Zapraszamy do rozmów Orlen, Energę i Ministerstwo Aktywów Państwowych

Jako mniejszościowi akcjonariusze Energi oczekujemy sprawiedliwości i uczciwości. Chcielibyśmy usłyszeć także zwykłe słowo „przepraszam” – mówią Jan Trzciński, prezes fundacji To co najważniejsze, oraz Cezary Waczków, przedstawiciel akcjonariuszy mniejszościowych Energi.

Publikacja: 20.02.2025 20:23

Zapraszamy do rozmów Orlen, Energę i Ministerstwo Aktywów Państwowych

Foto: parkiet.tv

W przeszłości już kilka razy rozmawialiśmy na temat Orlenu i Energi? Jak dzisiaj wyglądają sprawy między tymi dwoma spółkami i akcjonariuszami mniejszościowymi Energi?

Jan Trzciński, prezes Fundacji „To co najważniejsze”

Jan Trzciński, prezes Fundacji „To co najważniejsze”

Foto: parkiet.tv

Jan Trzciński (J.T.): Można powiedzieć, że osiągnęliśmy wielki sukces, chociaż nie jest on jeszcze przekuty w namacalne efekty. Najważniejsze jest jednak to, że po czterech latach wygraliśmy proces delistingowy. Jest to duże osiągnięcie, mając na względzie wielkość przeciwnika, czyli Orlen, i najlepsze kancelarie w Polsce. W swoich działaniach przeciwko nam posunięto się nawet do zmiany prawa – ustawy o ofercie publicznej. Tylko zmiana władzy nie pozwoliła ówcześnie rządzącym wykorzystać nowych zapisów w ustawie. Ostatecznie jednak sąd uznał nasze racje. Dokładnie 30 listopada 2022 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku przyznał rację drobnym akcjonariuszom, uchylając tzw. uchwałę delistingową, która została podjęta podczas walnego zgromadzenia Energi. Spółka oczywiście wniosła apelację, ale 21 marca 2024 r sąd apelacyjny potwierdził wyrok sądu okręgowego. Od tego dnia wyrok jest już prawomocny. Co warte podkreślenia, Energa nie wniosła skargi kasacyjnej, a to oznacza, że nikt już tego wyroku nie zmieni. Zwróciłbym także uwagę na uzasadnienie wyroku, które jest miażdżące dla Orlenu, Energi i Ministerstwa Aktywów Państwowych, jeśli chodzi o proces wezwania do sprzedania akcji. W uzasadnieniu czytamy, że „pozwana, czyli Energa, działała z zamiarem ograniczenia udziału akcjonariuszy w nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu”. Podkreślono także, że ze względu na „wykorzystanie utrzymującej się od pięciu lat istotnej przeceny kursu Energi przez PKN Orlen w celu wykupu akcji od mniejszościowych akcjonariuszy za cenę nieodpowiadającą rzeczywistej wartości tej spółki, przy osiągnięciu istotnego okazyjnego zysku z nabycia akcji i podjęcie uchwały o wycofaniu spółki z obrotu, zaskarżona uchwała musi być uznana za nieetyczną”. Sąd dodał także, że „zaskarżona uchwała jako naruszająca zasadę uczciwości kupieckiej, zasady lojalności, godząc w poczucie przyzwoitości, narusza dobre obyczaje i została podjęta w celu pokrzywdzenia akcjonariuszy mniejszościowych”. Jasno wskazuje to, że działania takich podmiotów, jak Orlen, Energa czy też Ministerstwo Aktywów Państwowych, były celowe. Z ciekawostek mogę powiedzieć, że opinie prawne wskazują na poszkodowanie mniejszościowych akcjonariuszy, również tych, którzy z obawy przed wyjściem spółki z giełdy oddali akcje w drugim wezwaniu Orlenu jesienią 2020 roku. Zostali oni wręcz zmuszeni do oddania akcji po cenie wielokrotnie niższej niż realna ówczesna wartość spółki. Ostatnie nasze działania to zlecenie Uniwersytetowi Gdańskiemu wykonania wyceny akcji spółki Energa. Przygotowali ją: dr Patryk Kaczmarek z Katedry Bankowości i Finansów Wydział Zarządzania – licencjonowany doradca inwestycyjny, oraz dr hab. Robert Bęben, prof. UG, dyrektor Centrum Analiz Procesów Gospodarczych i Zachowań Konsumentów.

I co ta opinia mówi o wycenie akcji?

