W grudniu, miesiącu świąt i zwiększonych zakupów. Jak piszemy poniżej, sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła w grudniu 2024 r. o 1,9 proc. r./r., co było niższym wynikiem od oczekiwań rynkowych na poziomie 4,4 proc. Była jednak o 9,9 proc. wyższa niż w listopadzie. A możliwość wydawania pieniędzy na żywność i prezenty była wspierana wyższymi dochodami – nagrodami świątecznymi, jubileuszowymi, premiami kwartalnymi i rocznymi oraz odprawami emerytalnymi.
Tymczasem depozyty bieżące zwiększyły się w grudniu o 21,9 mld zł – zapewne głównie rosły salda kont oszczędnościowych – a depozyty terminowe wzrosły o prawie 6 mld zł. Zamiast konsumować, Polacy oszczędzają. Jak podkreślają ekonomiści Banku Pekao, sprzedaż detaliczna towarów nie zachwyca, a konsumpcję już od dłuższego czasu tak naprawdę napędza sprzedaż w sektorze usług. Ich zdaniem w rozpoczętym 2025 roku konsumpcja dalej będzie rosnąć w umiarkowanym tempie 3 proc. r./r. – To i tak będzie niezły wynik, biorąc pod uwagę spowolnienie realnego wzrostu płac z 7,5 proc. do 4 proc. r./r. – stwierdzili.
Czytaj więcej
Już ponad połowa interakcji z bankami, dotyczących zakupu nowych produktów, odbywa za pośrednictwem kanałów cyfrowych.
A jaka jest struktura oszczędności? W 2024 r. depozyty bieżące (wraz z kontami oszczędnościowymi) wzrosły o niemal 101,4 mld zł, a terminowe – o niemal 16,3 mld zł. Ta różnica to efekt potężnej nadwyżki depozytów nad kredytami – jak informuje Komisja Nadzoru Finansowego, wskaźnik kredyty/depozyty na koniec listopada pozostał na niezmienionym poziomie 60,4 proc. (0,0 pkt proc. m./m. i 1,6 pkt proc. r./r). Bankom nie są potrzebne depozyty terminowe, obciążające wynik odsetkowy. Jeżeli już depozyty, to promocyjne, wymagające założenia konta i aktywnego z niego korzystania. A klienci wolą w tej sytuacji konta oszczędnościowe – też mające promocje i wymogi, ale nie odcinające od własnych środków.