniego, negatywnego trendu. Jednak aby giełda i cały rynek kapitałowy ponownie stały się bardzo atrakcyjnym miejscem pracy, potrzebujemy kilku lat wzrostów. Tymczasem, jak wszyscy doskonale wiemy, wzrosty, nawet jeśli się u nas pojawiają, to ciężko nazwać je długoterminowymi.

Jakie cele zawodowe stawia sobie pan na 2025 r.?

Od lat tutaj się nic nie zmienia. Postaram się utrzymać wysoki poziom obsługi maklerskiej i nadal czerpać radość z kontaktu z klientami mojego domu maklerskiego. To bowiem pozwala uniknąć wypalenia zawodowego.

Parkiet PLUS
Zagraniczne spółki z potencjałem
Parkiet PLUS
Obsługując naszych klientów, staramy się myśleć dokładnie tak jak oni
Parkiet PLUS
Nasz portfel edukacyjny w ubiegłym roku ponownie się sprawdził
Parkiet PLUS
Ranking „Parkietu” – Borciuch i Santander BM znów na czele
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Parkiet PLUS
Dywidendowe tuzy amerykańskiej giełdy
Parkiet PLUS
Wiemy, ile zarabiają zarządy. Ich pensje będą rosły