J.T.: Korzystając z różnych metod, tzw. cena sprawiedliwa została ustalona na poziomie 46 zł. Dokument wyceny jest do pobrania pod linkiem wycena.akcjeenerga.pl. Oczywiście to nie oznacza, że taką kwotę za jedną akcję otrzymamy. Zdaniem autorów raportu trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że mamy mniejszościowy pakiet, więc realne jest dyskonto w wysokości 10–20 proc., co by dawało kwotę od 35 do 41 zł za jeden walor.

Energa notowana jest obecnie na GPW w okolicach 14 zł. Jak sam pan zaś wspomniał, sprawa delistingu została w sądzie już rozstrzygnięta, ale chyba też nie jest to jedyna sprawa, która otarła się o sąd w temacie Orlenu i Energi?

J.T.: Jeszcze raz chcę podkreślić, że sąd uchylił uchwałę, która tak naprawdę była warunkiem przeprowadzenia drugiego wezwania, w którym Orlen, kupił prawie 10 proc. akcji Energi. To wezwanie ma więc w sobie błąd prawny. To też ma konsekwencje dla nas, czyli osób, które nadal są akcjonariuszami Energi. Z racji tego, że po wezwaniu tzw. free float Energi spadł poniżej 10 proc., straciliśmy pewne prawa. Sama spółka wypadła ze składu najważniejszych indeksów, fundusze wycofały się ze spółki – tym samym trudno jest mówić, że kurs spółki na giełdzie odzwierciedla rzeczywistą wartość spółki. Faktycznie jest zaś tak, że tych spraw sądowych dotyczących Orlenu i Energi jest więcej. W Krajowym Rejestrze Sądowym toczy się sprawa dotycząca braku odpowiedzi na pytania drobnych akcjonariuszy z walnego zgromadzenia spółki z 2023 r. Analogiczną sprawę w KRS z pytaniami z WZ z 2024 r akcjonariusze wygrali. Teraz trwa egzekucja wyroku zmuszająca spółkę do ich udostępnienia. Są również niezakończone trzy procesy „dywidendowe” – czyli zaskarżone uchwały o podziale zysku spółki (braku dywidendy) za lata 2021, 2022 i 2023. Mamy nadzieję, że ostatecznie rozprawy te nie będą potrzebne, gdy druga strona wykona wyrok delistingowy, o którym wspominałem. Oznaczałoby to wykupienie mniejszościowych akcjonariuszy albo podjęcie takich działań, które pozwolą nam odzyskać prawa w spółce utracone poprzez bezprawne wezwanie.

Jakie oczekiwania mają mniejszościowi akcjonariusze Energi w stosunku do samej spółki, ale też Orlenu oraz Ministerstwa Aktywów Państwowych?

Cezary Waczków, akcjonariusz mniejszościowy Energi

Cezary Waczków, akcjonariusz mniejszościowy Energi

Foto: parkiet.tv

Cezary Waczków (C.W.): Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym jednak przedstawić rys historyczny, bo on ma istotne znaczenie. W 2013 r. w czasach rządów Donalda Tuska przeprowadzana jest prywatyzacja pod hasłem „akcjonariatu obywatelskiego”. Wtedy też w ofercie publicznej sprzedawane są akcje Energi, a ich cena została ustalona na 17 zł. Kupują je m.in. drobni akcjonariusze, do czego też są zachęcani. Energa to zaś spółka stale rentowna, która w ciągu ostatnich 12 lat wygenerowała ogromny cash flow, przy czym w ostatnich latach nie dzieliła się zyskiem z akcjonariuszami. W 2019 r. mamy wezwanie Orlenu do sprzedaży akcji Energi po cenie 8,35 zł. Potem jest kolejne wezwanie przy tej samej cenie. Spółka jest wykreślana z indeksów, z akcjonariatu wychodzą fundusze, spada free float. Wielu akcjonariuszy oddaje akcje, bojąc się, że zostaną z niewiele wartymi papierami, które i tak będą niepłynne. Na tej transakcji Orlen księguje zysk okazjonalny w kwocie blisko 4 mld zł. Tak właśnie wygląda szumnie reklamowany akcjonariat obywatelski, na którym akcjonariusze tak naprawdę stracili. W 2024 r. znów wsłuchujemy się w słowa nowego prezesa Orlenu. Ten, zaczynając pracę, podkreślał w liście do pracowników, że jego działania będą nacechowane uczciwością, skupi się na odbudowie zaufania do spółki, poprawie zasad ładu korporacyjnego. W czerwcu na walnym zgromadzeniu na pytanie o Energę prezes podkreśla, że spółka musi się mierzyć z szeregiem działań bezprawnych. Prezes Orlenu podkreśla też, że chce szybko rozwiązać problem Energi. Też warto zauważyć, że minister aktywów państwowych w lutym tego roku zwraca się do zarządów spółek Skarbu Państwa, wskazując, że firmy powinny być podmiotami transparentnymi, spełniającymi najwyższe standardy rynkowe. Jak to się ma do braku odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania dotyczące ważnych obszarów dla akcjonariuszy mniejszościowych do zarządu Energi na walnym zgromadzeniu w 2024 r.? Zarząd spółki zasłaniał się tajemnicą handlową i tajemnicą przedsiębiorstwa. Sąd jednak nie uwzględnił argumentów spółki i w październiku 2024 r. wydał postanowienie, które obliguje spółkę do odpowiedzi na zadane pytania. Niestety, do tej pory spółka na te pytania odpowiedzi nie udzieliła. Zmuszony zostałem nawet do wysłania do spółki komornika celem wyegzekwowania odpowiedzi. W związku z tym sytuacja jest kuriozalna, dosyć niepoważna, zaznaczam, że prezesem spółki Energa jest radca prawny, czyli osoba, która bezwzględnie powinna przestrzegać prawa. Tak się nie dzieje, nie wspominając o wytycznych Ministerstwa Aktywów Państwowych; być może prezes Energi nie musi się liczyć ze słowami ministerstwa? To pokazuje pewien rozdźwięk między intencjami a rzeczywistością. Panie ministrze, jeżeli pan skusił się kiedykolwiek kreślić takie słowa, zapraszam do Gdańska, wpierw zweryfikować rzeczywistość, potem kreślić szumne treści, chyba że są one tylko na potrzeby kampanii wyborczej.

