Kończycie rok z bardzo dobrym wynikiem sprzedaży funduszy. Jak duży w tym udział mają produkty emerytalne?
Wynik jest rzeczywiście bardzo dobry – udało nam się pozyskać około 1,5 mld zł netto, co daje nam drugie miejsce na rynku. Rok 2020 jest kolejnym bardzo dobrym rokiem dla TFI PZU. W dwa lata aktywa powierzone nam do zarządzania przez naszych klientów wzrosły o ponad 50 proc. Jesteśmy ogromnie zadowoleni z tego, jakim zaufaniem zostaliśmy obdarzeni. TFI PZU na stałe zagościło w świadomości klientów jako sprawdzony partner w budowaniu oszczędności. Oczywiście duży wkład mają środki emerytalne. To najlepszy rodzaj produktów dla TFI ze względu na systematyczne składki. Mamy wysoki udział rynkowy w PPE i w PPK, ale sprzedaż zwykłych funduszy otwartych też wyglądała dobrze. Struktura napływów była podobna jak na całym rynku, co oznacza, że największym zainteresowaniem po marcowej panice cieszyły się fundusze dłużne, w których jesteśmy bardzo rozpoznawalni.
Wygląda na to, że krajowy rynek obligacji skarbowych dociera do ściany. Fundusze dłużne TFI PZU charakteryzują się sporym zaangażowaniem w inne rynki wschodzące, którym teraz pomaga słabszy dolar. To wasz pomysł także na przyszły rok?
Rzeczywiście, obligacje rynków wschodzących są obecne w naszych funduszach dłużnych na dużą skalę. W tym roku tego typu aktywa nieco ucierpiały. Z drugiej strony, w ślad za akcjami, papiery dłużne rynków wschodzących szybko odrabiają straty. Nadal upatrujemy właśnie w takich papierach szansy dla naszych funduszy dłużnych. Na rynkach rozwiniętych, łącznie z Polską, trudno się spodziewać, żeby obligacje przynosiły jakieś istotne stopy zwrotu. W Polsce na dobrą sprawę mamy zerowe stopy procentowe i jedyna możliwość dodania wartości dla klienta to ekspozycja na obligacje z wyższą rentownością. Stąd liczę, że nasze fundusze obecne na rynkach wschodzących, jak PZU Dłużny Rynków Wschodzących, PZU Papierów Dłużnych Polonez czy PZU Dłużny Aktywny, będą dobrym pomysłem na przyszły rok dla osób, które szukają zwrotów, ale nie są jeszcze gotowe na ryzyko akcji. Do tego wspomniany dolar, którego przecena jest wsparciem dla surowców, za którymi najczęściej stoją rynki wschodzące. Stąd dla bardziej odważnych klientów ciekawym pomysłem na rok 2021 będzie fundusz akcji rynków wschodzących.
Oferta funduszy inPZU jest już dostępna w ramach IKE i IKZE. Są to fundusze niskomarżowe, może jednak macie plan jeszcze szerszej dystrybucji?