Rynek ewidentnie nie zwraca uwagi na "rozważania" Donalda Trumpa na temat ceł, chociaż teoretycznie 25 proc. stawka na auta, farmaceutyki, półprzewodniki i być może też drewno (ten aspekt pojawił się wczoraj wieczorem) i to już od początku kwietnia, może wydawać się "druzgocącą" perspektywą. Ale u Trumpa nic nie jest pewne, a w dużej mierze jest to element nacisku. On sam przyznał już wczoraj, że widzi szanse na nowy deal gospodarczy z Chinami (jak i kiedy, to nie wiemy), a i też mamy wyraźne działania po stronie partnerów USA. Unijny komisarz Sefcovic poinformował, że UE najprawdopodobniej obniży 10 proc. stawkę celną na amerykańskie auta, tak aby znaleźć porozumienie z administracją Trumpa. Poza cłami pojawia się też wątek podatków (Trump zapowiada rewolucyjne cięcia i wysłanie projektu do Kongresu), oraz długu (część kwoty ma być spłacona z oszczędności w administracji, jakie "wypracuje" tak zwany "departament" DOGE). Niemniej w dużej mierze obracamy się w temacie obietnic, zapowiedzi i całego medialnego szumu z tym związanego. I rynki nie interpretują tych informacji o cłach i podatkach jako zagrożenia dla wzrostu inflacji w średnim terminie. Wczoraj mieliśmy też publikację zapisków ze styczniowego posiedzenia FED, które w zasadzie potwierdziły to, że na razie decydenci nie widzą pola do dyskusji o cięciach stóp. Ale jest to bardziej przyglądanie się i bieżąca ocena sytuacji, a nie determinacja do mocno "jastrzębiego" przekazu, jaki stanowczo wykluczałby jakiekolwiek ruchy na stopach do końca tego roku.
W czwartek dolar traci na szerokim rynku. Najmocniej wobec jena, gdzie przetestowaliśmy psychologiczny rejon 150,00. Silne są też waluty Antypodów, co potwierdza tezę z ostatnich dni, że cięcia stóp przez RBA i RBNZ nie będą w stanie zawrócić AUDUSD i NZDUSD ze ścieżki wzrostowej. W przypadku dolara australijskiego wsparciem okazały się lepsze dane o zatrudnieniu. Na parze EURUSD wczoraj doszło do sprawdzenia rejonu 1,04 - wsparcie zostało obronione i dzisiaj wracamy w stronę 1,0450. Dzisiaj w kalendarzu mamy mniej ważne dane z USA - indeks Philly FED i cotygodniowe bezrobocie o godz. 14:30, oraz dane LEI (wskaźniki wyprzedzające w gospodarce) o godz. 16:00.
EURUSD - wyjdziemy ponad 1,0450?
Poziom 1,0450, jako opór jest jednym z kluczowych dla powrotu fali wzrostowej, kolejne to okolice 1,05 i styczniowy szczyt przy 1,0532. Obrona wsparcia przy 1,04, jaka miała miejsce wczoraj jest tutaj pozytywną informacją. Wyjście ponad 1,0450 będzie pierwszym potwierdzeniem, że będzie realizowana dalsza część impulsu wzrostowego rozpoczętego na początku lutego.
Wykres dzienny EURUSD