Wróćmy jednak do zadanego pytania...

C.W.: My, drobni akcjonariusze, oczekujemy sprawiedliwości i uczciwości. Niczego więcej. Oczekujemy, że Skarb Państwa nie będzie wykorzystywał sytuacji, w której akcjonariusze mniejszościowi stali się łatwym celem. To się po prostu nie godzi. Liczymy więc, że obecna władza wypełni obowiązki, które na niej ciążą. Szanujemy oczywiście to, że Orlen jest akcjonariuszem większościowym Energi i może zrobić z akcjami spółki to, co uważa za stosowne, łącznie z delistingiem. Przed tymi działaniami oczekujemy jednak sprawiedliwego rozliczenia się. Mamy wspomnianą wycenę renomowanego podmiotu. Naprawdę niczego więcej poza sprawiedliwością nie oczekujemy. Chcę też podkreślić, że stanowimy jednolitą grupę i mówimy jednym głosem, a żądania są bardzo jasne, co też jest kwestionowane. Od prezesa Orlenu oczekujemy jasnej odpowiedzi, kiedy rozwiąże niekomfortową sytuację związaną z Energą, która tak naprawdę nikomu nie służy.

Żądania i oczekiwania to jedno, ale zapewne nie będziecie też siedzieć z założonymi rękami. Jakich działań można się jeszcze spodziewać z waszej strony?

C.W.: Tak jak powiedziałem: liczymy na zrozumienie ze strony nowej władzy i oczekujemy rozmów. Jeżeli nie zostanie wyznaczony termin tych rozmów, mamy pewną koncepcją wyjścia z tematem poza granice Polski, ale na ten moment za wcześnie jest, by o tym mówić.

J.T.: Zapraszamy zarząd Orlenu, Energę oraz Ministerstwo Aktywów Państwowych do stołu, rozmów i rozwiązania tej sytuacji, bo jest ona jednak kompromitująca dla wspomnianych podmiotów. Aż ciężko sobie wyobrazić, by największa polska firma – Orlen – działała w celu pokrzywdzenia i na niekorzyść drobnych akcjonariuszy. Chcielibyśmy także usłyszeć zwykłe słowo „przepraszam”. Podejmiemy wszystkie możliwe środki, będziemy patrzyli na ręce, będziemy na każdej konferencji wynikowej czy też konferencji inwestorów, na każdym walnym zgromadzeniu spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa. Będziemy domagali się wykonania wyroku aż do skutku.

Materiał powstał we współpracy

Foto: materiały prasowe

Firmy
Benefit Systems wyemituje do 1 mln obligacji
Firmy
Benefit odrabia poranne zniżki po wynikach
Firmy
KGHM i PZU. Czyli które spółki trzymają się dziś mocno
Firmy
Fundusze private equity zapowiadają inwestycje
Firmy
Arctic Paper liczy na lepsze wyniki w 2025 r.
Firmy
Stalprofil korzysta z ożywienia gazowych inwestycji