Wiceprezes TFI PZU: poszerzymy ofertę funduszy pasywnych

WYWIAD | MARCIN ŻÓŁTEK - z wiceprezesem zarządu TFI PZU rozmawia Andrzej Pałasz

Publikacja: 30.12.2020 05:15

Wiceprezes TFI PZU: poszerzymy ofertę funduszy pasywnych

Foto: materiały prasowe

Kończycie rok z bardzo dobrym wynikiem sprzedaży funduszy. Jak duży w tym udział mają produkty emerytalne?

Wynik jest rzeczywiście bardzo dobry – udało nam się pozyskać około 1,5 mld zł netto, co daje nam drugie miejsce na rynku. Rok 2020 jest kolejnym bardzo dobrym rokiem dla TFI PZU. W dwa lata aktywa powierzone nam do zarządzania przez naszych klientów wzrosły o ponad 50 proc. Jesteśmy ogromnie zadowoleni z tego, jakim zaufaniem zostaliśmy obdarzeni. TFI PZU na stałe zagościło w świadomości klientów jako sprawdzony partner w budowaniu oszczędności. Oczywiście duży wkład mają środki emerytalne. To najlepszy rodzaj produktów dla TFI ze względu na systematyczne składki. Mamy wysoki udział rynkowy w PPE i w PPK, ale sprzedaż zwykłych funduszy otwartych też wyglądała dobrze. Struktura napływów była podobna jak na całym rynku, co oznacza, że największym zainteresowaniem po marcowej panice cieszyły się fundusze dłużne, w których jesteśmy bardzo rozpoznawalni.

Wygląda na to, że krajowy rynek obligacji skarbowych dociera do ściany. Fundusze dłużne TFI PZU charakteryzują się sporym zaangażowaniem w inne rynki wschodzące, którym teraz pomaga słabszy dolar. To wasz pomysł także na przyszły rok?

Rzeczywiście, obligacje rynków wschodzących są obecne w naszych funduszach dłużnych na dużą skalę. W tym roku tego typu aktywa nieco ucierpiały. Z drugiej strony, w ślad za akcjami, papiery dłużne rynków wschodzących szybko odrabiają straty. Nadal upatrujemy właśnie w takich papierach szansy dla naszych funduszy dłużnych. Na rynkach rozwiniętych, łącznie z Polską, trudno się spodziewać, żeby obligacje przynosiły jakieś istotne stopy zwrotu. W Polsce na dobrą sprawę mamy zerowe stopy procentowe i jedyna możliwość dodania wartości dla klienta to ekspozycja na obligacje z wyższą rentownością. Stąd liczę, że nasze fundusze obecne na rynkach wschodzących, jak PZU Dłużny Rynków Wschodzących, PZU Papierów Dłużnych Polonez czy PZU Dłużny Aktywny, będą dobrym pomysłem na przyszły rok dla osób, które szukają zwrotów, ale nie są jeszcze gotowe na ryzyko akcji. Do tego wspomniany dolar, którego przecena jest wsparciem dla surowców, za którymi najczęściej stoją rynki wschodzące. Stąd dla bardziej odważnych klientów ciekawym pomysłem na rok 2021 będzie fundusz akcji rynków wschodzących.

Oferta funduszy inPZU jest już dostępna w ramach IKE i IKZE. Są to fundusze niskomarżowe, może jednak macie plan jeszcze szerszej dystrybucji?

Platforma inPZU.pl jest naszym podstawowym pomysłem na rozwój i obecnie głównie skupiamy się na niej. Trendy są jednoznaczne, a ten rok tylko przyspieszył transformację w kierunku sprzedaży internetowej. Niejako zmuszenie ludzi do znacznie intensywniejszego korzystania z kanałów online przełoży się także na dystrybucję funduszy. Zadeklarowaliśmy klientom, że fundusze na inPZU będą pasywne i tanie, co ma kluczowe znaczenie w długoterminowym inwestowaniu. Dlatego nasze IKE i IKZE na inPZU są jedną z najciekawszych propozycji na rynku. Do tego będziemy się starali zaoferować szerszą paletę produktową w postaci kolejnych funduszy pasywnych. W tym roku uruchomiliśmy też fundusze zdefiniowanej daty. Liczymy, że takie produkty mocniej zaistnieją w świadomości klientów ze względu na PPK. Taka inwestycja również ma w dużym stopniu charakter pasywny, bo strategia inwestycyjna automatycznie dostosowuje się do potrzeb klientów wraz z ich wiekiem. To jest propozycja, która cieszy się zainteresowaniem naszych partnerów i będziemy je dystrybuować nie tylko online, ale także za pośrednictwem naszych partnerów – doradców w bankach.

