Notowania bitcoina spadły, co wywołało popłoch inwestorów. Co się dzieje na rynku kryptowalut?
10 stycznia zadebiutował w Chinach model AI firmy DeepSeek, który triumfiuje i przyciąga uwagę inwestorów, bo Chińczykom prawdopodobnie udało się stworzyć sztuczną inteligencję za ułamek kosztów OpenAI i ChataGPT. Została ona udostępniona w open source, czyli inwestorzy i programiści będą mieli możliwość dokładnej analizy kodu. Choć tak naprawdę DeepSeek zadebiutował już dwa tygodnie temu, dopiero dziś rynek sobie zdał sprawę z tego, jak wielka to jest informacja dla całej giełdy. Nasdaq spadał o 3 proc., idzie panika wśród akcji technologicznych w Stanach Zjednoczonych, która też przekłada się na bitcoina, który w poniedziałek spada poniżej 100 tysięcy dolarów. Wynika to z tego, że amerykańskie firmy wyłożyły już fortunę na rozwój AI, a Chińczycy pokazali, że niekoniecznie było to uzasadnione ekonomicznie, ponieważ udało im się to osiągnąć za ułamek tych kosztów z co najmniej podobnym wynikiem. Mamy też ryzyko, że wydatki infrastrukturalne na rozwój sztucznej inteligencji globalnie zaczną spadać, czyli takie spółki, jak Nvidia i inne, które dostarczały te słynne chipy AI, którymi USA tak niechętnie dzieliły się z innymi państwami, po prostu mogą obserwować spadek zainteresowania swoimi produktami. Inwestorzy próbują sobie odpowiedzieć na pytanie, co tak naprawdę DeepSeek oznacza dla zachodnich firm technologicznych.
Jak ten chiński sukces firmy DeepSeek przekłada się na notowania bitcoina?
Możemy uznać bitcoina za miarę nastawienia do ryzyka globalnego, więc jeśli to ryzyko rośnie, inwestorzy są przestraszeni, to zwykle wyprzedają bitcoina i jego kurs traci. Wielu inwestorów posiada pozycje zarówno w indeksie Nasdaq, jak i w bitcoinie, i są one powiązane. Gdy mamy do czynienia z dużym wezwaniem do uzupełnienia depozytów na amerykańskim rynku akcji, to być może przełoży się to również na likwidację pozycji na rynku kryptowalut. Gdy dochodzi do tak dużych wydarzeń na rynku, w których amerykańska giełda mocno rośnie albo traci, jak dziś, to bitcoin zwykle podąża za indeksami giełdowymi. Awersja do ryzyka powoduje umocnienie dolara, a to też wysysa płynność z rynków, tak więc obserwujemy, że bitcoin dzisiaj nie zachowuje się jak safe haven, tylko jak po prostu składnik aktywów skorelowany z rynkiem akcji.
Kurs bitcoina ma z czego spadać...
Faktycznie, w dalszym ciągu mówimy tutaj o sytuacji, w której bitcoin rok temu kosztował około 40 tysięcy dolarów i był świeżo po debiutach amerykańskich funduszy ETF, więc w dalszym ciągu mówimy tutaj o ponad 100-proc. wzroście rok do roku. Więc to prawda, bitcoin ma z czego schodzić i ta realizacja zysków może postępować. Dwa tygodnie temu bitcoin testował już okolice 90 tysięcy dolarów i odbił z tego poziomu do 109 tysięcy dolarów, a dzisiaj widzimy, że już jest w połowie ruchu na południe do granicy tego testu, więc zakładam, że jeśli rzeczywiście zaobserwujemy jakąś większą panikę w Stanach, większą niż dzisiejszą, to bitcoin może tąpnąć poniżej 90 tysięcy dolarów. Myślę, że test około 75–77 tysięcy dolarów byłby realny, ale musielibyśmy mieć do czynienia naprawdę z kolejną falą paniki w Stanach Zjednoczonych na rynku akcji.
Tuż przed inauguracją Trump wypuścił dwa nowe memcoiny, żony i swój. Kongresmeni mówią o oszustwie, ponieważ krótko po debiucie tokeny te mocno wzrosły, po czym zaliczyły mocne spadki. Co się wydarzyło?
Trump jest przede wszystkim biznesmenem, chyba dopiero w drugiej kolejnościach prezydentem. Wie, że ludzie, którzy handlują tymi memcoinami, tak naprawdę wiedzą, że handlują spekulacyjnym tokenem. Cały świat mówi o Trumpie, a wszystkie memcoiny, o których kiedykolwiek świat słyszał, opierają się na popularności. Jeśli mamy Trumpa, który został świeżym prezydentem USA, na fali którego jest Wall Street i rosną wszystkie indeksy technologiczne, w tym S&P 500, euforia zakupów akcji spółek zbrojeniowych, technologicznych itd., to wiadomo, że jeśli wypuści memcoina, jego popularność będzie wielka. I tak się też stało, w ciągu 48 godzin osiągnął chyba 16 miliardów dolarów kapitalizacji. Jednak dziś widzimy silne spadki, w przypadku Melaniacoin już ponad 80 proc., czyli był szybki debiut, szybkie zyski. Myślę, że tylko niewielki ułamek inwestorów zdążył je zrealizować, a dzisiaj mamy tego non-coina po kilka dolarów. Scenariusz, w którym mamy pozew o oszustwo, był do przewidzenia.