Jeśli chodzi o PPK, mieliście nieco większe ambicje? Liczycie ewentualnie na akwizycje?

Napływy z drugiej i trzeciej fazy w zasadzie się dopiero zaczynają i liczymy na wzrost udziału w rynku. Szczególnie, że druga i trzecia faza były dla nas zdecydowanym sukcesem. Zauważmy jednak, że tort, którym się dzieliliśmy, okazał się być znacznie mniejszy, niż można było zakładać. Partycypacja w PPK wśród mniejszych firm jest o około 10 pkt proc. niższa niż u największych. Mówiąc wprost, w PPK pozostało tym razem znacznie mniej pracowników. Z drugiej strony będzie ich zapewne przybywać, bo to widać też w największych firmach – tam rotacja cały czas trwa, jednak netto coraz więcej pracowników decyduje się na PPK. Mam nadzieję, że podobny trend pojawi się w mniejszych firmach. W tej chwili dostajemy także sporo zapytań z instytucji sektora publicznego, który także dołącza do PPK. Widać, że sporo z nich chce zająć się PPK jeszcze przed wejściem nowych przepisów o zamówieniach publicznych.

Co do akwizycji, to w związku z tym, że nasz udział sięga powyżej 15 proc., i tak częścią aktywów będziemy zarządzać bez wynagrodzenia. Dlatego raczej nie będziemy poszukiwali aktywnie celów do przejęć.

Walka toczy się o każdego klienta w ramach PPK?

Tak, bo dzięki nim zmienią się nawyki oszczędnościowe Polaków. Ten program jest szalenie istotny z punktu widzenia rynku i gospodarki. Liczymy, że klienci zwiążą się z nami również w ramach innych produktów. Całą obsługę PPK prowadzimy przez inPZU, więc ten kontakt będzie owocował lepszym poznaniem przez klienta naszej oferty. Chcemy, aby inPZU stało się głównym kanałem dystrybucji. Już w tym roku jest w pierwszej piątce (ex. PPE i PPK), z udziałem prawie 12 proc. Ciekawe było zachowanie uczestników platformy w czasie najgorętszych dni marca. Nie mieliśmy wówczas ani jednego dnia, w którym odpływy przewyższyłyby wpłaty. To znaczy, że tam klienci są znacznie bardziej świadomi, mniej nerwowi i rzeczywiście dostają to, czego potrzebują.

Jakie poza tym macie plany związane z ofertą?

Przede wszystkim chcemy uporządkować ofertę naszych funduszy. Mamy ich dość dużo i musimy dokończyć to, co zaczęliśmy w tym roku. Przede wszystkim wyraźniej pozycjonować poszczególne produkty oraz rozszerzyć klientom możliwości inwestowania na rynkach zagranicznych, do tego jasno komunikować co do oczekiwanego profilu ryzyka i stóp zwrotu. Skupimy się zatem na porządkowaniu i odświeżeniu naszej oferty, a nie otwieraniu nowych funduszy.

Polacy coraz chętniej inwestują za granicą, m.in. w ETF-y, a więc szeroka oferta tanich funduszy może być strzałem w dziesiątkę?

Myślę, że tak. Naszym celem jest stworzenie takiej oferty funduszy pasywnych, dzięki której klienci będą mogli zbudować portfel, jaki zechcą – zdywersyfikowany zarówno pod względem klas aktywów, jak i geograficznie. Z drugiej strony takich produktów nie warto za bardzo mnożyć. Jednak kilka podstawowych, jak fundusze akcji japońskich, azjatyckich czy amerykańskich, powinno się znaleźć w ofercie. W przypadku funduszy dłużnych mamy już odpowiednią ofertę, natomiast pewnie przedyskutujemy jeszcze kwestię uruchomienia pasywnego funduszu surowców.

CV

Marcin Żółtek został wiceprezesem TFI PZU wiosną 2019 r. Wcześniej, od końca lutego 2017 r., był prezesem zarządu PTE PZU. Z kolei do 2017 r. pełnił funkcję prezesa Aviva PTE. Wcześniej był członkiem zarządu, dyrektorem inwestycyjnym i zarządzającym portfelem papierów dłużnych w tej spółce.

W latach 1999–2008 pracował w Commercial Union, jako szef departamentu odpowiadał za strategię inwestycyjną i zarządzanie papierami wartościowymi o stałej stopie dochodu z jednym z największych portfolio w Polsce o wartości 13 mld zł. Karierę na rynku finansowym rozpoczynał w 1998 r. w Pekao. paan

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje